Główny ciężar pomocy osobom migrującym przez granicę polsko-białoruską spadł na lokalną społeczność. Państwo stanęło przeciwko niej. Ale nadzieje mieszkańców Podlasia zawiodły też największe organizacje pomocowe.

Główny ciężar pomocy osobom migrującym przez granicę polsko-białoruską spadł na lokalną społeczność. Państwo stanęło przeciwko niej. Ale nadzieje mieszkańców Podlasia zawiodły też największe organizacje pomocowe.
Za przecinanie drutów białoruscy strażnicy potwornie biją. Płotu można tylko dotknąć. Wtedy przychodzą i otwierają furtkę. A na drogę dają w zęby, ale tylko raz, żebyśmy wiedzieli, co nas czeka, jak będziemy chcieli wracać.
Raport Amnesty International mówi jasno: Izrael prowadzi wobec Palestyńczyków politykę apartheidu.
Alona mówi mi, że chce sama decydować o swoim życiu, dlatego decyzji o powrocie do Kijowa nie zamierza uzależniać do tego, w jaki sposób Putin zechce w tym roku uczcić Dzień Zwycięstwa, który przypada na 9 maja.
Przypadki celowego zaniedbania biedniejszej części amerykańskiego społeczeństwa podczas pandemii są „szokujące, niemoralne i niesprawiedliwe”.
Wiemy z doświadczenia innych krajów, że gdy państwo jest bierne, po fali bezinteresownej pomocy następuje zwrot w stronę frustracji, zniechęcenia, ksenofobii.
„Nie mają jeszcze imion, ale chyba nazwiemy je Sodoma i Gomora”. Dwa kundle przyjechały wraz z 250 innymi psami uratowanymi z ulic Lwowa, Iwano-Frankiwska i innych miast i wsi.
– Trochę koordynacji? Tu by się przydało bardzo dużo koordynacji – mówi policjant kierujący odjazdami autobusów w Medyce. Reportaż Bartosza Rumieńczyka.
Wystarczyło jedno wideo i kilka plotek z co najmniej podejrzanych źródeł w internecie, by wzbudzić w ludziach strach i wywołać agresję.
Tu jest pomoc, tu jest człowieczeństwo. Ale wojna wyciąga z ludzi także i najgorsze cechy – mówią na przejściu granicznym w Medyce uchodźcy spoza Europy.
Ludzie pakują walizki do podjeżdżających autokarów, niektórzy jadą razem, inni się żegnają. „Żona wraca po dzieci, ja zostaję tu, bo jest praca. Co dalej, zobaczymy”.
Rozmowa z Brianem Murrayem, jednym z założycieli związków zawodowych w amerykańskiej sieci kawiarnianej Starbucks.