Kraj

W sprawie aborcji potrzebujemy cudu. Na przykład Hołowni w ciąży

Anioł Gabriel zwiastował raz, może zwiastować i drugi. Mam nadzieję, że tym razem odwiedzi Szymona Hołownię. Jego ciąża będzie takim samym cudem jak dzieworództwo. I może być tak samo wywrotowa dla historii ludzkości.

Otwarcie X kadencji Sejmu uświetnił swoją obecnością cały zastęp księży: korpus dyplomatyczny z nuncjuszem, delegacja duchowieństwa z ks. arcybiskupem Stanisławem Gądeckim, członkowie Polskiej Rady Ekumenicznej i inni. Wszyscy oni przyszli, by dopilnować pozycji, własnych interesów, osłabić swoją powagą i autorytetem zapał do oddzielania Kościoła od państwa.

Odrobiona lekcja z feminizmu: jakich bajek kobiety już nie kupią?

Czy jednak zapał będzie? Czy obietnica wyborcza, która znalazła wyraz również w umowie koalicyjnej, zostanie spełniona? Wszak większość posłów, którzy wczoraj ślubowali, powoływała się na boga. „Tak mi dopomóż Bóg” – mówili, trzymając rękę na sercu. Zrobił to nawet poseł Lewicy, niejaki Litewka, który również zdążył już zadeklarować, że jest przeciw aborcji.

„Będziemy rozmawiać z marszałkiem”

Obserwując otwarcie posiedzenia, przestałam się dziwić, że w umowie koalicyjnej nie padło słowo „aborcja” ani żaden konkretny termin liberalizacji przepisów. Nie usłyszeliśmy hasła „Życie i zdrowie kobiety jest ważniejsze niż zlepek komórek!” ani „Kobieta decyduje!”. Haseł z wykrzyknikami, przypominającymi o wadze i pilności sprawy, padło wiele w czasie protestów. Można było coś wybrać.

Za to jeszcze przed inauguracją Sejmu posłanki Nowej Lewicy zapowiedziały, że już pierwszego dnia złożą dwie uchwały: jedną liberalizującą prawo antyaborcyjne i drugą – ustawę ratunkową, depenalizującą pomocnictwo w aborcji.

Aborcja to nie „kwestia światopoglądowa”

Na sejmowym korytarzu Katarzyna Kotula przekonywała: „Padła już deklaracja ze strony marszałka Sejmu Szymona Hołowni, że składane przez nas projekty, które symbolicznie otrzymają numery 1 i 2, będą procedowane. My będziemy się do nowego marszałka o to zwracać, byśmy mogli się spotkać i porozmawiać o tym, że kładziemy te dwie propozycje na stole, ale chcemy też szerokich konsultacji społecznych. Szukanie poparcia dla obu tych ustaw jest dzisiaj dla nas najważniejsze. A wierzę, że znajdziemy większość, szczególnie dla ustawy dekryminalizującej, bo słyszę też od parlamentarzystek i parlamentarzystów Polski 2050, że zagłosują za dekryminalizacją, a część z nich również za liberalizacją”.

Nie zdążyły złożyć ustaw pierwszego dnia, bo nie pozwolił na to harmonogram. Nie wątpię, że zrobią to w pierwszym możliwym terminie, ale czy kościółkowy marszałek, który w czasie protestów w 2020 roku mijał się z nimi na ulicy i wciąż głośno mówi, że zagłosuje przeciw, będzie się spieszył?

Partia Razem nie wchodzi do kościółkowej koalicji rządowej. Kto zawinił?

Uchwały – zapowiedział Szymon Hołownia w czasie konferencji prasowej – będą procedowane w komisjach. „Te uchwały, które złożyła Lewica” – słowo „aborcja” nie przechodzi przez gardło. Może dlatego, że nigdy nie był w ciąży.

Gdybym ja była teraz w ciąży, to właśnie bym się pakowała. Bo demokraci się wahają. Bo demokraci mają czas.

Kobiety są w ciąży teraz

Nie chcę się czepiać, bo obie ustawy zapowiadał już wcześniej Robert Biedroń, ale i ta konferencja była znamienna, bo brały w niej udział same kobiety, jakby to była tylko ich sprawa. Łapani przez dziennikarzy posłowie rozmaitych ugrupowań uciekali od tematu, mówiąc, że teraz trzeba to albo tamto. Że jak będą ustawy, to porozmawiamy. A było to jedno z najczęściej zadawanych pytań.

Widzicie – temat spada. Staje się jednym z wielu i wcale nie najważniejszym. Najpierw będzie formowanie rządu, potem rozliczanie PiS, potem coś innego. A kobiety w ciąży są teraz. Teraz. Ich ciąże nie poczekają. W każdej chwili coś może pójść nie tak i ich życie będzie zagrożone. Już teraz kobiety są zagrożone przemocą seksualną i ciążą z gwałtu. Ile wykonano ostatnio aborcji z tej przesłanki? W 2022 roku ani jednej.

A demokraci mają czas. Jednak od dziś każda kolejna śmierć będzie obciążała również ich. Kobiety już teraz powinny dowiedzieć się, że państwo chroni ich życie i zdrowie. Dlatego ustawa depenalizująca powinna była się znaleźć w umowie koalicyjnej.

Oczywiście można liczyć na zmianę klimatu politycznego. Tak jak zmienia się w Sejmie, tak może zmienić się i w szpitalach. Ale zdrowie i życie kobiet to zbyt poważna sprawa, by pozostawiać ją możliwej (albo nie) odwilży.

Potrzebny cud

Ktoś, kto w ciąży nie jest, może pozwolić sobie na namysł, na debaty, konsultacje i zbieranie większości. Może nawet serdecznie, jak Szymon Hołownia, zapowiadać, że z marszałkowskiego biura „z hukiem wyjedzie sejmowa zamrażarka”.

Moim zdaniem potrzebny jest cud. Anioł Gabriel zwiastował raz, może zwiastować i drugi. Mam nadzieję, że tym razem odwiedzi Szymona Hołownię. Ciąża Hołowni będzie takim samym cudem jak dzieworództwo. I może być tak samo wywrotowa dla historii ludzkości.

Czas na dekryminalizację aborcji

Wyobrażacie sobie to? Do Aborcyjnego Dream Teamu dzwoni Szymon Hołownia: – Halo – duka w słuchawkę. – Bo ja… – przechodzi w szept. – Proszę głośniej, chcę panu pomóc – odpowiada słuchawka. – Bo ja jestem w ciąży, to znaczy, nie wiem na pewno, ale tak powiedział Gabriel, anioł Gabriel. – Ten sam, co Marii zwiastował? Matce Jezusa? – Tak. – No to gratuluję! To już drugi taki cud w historii! Czy już kopie? A imię już pan wybrał? A wyprawkę skompletował? – Aaale ja się bardzo boję. – To zupełnie normalne, każdy się trochę boi, ale modlitwa na ogół pomaga. – Chcę tabletki.

Wiem, żarty sobie robię, a to poważna sprawa. Ale przyznajcie, że skoro zwiastowanie Gabriela sprzed dwóch tysięcy lat wciąż jest brane na poważnie, a przedstawiciele organizacji popularyzującej ten mit są oficjalnymi gośćmi całkiem świeckiego wydarzenia, jakim jest otwarcie Sejmu, warto sobie ten absurd uświadomić. A kiedy nad umierającą kobietą stoją lekarze i nic, bo gdzieś w szpitalu leży jakiś fragment zwłok byłego papieża – to warto zobaczyć, jak takie absurdy, choć ich podstawy wydają się śmieszne, wciąż są zabójcze. I z nimi skończyć. Oddzielić Kościół od państwa, oddzielić mity od nauki. Oddać kobietom prawa: do decydowania o własnych ciałach, własnym zdrowiu, własnym życiu.

Aborcja, nie policja. Zrób to sama i nie zostań złapana

A życie można chronić, stawiając radary na drogach, poprawiając jakość ochrony zdrowia, zmniejszając kolejki w szpitalach i czas oczekiwania na badania (echo serca w osiem tygodni to ostatnio cito) czy dbając o kondycję psychiczną dzieci i młodzieży. Lekceważenie powyższych, przy jednoczesnej walce o płody, to hipokryzja skrywająca pragnienie władzy nad ciałami kobiet.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Katarzyna Przyborska
Katarzyna Przyborska
Dziennikarka KrytykaPolityczna.pl
Dziennikarka KrytykaPolityczna.pl, antropolożka kultury, absolwentka The Graduate School for Social Research IFiS PAN; mama. Była redaktorką w Ośrodku KARTA i w „Newsweeku Historia”. Współredaktorka książki „Salon. Niezależni w »świetlicy« Anny Erdman i Tadeusza Walendowskiego 1976-79”. Autorka książki „Żaba”, wydanej przez Krytykę Polityczną.
Zamknij