Ale liczy się głos samych Ukraińców.
Tak otwartej rywalizacji Zachodu z Rosją o przyszłość Ukrainy jak obecnie nie było od zakończenia zimnej wojny. Ani Zachód nie jest rajem, ani Rosja piekłem, ani Ukraina nie jest niczyim satelitą. Przede wszystkim jednak wciąż liczy się głos samych Ukraińców. A brzmi on coraz bardziej jednogłośnie i stanowczo – mimo podziałów politycznych, różnych motywacji, a nawet języków i kultur Ukraińcy wyraźnie opowiadają się za integracją z Unią Europejską. I to wtedy, gdy Unia proponuje Ukraińcom znacznie gorsze warunki niż te, które mogłyby zadośćuczynić choćby bezpośrednim kosztom wyboru europejskiej drogi przez Ukrainę.
Nikt jeszcze do końca nie wie, czym skończy się szczyt w Wilnie, choć wszyscy zakładają, że nie dojdzie do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Jeśli taki będzie wynik, nie pozostaje nam nic innego niż z jeszcze większą determinacją wspierać Ukraińców i naciskać na ich władze. Ale także wykorzystać ostatnie przebudzenie na Zachodzie, żeby skuteczniej promować integrację społeczną i kulturalną ukraińskiego społeczeństwa z unijnymi, aż możliwa będzie również integracja polityczna.
Nie zapominajmy, że waży się przyszłość także innych narodów. Mołdawianie są właściwie całkowicie uzależnienie od wyboru Ukrainy. Sami na pewno nie oprą się naciskowi Rosji.
Unia zaprzeczyłaby sensowi swojego istnienia, gdyby pozwoliła na deptanie suwerenności, demokracji i godności obywateli.
***
CZYTAJ SPECJALNY SERWIS UKRAIŃSKI DZIENNIKA OPINII!
Już wkrótce: rozmowy m.in. z Jarosławem Hrycakiem, Ivanem Krastevem, Timothym Snyderem, Aleksandrem Kwaśniewskim; korespondencje z Kijowa Pawła Pieniążka