Aresztowali Trumpa! Ale już wyszedł
Z każdą sprawą w sądzie, z każdym poważnym zarzutem i z każdym aresztowaniem Trump umacnia się jako najpopularniejszy polityk wśród republikanów.
Z każdą sprawą w sądzie, z każdym poważnym zarzutem i z każdym aresztowaniem Trump umacnia się jako najpopularniejszy polityk wśród republikanów.
Jakkolwiek rozumiem, że kopanie Trumpa jest niezwykle satysfakcjonujące i zasłużone, obawiam się, że wszystkie te pozwy skończą się wygraną republikanów w 2024 roku.
Połączenie urażonego ego, fantastycznych teorii spiskowych, medialnych zasięgów i popularności Trumpa czyni z byłego prezydenta coraz poważniejsze zagrożenie dla amerykańskiej demokracji. Język, jakim się posługuje, podważa zaufanie do amerykańskiego systemu wyborczego i może popchnąć zwolenników Trumpa do wymierzonej w porządek konstytucyjny przemocy.
Z przeglądu starych i nowych relacji wynika, że wiceprezydent Trumpa Mike Pence miał całkiem spore szanse zawisnąć na naprędce sporządzonej szubienicy pod Kapitolem.
W Senacie USA wciąż panuje jednomyślność tam, gdzie chodzi o interesy prawdziwego klienta Waszyngtonu, którym niestety nie są amerykańscy obywatele, ale wielki biznes.
Amerykański prezydent może faktycznie zastrzelić kogoś na Piątej Alei i nie ponieść żadnych konsekwencji.
Joseph R. Biden jr został zaprzysiężony na 46. prezydenta USA, a Kamala Harris została pierwszą czarną Amerykanką i pierwszą osobą pochodzenia południowoazjatyckiego na stanowisku wiceprezydenckim.
Chaotyczne nagrania i obrazy z korytarzy Kongresu służą teraz głowom autorytarnych państw za argument, że USA to nie jest kraj, który może innych pouczać w sprawie demokracji.
Zarzut jest jeden i konkretny: podżeganie do buntu przeciwko legalnie wybranej władzy. Co zrobi Senat i co zrobią wyborcy Trumpa na ulicy?
Jeśli nie dokona się natychmiastowa i całkowita detrumpizacja Partii Republikańskiej, sprawy przybiorą dużo, dużo gorszy obrót.