Powinno wyjść inaczej: znamy nazwiska laureatów Konkursu Chopinowskiego
W poweekendowym przeglądzie prasy i okolic piszemy o fetyszach konserwatywnej inteligencji, środkowoeuropejskich noblistach i uzbrojonych obwarzankach.
W poweekendowym przeglądzie prasy i okolic piszemy o fetyszach konserwatywnej inteligencji, środkowoeuropejskich noblistach i uzbrojonych obwarzankach.
Sikorskiemu nie jest wstyd, bo jest cynicznym liberałem i zakłada, że tylko on przy stole ma dwie szare komórki, zawsze obróci kota ogonem, trochę zaczaruje, nagnie fakty, nie będzie pamiętał co mówił wcześniej i jakoś to przejdzie.
Czy podjęcie walki z ujawniającymi się najmocniej między 18 i 25 rokiem życia nierównościami, z modelem, w którym studia dzienne stają się mechanizmem reprodukcji elit i dziedziczenia przywilejów, byłoby zgodne z „duchem Platformy”?
Władze Warszawy wystawiły nienawykłym do twardej gry lewakom i aktywistom piłeczkę, zachęcając do wznoszenia transparentów „Szostakowski ma krew na rękach!” po każdej pijackiej bójce.
Kaja Puto rozmawia ze Sławomirem Sierakowskim i Przemysławem Sadurą o ich najnowszym raporcie „Nowy duopol obali ten system”, przygotowanym z zespołem Instytutu Krytyki Politycznej.
Każdy liberalny rząd w Polsce upadnie, jeśli nie zrealizuje programu reform społecznych, który zbudowałby zaufanie ludu do elit – piszą Sławomir Sierakowski i Przemysław Sadura w swoim szóstym raporcie z badań socjologicznych, przeprowadzonych po wyborach prezydenckich.
Odnowienie lewicy międzynarodowej, internacjonalistycznej, uniwersalistycznej jest jedyną odpowiedzią na problemy Globalnej Północy.
Zamiast własnego przekazu – bezpieczne ogólniki. „Będę wychodził z inicjatywami”, „naprawię system sprawiedliwości”. Brzmi lepiej niż „nic bym nie zmienił”, ale to wciąż nie są słowa, które porwą miliony.
Exit poll pracowni Ipsos mówi, że Rafał Trzaskowski dostał 50,3 proc., a Karol Nawrocki 49,7 proc. głosów. Obaj kandydaci nie mogą spać spokojnie, ale obaj dziękują i są przekonani, że świetnie im poszło.
W pewnym sensie polskie wybory prezydenckie zmieniły się w „proxy war” między trumpowską Ameryką a europejskim centrum. Obaj kandydaci biorą udział w tej wojnie, ukrywając jej prawdziwe strategiczne stawki przed swoimi wyborcami.