Dobre jest to, co przynosi pieniądze? Daleko tak nie zajedziemy
Odkąd świat zaczął przeliczać wartość absolutnie wszystkiego na pieniądze, stał się bezbronny wobec największych problemów współczesności.
Światem rzadzą pieniądze, ale gospodarka nie jest po to, żeby nieliczni mogli się bogacić, ale żeby wszyscy mieli co jeść.
Odkąd świat zaczął przeliczać wartość absolutnie wszystkiego na pieniądze, stał się bezbronny wobec największych problemów współczesności.
Czego nauczył nas 2021 rok? Powinien chociaż tego, co zrobiliśmy źle.
Jeszcze nigdy przedsiębiorstwa nie zarabiały na nas – na konsumentach i pracownikach – tak wiele.
W prekarnym świecie często nie ma czegoś takiego jak wypłata na koniec miesiąca. Są małe strumyczki dochodów, którymi należy nauczyć się zarządzać.
Łaska agencji ratingowych na pstrym koniu jeździ. Ich arbitralne decyzje doprowadzają ubogie państwa do bankructwa.
Lekarze naszych pieniędzy ostrzegają: przepisali nam leki, które z dużym prawdopodobieństwem nas zabiją.
Czy Polska zechce, czy może, a jeśli tak, to w jaki sposób – zmieścić się w opisanym i postulowanym przez brytyjską ekonomistkę Kate Raworth obwarzanku?
Przywódcy świata, głównie mężczyźni, spierają się o zobowiązania, pozy i obietnice. Szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg określiła to zapadającym w pamięć „bla, bla, bla”.
Czy Polska powinna wciąż rosnąć gospodarczo? Jakiego przemysłu potrzebujemy do naprawdę dobrego życia? I dlaczego wyższe płace nauczycielek oraz pielęgniarzy pomogą i równości społecznej, i całej planecie?
W czarny piątek najlepiej nie wychodzić z domu, nie włączać komputera, a smartfona używać tylko do dzwonienia.