Polsce zależało szczególnie na utworzeniu nad Wisłą amerykańskiej stałej bazy wojskowej. Niestety, czas na taką decyzję wciąż jeszcze najwyraźniej nie nadszedł, ale dostaliśmy solidną nagrodę pocieszenia.
Niektórzy podejrzewali, że mówiąca o sobie „dziecko tęczowej rodziny” socjaldemokratka na stanowisku premiera stanie się powodem do zrytualizowanych lamentów polskiej prawicy nad tym, że Finlandii już nie ma.
Fińskie wybory parlamentarne miały być przykładem dla europejskiego establishmentu, jak należy radzić sobie ze wzrostem tendencji nacjonalistycznych w społeczeństwie. Na nadziei się skończyło.
Reformowanie szkolnictwa jest banalne. Edukacją zarządza państwo, nie ma więc nic prostszego, jak wydanie przez ministra stosownych rozporządzeń. Schody zaczynają się później.