Boris Johnson i czar rosyjskich pieniędzy
Brudne pieniądze płynące z Rosji do Londynu były tajemnicą poliszynela na długo przed wojną w Ukrainie. Ale po wybuchu wojny też niewiele się zmieniło.
Imperium, które nigdy nie umarło.
Brudne pieniądze płynące z Rosji do Londynu były tajemnicą poliszynela na długo przed wojną w Ukrainie. Ale po wybuchu wojny też niewiele się zmieniło.
Z Peterem Pomerantsevem, dziennikarzem i wykładowcą akademickim, autorem książek „Jądro dziwności” i „To nie jest propaganda”, rozmawia Michał Sutowski.
Organizatorzy Parady Równości odmówili udziału w wydarzeniu Stowarzyszeniu Za Wolną Rosję. Rozumiem Ukraińców, rozumiem KyivPride, mają prawo nienawidzić Rosji i Rosjan bez wyjątków. Ale czy my też mamy nienawidzić wszystkich bez wyjątków?
Najlepsze, co możemy zrobić dla Ukrainy, to wciąganie jej na wszelkie sposoby do Unii Europejskiej.
Na razie wiele wskazuje na to, że kler może bezkarnie gwałcić, kraść, kłamać, manipulować, obrażać, dyskryminować, a mimo to zachowywać uprzywilejowaną pozycję w Polsce.
Tylko czy twój agent nie jest przypadkiem… agentem?
Stwórzmy Rosji warunki, żeby mogła zmieniać się sama. Przestańmy traktować ją jak człowieka, którym trzeba się opiekować i wymyślać za niego sposób, w jaki urządzi się w świecie.
Zamiast martwić się o interesy Rosji czy Chin, lewica musi myśleć o tym, jak chronić małe kraje przed dominacją wszystkich państw imperialistycznych.
Co na to zachodnia lewica?
Na poziomie federalnym zapadła decyzja, by tzw. ogólnorosyjskie sprawdziany przenieść z wiosny na jesień. Regionalne media na podstawie rozmów z pracownikami szkół donosiły, że przyczyną odwołania sprawdzianów wiosną jest… deficyt papieru. Oto Rosja przyszłości.