Świat

Zwykła Rosja teraźniejszości: ekobójstwo i śmiertelny cydr [przegląd prasy wschodniej]

Polityczne decyzje Władimira Putina w pierwszej kolejności niszczą Ukrainę, ale konsekwentnie i stopniowo dążą do także do unicestwienia Rosji, jej gospodarki i kultury.

Kiedy we wtorek rano dowiedziałam się o przerwaniu kachowskiej tamy w dolnym biegu Dniepru, poczułam się podobnie jak 24 lutego 2022 roku. Przeraził mnie rozmiar dziejącej się właśnie katastrofy i owładnęło mną infantylne marzenie, by to wszystko się „odwydarzyło”. Niestety, podła i niszczycielska siła wojny, którą Rosja wytoczyła Ukrainie, nie ma hamulców i wystawia ukraińskie społeczeństwo na kolejne próby.

Kontrofensywa Ukrainy już się zaczęła. Wysadzenie tamy będzie miało na nią wpływ

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski określił wysadzenie tamy „jako broń masowego ekologicznego rażenia”. Strona ukraińska nie ma wątpliwości, że za katastrofą stoją rosyjskie wojska okupacyjne, które świadomie i z rozmysłem, na rozkaz z Moskwy wysadziły tamę, uwalniając miliony metrów sześciennych wody spiętrzonych w kachowskim zbiorniku.

Już dziś zapiszcie się na newsletter dziennika. Możecie to zrobić TUTAJ.

Rosja miałaby w ten sposób uniemożliwić ukraińskiej armii ofensywę na południu, która mogłaby przeciąć zajęty przez rosyjską armię w 2022 roku korytarz lądowy do okupowanego Krymu. Ukraińskie władze w środę zaczęły prezentować dane wywiadowcze, które potwierdzają wersję o wysadzeniu tamy, wskazując konkretne jednostki rosyjskiej armii, a nawet konkretne osoby, które tego dokonały.

Katastrofa w Nowej Kachowce, jej przyczyny, przebieg i skutki to od wtorku 6 czerwca główny temat nie tylko w ukraińskich mediach. Woda cały czas zalewa tereny po obu stronach Dniepru, na jego prawym, kontrolowanym przez Ukrainę i lewym brzegu, okupowanym przez Rosję.  To ekobójstwo – mord na środowisku naturalnym, który będzie mieć długofalowe skutki humanitarne, hydrologiczne, ekologiczne, ale także militarne i polityczne. Z zatapianych miejscowości trzeba pilnie ewakuować ludzi. Pod wodą giną zwierzęta dzikie, domowe i hodowlane. Z zoo w Nowej Kachowce uratowały się tylko łabędzie i kaczki.

Zbiornik Kachowski regulował dopływ wody pitnej do wielu miejscowości. Teraz ukraińskie władze muszą szybko zorganizować dostawy wody i inną niezbędną pomoc dla mieszkańców tych terenów. Ukraińskie ministerstwo rolnictwa ostrzega, że zmiana stosunków wodnych przekształci całe połacie ziemi w południowej części kraju w pustynię, bo ze zbiornika nawadniano pola w kilku obwodach. A to nieuchronnie doprowadzi do zapaści rolnictwa.

Odkrycie dna kachowskiego zbiornika niesie ze sobą ryzyko, że zaczną z niego uwalniać się niebezpieczne substancje, które składowano tam w okresie sowieckim. Do tego dochodzi jeszcze kwestia chłodzenia Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, bo woda, którą do tego wykorzystywano także pochodziła z Dniepru i była regulowana przez tamę. Chociaż akurat w tej ostatniej kwestii eksperci uspokajają, bo okupowana przez Rosjan elektrownia jest uśpiona i nie wymaga dużo wody do chłodzenia.

Kolejny aspekt to miny, którymi Rosjanie umacniali swoje pozycje. Podmywane pływają teraz i mogą osadzać się w nieprzewidzianych miejscach albo wybuchają pod naporem wody.

Wiem, że to nie są dobre wieści po długim weekendzie, kiedy pewnie część z was czyści jeszcze grille po smażeniu bakłażanów i sera halloumi. Ale pamiętajmy, że nasze wsparcie dla Ukrainy, nawet najdrobniejsze, się liczy i pomaga mierzyć ze skutkami wojennej tragedii.

Anarchista z Rosji w ukraińskiej armii [rozmowa Pauliny Siegień]

Białoruscy emigranci, którzy chcieliby w wolne dni odwiedzić rodzinę w kraju, muszą liczyć się tym, że na granicy przesłucha ich KGB. Białoruski portal Nasha Niva przygotował nawet poradnik, jak przygotować się do kontroli przy przekraczaniu granicy. Najlepiej mieć ze sobą specjalnie przygotowany, pusty telefon, bo funkcjonariusze przeglądają maile, wiadomości, galerię zdjęć, komunikatory i inne aplikacje. Bagaż zostanie prześwietlony rentgenem, więc o tym też należy pamiętać pakując walizki. Trzeba się także przygotować do przesłuchania, by niczym się nie narazić się odpowiadając na pytania funkcjonariuszy. Zła odpowiedź grozi tym, że z punktu kontroli granicznej można wyjechać prosto do aresztu.

Białoruskie służby na granicy rozpytują pasażerów, co dana robili za granica i w jakim celu wraca do Białorusi, bez żenady proszą o wyrażenie stosunku do obecnych białoruskich władz, czyli reżimu Łukaszenki. Na celowniku pograniczników są osoby, które mają pozwolenie na pobyt na Zachodzie, Karty Polaka, ludzie, którzy byli zatrzymywani podczas protestów w 2020 roku i obywatele Ukrainy, których białoruskie KGB traktuje jako potencjalnych terrorystów.

Przesłuchania przybierają niekiedy kuriozalną formę, a pytania są podchwytliwe. Nasha Niva opisuje jedną z takich rozmów, kiedy oficer bezpieki zapytał próbującego wjechać do kraju białoruskiego obywatela, czy ten zna kogoś z Pułku Kalinowskiego i czy będzie się cieszyć, jeśli walczący w Ukrainie pułk przyjdzie wyzwalać Białoruś. Przesłuchiwany odpowiedział, że nikogo w Pułku Kalinowskiego nie zna, a w ogóle to jest przeciwnikiem przemocy. Postanowił dodać coś jeszcze, co jego zdaniem wpisze się w dziwaczną atmosferę rozmowy:

– To zresztą nierealny plan, bo w przecież żaden kraj nie pozwoli, by z jego terytorium przeprowadzono napaść na inne państwo.

A dokładnie to zrobiła Łukaszenkowska Białoruś w lutym 2022 roku. Funkcjonariusz KGB odparł niezrażony:

– Ale to nie będzie napaść, a wyzwolenie Białorusi, nie rozumiesz?

I bądź tu mądry. A może nawet kagebiści przeczuwają rychły koniec schorowanego Łukaszenki i marzy im się dokończenie rewolucji 2020 roku?

***

Jak możecie się pewnie domyślać, w Rosji wszystko jak zawsze idzie zgodnie z planem, a władze mają sytuację pod kontrolą. Zwłaszcza jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie. Dlatego minister obrony Siergiej Szojgu ogłosił, że ukraińska (kontr)ofensywa (która się na dobrą sprawę jeszcze nie zaczęła) została już przez rosyjską armię przerwana, a Władimir Putin konsekwentnie ignoruje rajdy antyreżimowych rosyjskich ochotników, którzy wchodzą do graniczących z Ukrainą obwodów Rosji, siejąc tam zamęt i panikę.

Wkrótce po rajdzie na Grajworon, pod ostrzałami znalazło się miasteczko Szebekino w obwodzie biełgorodzkim, a co do tego, kto w tej chwili kontroluje sąsiednie miejscowości nie ma zgody. Gubernator regionu twierdzi, że dywersantów już nie ma, a dywersanci, czyli Rosyjski Korpus Ochotników twierdzą, że zajęli miejscowość Nowa Tawołżanka i zaprosili nawet gubernatora Gładkowa na spotkanie w celu przekazania jeńców, których wzięli podczas walk.

Ale w mijających dniach ciekawsze od tych wojennych są newsy z głębi Rosji, gdzie śmiertelne żniwo zbiera „Mister Cydr”, czyli napój alkoholowy dystrybuowany w kilku rosyjskich regionach. Piszą o tym wszystkie rosyjskie media, w tym niezależny Hołod.

W obwodzie uljanowskim cydrem zatruło się 51 osób, z czego 20 lekarzom nie udało się uratować. Siedem osób zmarło w wyniku zatrucia w obwodzie samarskim, dwie w obwodzie niżnonowgorodzkim, a jedna w Udmurcji. Rosyjska policja zatrzymała właściciela rozlewni, a wyniki badań laboratoryjnych potwierdziły, że w składzie cydru znajduje się metanol i inne toksyczne związki.

То nie jest nawet Koszmarna Rosja Przyszłości, to zwykła Rosji teraźniejszości. Czy coś może uratować kraj przed upadkiem? Władimir Putin zdaje się wierzyć, że tak, ale to instancja ostateczna. Inaczej eksperci nie potrafią wytłumaczyć decyzji o przekazaniu ikony Troica (Trójca Święta) Andrieja Rublowa z Galerii Tretiakowskiej na własność i do dyspozycji rosyjskiej cerkwi prawosławnej. Mimo oporu dyrekcji galerii, środowiska historyków i konserwatorów sztuki, którzy wskazywali, że stan delikatnej, XV-wiecznej ikony jest niestabilny i jej przemieszczanie grozi rozpadem, podobnie jak niewłaściwa ekspozycja i przechowywanie, Putin pozostał nieugięty i podpisał stosowny ukaz.

Koszmarna Rosja Przyszłości

Troica to największy zabytek sztuki ikonopisarstwa rosyjskiego i bezcenne dzieło moskiewskiego malarza Andrieja Rublowa, którego postać uwiecznił w swoim filmie Andriej Tarkowski. Hołod w dzień, kiedy przypada prawosławne święto Świętej Trójcy, opublikował długi materiał, przypominający koleje losu ikony, która w pewnym momencie stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych na świecie marek… Związku Radzieckiego.

Teraz ikona jest wystawiona w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela, gdzie wierni mogą oddać jej hołd, a ludzie, którym leży na sercu dziedzictwo rosyjskiej kultury, mogą się z nią pożegnać. Bo w środowisku ludzi sztuki panuje przekonanie, że obraz wkrótce ulegnie zniszczeniu.

Trudno nie dopatrywać się w tym pewnej prawidłowości. Polityczne decyzje Władimira Putina w pierwszej kolejności niszczą Ukrainą, ale konsekwentnie i stopniowo dążą do także do unicestwienia Rosji, jej gospodarki i kultury.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Paulina Siegień
Paulina Siegień
Dziennikarka i reporterka
Dziennikarka i reporterka związana z Trójmiastem, Podlasiem i Kaliningradem. Pisze o Rosji i innych sprawach, które uzna za istotne, regularnie współpracuje także z New Eastern Europe. Absolwentka Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego i filologii rosyjskiej na Uniwersytecie Gdańskim. Autorka książki „Miasto bajka. Wiele historii Kaliningradu” (2021), za którą otrzymała Nagrodę Conrada.
Zamknij