Świat

„Proszę pani, a skąd się wziął koronawirus?”. Dzieci pytają, rządy odpowiadają

Choć pandemia wzmaga poczucie niepewności o przyszłość u wszystkich dorosłych, nie należy zapominać, że niepokój i obawy podzielają też najmłodsi. Aby rozwiać przynajmniej część tych wątpliwości, premierka Finlandii Sanna Marin zaprosiła dzieci na rządową wideokonferencję. To pierwsza tego typu akcja w historii kraju.

Oprócz szefowej rządu na pytania dzieci o epidemię i jej skutki odpowiadały ministra edukacji Li Andersson oraz ministra nauki i kultury Hanna Kosonen.

Za wydarzeniem stoi magazyn „Apu Juniori”, portal Yle i dziennik informacyjny dla dzieci „Helsingin Sanomat”, a wzięły w nim udział dzieci w wieku szkolnym od 7 do 12 lat. Konferencja odbyła się w językach fińskim i szwedzkim, czyli dwóch głównych językach urzędowych Finlandii. Była też tłumaczona symultanicznie na fiński język migowy.

Finlandia daje radę

Przedstawicielki rządu przekonywały maluchów, że choć sytuacja związana z pandemią oraz krzywa zachorowań w ich kraju powoli się stabilizuje, wciąż nie należy zapominać o przestrzeganiu środków bezpieczeństwa takich, jak mycie rąk, zachowywanie dystansu społecznego i ograniczanie kontaktów ze starszymi, najbardziej narażonymi na zachorowania osobami. Przede wszystkim jednak zapewniano, że w porównaniu z innymi państwami Finlandia radzi sobie z koronawirusem dość dobrze, w związku z czym dzieci powinny z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Jak dotąd w kraju odnotowano około 190 zgonów z powodu zarażenia SARS-CoV-2, co stawia Finlandię w gronie społeczeństw „łagodnie” dotkniętych epidemią. Nieco gorzej państwo radzi sobie z lockdownem, czyli wyłączeniem gospodarki, które dość mocno ją nadweręża.

Fiński rząd jednak powoli znosi obostrzenia, pozwalając na częściowe otwieranie zakładów pracy, a od tego tygodnia – przedszkoli. Zamknięte do 13. maja na pewno pozostają granice, a w dłuższej perspektywie również szkoły.

Kobiety rządzące Finlandią zrównały obowiązki opiekuńcze. Równy urlop dla matek i ojców

O powrót do tych ostatnich pytali na rządowej konferencji młodzi Finowie i Finki. Minister edukacji Li Andersson powiedziała, że politycy muszą na razie poczekać na opinię ekspertów, którzy obserwują rozwój pandemii, i na tej podstawie zdecydują, czy tradycyjne lekcje zostaną wznowione, jak pierwotnie planowano, późną wiosną, czy raczej jesienią.

„Śledzimy rozwój sytuacji, ponieważ chcemy chronić wszystkich” – dodała Sanna Marin. „Co w takim razie możemy zrobić dla Finlandii?” – zapytał jeden z uczestników spotkania z polityczkami. „Oprócz przestrzegania zaleceń koronawirusa najważniejszą rzeczą, jaką mogą zrobić dzieci w wieku szkolnym, jest nauka” – odpowiedziała szefowa resortu edukacji.

Finlandia – kraj, w którym nie ma znaczenia z kim sypiasz, dopóki dobrze segregujesz śmieci

Nie tylko po fińsku

Finlandia nie jest pierwszym państwem, które wpadło na pomysł koronawirusowych konferencji dla dzieci. Najmłodszych obywateli do zadawania pytań politykom i polityczkom zaprosił również rząd Norwegii. Premierka Erna Solberg, minister ds. rodziny i dzieci Kjell Ingolf Ropstad oraz ministra szkolnictwa i integracji Guri Melby poświęcili dzieciom 30 minut, odpowiadając m.in. na wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa zwierząt wobec koronawirusa, końca obostrzeń czy ryzyka skrócenia wakacji.

Ministrowie zapewnili, że choć nie wiedzą, kiedy pandemia wyhamuje, z całą pewnością mogą stwierdzić, że COVID-19 nie zagraża pupilom ani letniemu wypoczynkowi młodych Norwegów i Norweżek.

Model nordycki w czasach zarazy

O maluchy i młodzież postanowiła zadbać również premierka Nowej Zelandii Jacinda Ardern, którą podczas wideokonferencji wspierały naukowczyni dr Michelle Dickinson, specjalizująca się w komunikacji naukowej dla dzieci, oraz mikrobiolożka dr Siouxsie Wiles. Wydarzenie odbyło się ponad miesiąc temu, a występujący w roli dziennikarzy małolaci pytali przede wszystkim o to, jak bezpiecznie spędzić pandemię i kiedy mogą spodziewać się otwarcia szkół.

Tymczasem dziś Ardern ogłosiła, że Nowozelandczykom udało się powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2. „Wygraliśmy tę bitwę” – zapewniła Ardern podczas oficjalnej konferencji prasowej. Do tej pory w Nowej Zelandii zgłoszono niespełna 1,5 tys. potwierdzonych lub prawdopodobych zakażeń SARS-CoV-2 oraz zaledwie 19 zgonów.

Władze Nowej Zelandii jednocześnie przestrzegają, że choć okres najostrzejszych restrykcji właśnie dobiega końca, nie oznacza to, że „odmrażanie” gospodarki i życia publicznego nastąpi błyskawicznie. Na razie otworzą się na pewno przedsiębiorstwa i restauracje oferujące jedzenie na wynos. Szkoły i centra handlowe pozostają zamknięte.

Źródła: Finland.fi, Yle.fi

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij