Kto by się spodziewał! – stwierdził Emmanuel Macron o ingerencji Muska w politykę, czym dowiódł też swojej małej wyobraźni, gdyż co najmniej od Arabskiej Wiosny w 2011 roku wiemy, że społecznościówki idą w parze z polityką jak mało co.

Kto by się spodziewał! – stwierdził Emmanuel Macron o ingerencji Muska w politykę, czym dowiódł też swojej małej wyobraźni, gdyż co najmniej od Arabskiej Wiosny w 2011 roku wiemy, że społecznościówki idą w parze z polityką jak mało co.
W wyniku interwencji Zachodu świat islamu cofnął się do średniowiecza. Dziś odgradzamy się murami od tych, którzy stamtąd uciekają.
Można się spodziewać, że prezydencję węgierską i polską połączy chęć budowy „twierdzy Europa”.
Za sprawą zamachów z 2015 roku terroryzm stał się dla Francji wrogiem numer 1, a państwo podjęło wzmożone wysiłki na rzecz powstrzymania ekstremizmu religijnego.
„Jest w tym coś niepokojącego, gdy widzisz ludzi przewożonych do ośrodka w czymś, co wygląda jak więźniarka, chociaż niczym nie zawinili i chcą tylko lepszego życia”.
Niemcy mają sporo do nadrobienia, bo cały ich system społeczno-gospodarczy nie jest przygotowany do gospodarki cyfrowej.
Michał Sutowski rozmawia z Arlie Russell Hochschild i Marcie Shore o politycznym paliwie wstydu, oświeceniowym paradygmacie Baracka Obamy i Ameryce rodem z „Opowieści podręcznej”.
We wpisach publikowanych na swojej własnej platformie TruthSocial Donald Trump łączy trzy tematy, które mają stanowić główne punkty jego polityki zagranicznej: cła, migracje i narkotyki.
Jak karpie wypatrujące świąt, rolnicy postanowili opuścić jednolity rynek, a teraz bronią interesów najbogatszych.
Jak wąż, który zrzuca własną skórę, Zachód pozbywa się systemu wartości, który podtrzymywał jego dominację w XX wieku, a w nowym stuleciu już temu celowi nie służy.
Lewica nie radzi sobie jeszcze z wyrażaniem poczucia, że świat podlega dehumanizacji.
„Zaczniemy od przestępców, a potem się zobaczy” – mówi Donald Trump.