Nauka

Nerka ludzkiego płodu w szczepionce AstraZeneca, czyli prawdy i mity z Facebooka

Czy szczepionka AstraZeneca zawiera GMO? Albo adenowirusa szympansa (i co to w ogóle znaczy)? A przede wszystkim, czy są w niej komórki pobrane z nerki ludzkiego płodu? Sprawdziła to Natalia Sawka z serwisu AFP.

Ponad 500 osób udostępniło ulotkę informującą o składnikach szczepionki firmy AstraZeneca. Według publikacji szczepionka brytyjsko-szwedzkiej firmy zawiera m.in. genetycznie zmodyfikowaną nerkę dziecka z aborcji, wektor adenowirusa szympansa oraz organizmy zmodyfikowane genetycznie. Post cieszył się szczególną popularnością wśród osób sprzeciwiających się szczepieniom. Wiele twierdzeń zawartych w ulotce wzbudziło wśród komentujących strach przed szczepionką przeciwko COVID-19, dlatego postanowiliśmy wyjaśnić, co kryje się za tajemniczo brzmiącymi określeniami jej składników.

Post informujący o składnikach szczepionki firmy AstraZeneca został opublikowany na Facebooku 15 lutego. Wśród składników zostały wymienione takie substancje jak: genetycznie zmodyfikowana nerka dziecka z aborcji, wektor adenowirusa szympansa, organizmy zmodyfikowane genetycznie (GMO) i „rakotwórczy” polisorbat 80. „To trucizna na ludzi”, „Mord w białych rękawiczkach. Ludzie, opamiętajcie się. To, co wam wstrzykują, nie ma żadnych badań. Po latach wyjdzie szydło z worka” – pisali użytkownicy w komentarzach.

Przyjrzeliśmy się twierdzeniom zawartym w ulotce i sprawdziliśmy, czy wymienione w niej składniki szczepionki rzeczywiście są tak niebezpieczne, jak sugerowali niektórzy w komentarzach.

FAŁSZ: Szczepionka AstraZeneca zawiera genetycznie zmodyfikowaną nerkę dziecka z aborcji

Czy szczepionka brytyjsko-szwedzkiej firmy zawiera genetycznie zmodyfikowaną nerkę dziecka z aborcji?

– Nie. W procesie wytwarzania szczepionki wykorzystuje się linię komórkową HEK293 – mówi dr hab. Piotr Rzymski z Zakładu Medycyny Środowiskowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

Szczepionka przeciwko COVID-19 powstała za pośrednictwem zmodyfikowanej linii komórkowej HEK293, ale według ekspertów i przedstawicieli firmy AstraZeneca linia ta nie znajduje się w ostatecznej wersji szczepionki.

Linia HEK293 (Human Embryonic Kidney 293 – ludzkie embrionalne komórki nerki 293) jest linią komórkową bardzo często stosowaną w badaniach biomedycznych. Powstała na bazie komórek jednorazowo wyizolowanych z nerki zarodka ludzkiego w 1973 roku.

„Komórki te pozyskano w Danii w wyniku legalnej aborcji” – informują agencję AFP przedstawiciele firmy AstraZeneca. – Ich pobranie z materiału aborcyjnego nie było powodem przeprowadzenia aborcji, to wykonano jakby przy okazji – wyjaśnia Rzymski.

Dlaczego tak trudno wynaleźć lek na koronawirusa?

Linia komórkowa HEK293 w warunkach laboratoryjnych jest łatwa w hodowli i charakteryzuje się szybkim tempem wzrostu, co jest dużą zaletą w produkcji biomedycznej. Jak tłumaczą przedstawiciele firmy AstraZeneca, technologia produkcji szczepionek z zastosowaniem linii komórkowych wywodzących się z tkanek zarodka ludzkiego jest stosowana powszechnie, np. w szczepionkach przeciwko różyczce, odrze, śwince, ospie wietrznej czy WZW typu A.

Technologię wykorzystują również inni producenci szczepionki przeciw COVID-19, m.in. CanSino Biologics (Chiny) i belgijska firma Janssen, która należy do amerykańskiego koncernu farmaceutycznego Johnson & Johnson.

Jak informują nas przedstawiciele firmy AstraZeneca, w finalnym składzie obecnie dostępnych szczepionek przeciw COVID-19 lub ich kandydatów nie ma komórek pochodzących z linii komórkowej. Rzymski: – W preparacie szczepionkowym nie ma komórek HEK293, ani nawet ich fragmentów.

Według ekspertów linia HEK293 jest używana do hodowli tzw. składnika aktywnego szczepionki, który jest niezbędny do zaktywizowania układu odpornościowego, by zaczął produkować przeciwciała do walki z chorobą.

Więcej o komórkach zawartych w szczepionce firmy AstraZeneca serwis AFP pisał w grudniu 2020 roku.

PRAWDA: Szczepionka AstraZeneca zawiera wektor adenowirusa szympansa

Jak informują nas przedstawiciele firmy AstraZeneca, produkcja szczepionki przeciwko COVID-19 obejmuje produkcję adenowirusa, który przenosi materiał genetyczny do komórek wewnątrz organizmu.

Co to takiego adenowirus?

– Adenowirusy to wirusy DNA. Charakteryzują się małym genomem, co jest ich zaletą, bo pozwala to na ich sprawne edytowanie – tłumaczy Rzymski i dodaje, że adenowirusy znane są od lat 40., kiedy to po raz pierwszy wyizolowano je z tkanki chłonnej (ang. adenoid tissue) – stąd ich nazwa. Adenowirusy w środowisku naturalnym zarażają ludzi i wiele gatunków zwierząt. Obecnie znanych jest kilkadziesiąt ich typów. Powodują różne choroby, w tym zakażenia górnych i dolnych dróg oddechowych, ucha, układu pokarmowego, pęcherza moczowego czy oka.

Wektor to nośnik, który ma za zadanie dostarczyć do wnętrza komórki instrukcję dotyczącą tego, jak wyprodukować określony antygen, czyli białko, wobec którego ma być wywołana odpowiedź odpornościowa. W przypadku szczepionek przeciwko COVID-19 jest to gen kodujący białko kolca SARS-CoV-2.

Dr Rzymski: – Jako wektory w szczepionkach wykorzystuje się właśnie adenowirusy, ale wcześniej muszą być odpowiednio obrobione. Oznacza to, że pozbawia się je możliwości replikacji, tzn. namnażania w komórkach.

Dalej tłumaczy, że po podaniu szczepionki adenowirus trafia do komórek człowieka i wprowadza instrukcję genetyczną, dzięki której komórki produkują białko kolca, które następnie prezentowane jest na ich powierzchni. Dzięki temu zostaje ono rozpoznane przez komórki układu odpornościowego tworzące odpowiedź immunologiczną. – Taki adenowirus nie jest natomiast w stanie tworzyć swoich kopii, upowszechniać się w organizmie czy powodować choroby – tłumaczy dr Rzymski.

Ekspert dodaje, że komórki, do których trafia adenowirus-wektor, będą ostatecznie usunięte z naszego organizmu przez cytotoksyczne limfocyty. – Dlatego po podaniu szczepionki boli nas ramię w okolicach miejsca wkłucia. Po adenowirusie szczepionkowym i jego materiale genetycznym nie będzie śladu w naszym organizmie – wyjaśnia dr Rzymski.

Jak mówi, wykorzystywany w szczepionce przeciwko COVID-19 adenowirus szympansi to bardzo dobre rozwiązanie. – A to dlatego, że w przypadku wykorzystania w szczepionce innych adenowirusów, np. ludzkich, istnieje ryzyko, że osoba mogła mieć styczność z ich naturalną wersją i wytworzyła przeciwciała, które mogłyby znosić skuteczność podawanego preparatu – tłumaczy ekspert i dodaje: – Z szympansami i ich adenowirusami spotykamy się natomiast rzadko, a w wielu regionach świata w ogóle. A zatem nie istnieje ryzyko istnienia odporności na tenże wektor.

Wyjaśnia, że wektor służył jeszcze przed pandemią do opracowywania kandydatów na inne szczepionki. – Przekonanie, że po jego podaniu zmienimy się w komiksowego Tytusa, to po prostu śmieszny żart, ale z przerażeniem odkryłem, że niektórzy naprawdę w to wierzą. Bądźmy poważni, tak jak przystało na XXI wiek – komentuje dr Rzymski.

Podsumowując, szczepionka COVID-19 firmy AstraZeneca zawiera adenowirus szympansi, który posiada gen kodujący białko S wirusa SARS-CoV-2. Adenowirus ten jest niezdolny do replikacji, co oznacza, że nie może wywołać choroby i nie jest w stanie wbudować się w genom człowieka. Decyzja o zastosowaniu adenowirusa pochodzenia szympansiego (wywołującego przeziębienie u tych naczelnych) była związana z potencjalnie już istniejącą odpowiedzią odpornościową przeciwko ludzkim adenowirusom (które są szeroko rozpowszechnione), a odpowiedź ta mogłaby niekorzystnie wpływać na skuteczność szczepionki.

PRAWDA: Szczepionka AstraZeneca zawiera „organizmy zmodyfikowane genetycznie” (GMO)

Jak informują przedstawiciele firmy AstraZeneca, szczepionka przeciwko COVID-19 zawiera zmodyfikowanego genetycznie adenowirusa. „W celu jej wytworzenia dokonano dwóch zmian genetycznych: po pierwsze geny, które umożliwiają replikację adenowirusa, zostały usunięte, a po drugie dodano gen kodujący białko S koronawirusa SARS-CoV-2” – napisali w e-mailu do AFP przedstawiciele AstraZeneca.

W rezultacie powstał genetycznie zmodyfikowany organizm (GMO) z nową kombinacją materiału genetycznego. Zmiany wprowadzone do adenowirusa pozwalają szczepionce dostarczyć do ludzkich komórek kod genetyczny białka S wirusa w sposób niepowodujący zachorowania na COVID-19.

Obowiązkowe szczepienia i cała władza w ręce lekarzy. Jak PRL uporał się z epidemią

Rzymski: – Dzięki tym modyfikacjom adenowirus szympansi nie jest zdolny do namnażania się w naszych komórkach. Dodatkowo nie wprowadzamy do organizmu potencjalnego patogenu, a nasze ludzkie komórki, głównie mięśniowe, mogą wyprodukować białko SARS-CoV-2 i pokazać go układowi odporności.

Badacz wskazuje, że organizmy genetyczne są powszechnie stosowane w medycynie.

– Gdyby nie one, wciąż musielibyśmy bazować na insulinie wieprzowej i wiele osób cierpiących na cukrzycę nie mogłoby otrzymać pomocy. A to właśnie dzięki zmodyfikowanym genetycznie bakteriom produkuje się ludzką insulinę, którą wcześniej można było otrzymywać, w znacznie ograniczonym zakresie, jedynie z ludzkich zwłok – mówi dr Rzymski.

FAŁSZ: Szczepionka AstraZeneca zawiera „rakotwórczy polisorbat 80”

Prawdą jest to, że jedną z substancji pomocniczych zawartych w szczepionce jest polisorbat 80, ale nie jest on rakotwórczy.

Jak wyjaśniają przedstawiciele firmy AstraZeneca, polisorbat 80 to emulgator powszechnie używany w przemyśle kosmetycznym, farmaceutycznym czy spożywczym. Znajduje się m.in. w lodach, kroplach do oczu, szczepionkach przeciwko grypie i lekach, w tym przeciwnowotworowych. Listę przykładowych produktów zawierających ten składnik można znaleźć pod tym linkiem. Dr Piotr Rzymski wskazuje, że polisorbat 80 występuje pod nazwą E433 i znajdziemy go w wielu lodach, wyrobach cukierniczych, wypiekach, deserach, a nawet w gumie do żucia.

Nauka w służbie antyszczepionkowców

czytaj także

„Nie znaleziono literatury fachowej potwierdzającej potencjalną karcynogenność polisorbatu 80” – czytamy w mailu od przedstawicieli firmy AstraZeneca.

Jak wynika z ewaluacji przeprowadzonej przez Europejską Agencję Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) w 2015 roku, polisorbat 80 nie budzi niepokoju pod względem ostrej toksyczności, genotoksyczności i rakotwórczości. Pod tym względem parametr NOAEL, czyli poziom niewywołujący dających się zaobserwować szkodliwych skutków (ang. no-observed-adverse-effect level), dla polisorbatu 80 wynosi 2500 mg/kg masy ciała na dzień.

Zrzut ekranu ze strony Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności

– W pojedynczej dawce szczepionki AstraZeneca poziom polisorbatu 80 nie przekracza 100 mikrogramów. To oznacza, że dorosła osoba, ważąca 70 kg, przyjmuje dawkę poniżej 0,0014 mg/kg masy ciała, czyli półtora miliona razy niższą, niż wynosi parametr NOAEL – tłumaczy Rzymski.

Wniosek: prawdą jest, że szczepionka firmy AstraZeneca zawiera polisorbat 80, jednak dostępne powszechnie badania nie wykazały, że jest on rakotwórczy. Również prawdziwe jest stwierdzenie, że w szczepionce znajdziemy organizmy modyfikowane genetycznie czy wektor adenowirusa szympansa – jak się dowiedzieliśmy, technologia szczepionki przeciwko COVID-19 jest bardzo zaawansowana, a te składniki nie szkodzą w żaden sposób człowiekowi. Jeśli chodzi o genetycznie zmodyfikowaną nerkę ludzkiego płodu, to szczepionka AstraZeneca wykorzystuje linię komórkową HEK293, która w finalnym składzie jej nie zawiera.

**
Artykuł opublikowany w serwisie AFP Sprawdzam. Dziękujemy za zgodę na przedruk.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Natalia Sawka
Natalia Sawka
Dziennikarka AFP
Dziennikarka. Autorka felietonów, analiz politycznych, komentarzy i wywiadów. Publikowała m.in. w „Dużym Formacie” i „Wysokich Obcasach”, publikowała w Sonarze i BiQdata. Pracuje w warszawskim biurze Agence France-Presse, gdzie zajmuje się fact-checkingiem.
Zamknij