Moje rekomendacje na lato to nie „garść nowości”, których jeszcze nie przeczytałam, tylko książki, które sprawdziłam na własnych oczach i nie nudziłam się.

Moje rekomendacje na lato to nie „garść nowości”, których jeszcze nie przeczytałam, tylko książki, które sprawdziłam na własnych oczach i nie nudziłam się.
W naszą tradycję i kulturę wpisane jest wykluczanie innych, słabszych. Lubimy czuć się lepsi, bardziej moralni od innych. Wobec dożywotnio skazanych to takie łatwe – mówi Wojciech Tochman.
„Pokój z widokiem na wojnę”, gdyby się ukazał na przełomie lat 80.–90., stanowiłby skuteczną odtrutkę na pochodzącą z Moskwy antyizraelską propagandę. Ponad 30 lat później łatwiej dostrzec, że za jego wartką narracją kryje się wadliwy mechanizm interpretacyjny.
„Tatuażysta z Auschwitz” jest serialem dennym, pozbawionym dramaturgii, infantylnym, karykaturalnie głupim i naiwnym.
Gdybym wypił tyle martini co agent 007, prawdopodobnie byłbym zarówno wstrząśnięty, jak i zmieszany. Powinno się nazywać go „człowiekiem ze złotą wątrobą”! Fragment książki Davida Nutta „Pić czy nie pić?”.
Twardoch zawsze pozostanie dbającym o formę, szukającym udziwnień i robiącym research do swoich powieści sprawnym rzemieślnikiem.
Migracja to sprawdzony w świecie przyrody sposób na przetrwanie i życie. Patrząc na to z tej perspektywy, nasze dzisiejsze geopolityczne tożsamości i sztucznie wytyczone granice są aberracją.
Fragment książki Laury Bates „O mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet”.
Ani dobra passa azjatyckich postaci w ostatnich latach, ani krok w stronę większej różnorodności w przemyśle filmowym nie wymazują długich dekad „białości”, które fabryka snów ma na swoim koncie.
Potraktujmy poważnie „Przygodę na Mariensztacie” (1954). Przecież to film o rewolucji.
Młode, niepokorne umysły, próbujące odnaleźć się w warunkach intensywnych przemian społecznych i narodowej niewoli, w latach 90. XIX wieku często ogarniała „moda socjalistyczna”.
Lojalność wobec instytucji może czasem wymagać gotowości do ukrycia problemu. Im bardziej wskazujesz, że problemem jest instytucja, tym większym problemem stajesz się ty sama.