Kinga Dunin czyta, Weekend

Będzie grzało, będzie grzmiało [Kinga Dunin poleca książki na wakacje]

W tym i w przyszłym tygodniu postaram się podpowiedzieć kilka lektur. Raczej lżejszych, krótszych, nie dla tych, którzy już odłożyli sobie na wakacje „Niewyczerpany żart” Wallace'a.

Jakie będzie tegoroczne lato? Jeśli takie, jak już jest, to będzie grzało (bardzo) i będzie grzmiało (bardzo). Każda z tych okoliczności przyrody zapewne ogranicza chęć do eksploracji – i może właśnie wtedy chcielibyście coś przeczytać? Na leżaku lub pod dachem. W tym i w przyszłym tygodniu postaram się podpowiedzieć kilka lektur. Raczej lżejszych, krótszych, nie dla tych, którzy już odłożyli sobie na wakacje Niewyczerpany żart Wallace’a – w zeszłym roku nie wyszło, może teraz się uda? I nie będzie to „garść nowości”, których jeszcze nie przeczytałam, tylko książki, które sprawdziłam na własnych oczach i nie nudziłam się.

Kanae Minato, Wyznania, przeł. Patryk Skorupa, Tajfuny 2024

Jak wypijecie mleko, odłóżcie puste kartoniki do pudełka i wróćcie na swoje miejsca. Dobrze. Widzę, że już wszyscy skończyli. Wiem, że niektórzy zastanawiali się, jak długo jeszcze będzie to trwało, dlatego odpowiadam, że do dzisiaj. Przetrwaliście. Moje gratulacje. Nie, w przyszłym roku mleka nie będzie.

To tylko początek dłuższego wywodu – o mleku, jego zdrowotnych właściwościach i jego pożytkach dla młodych, rosnących organizmów oraz ministerialnym eksperymencie mającym te pożytki potwierdzić. O dzieciach, które lubią mleko i tych, które nie lubią.

Chciałabym mieć kogoś takiego w polskiej polityce

Kryminały i thrillery, a jest to kryminał i thriller psychologiczny bardzo popularnej w Japonii autorki, zwykle zaczynają się przynajmniej od trzęsienia ziemi, jakiejś krwawej zbrodni, sceny pełnej napięcia. Tutaj lądujemy na początku ostatniej lekcji wychowawczej w japońskim gimnazjum, dzieci mają po trzynaście lat i lekcja zapowiada się dość nudno. Może więc to mleko będzie miało jakieś znaczenie? Podobnie jak dalsza część wynurzeń nauczycielki – jej opinie o zadaniach nauczycieli, o uczniach, historia o chłopcu, który kiedyś przystąpił do młodzieżowego gangu, a potem się nawrócił i został nauczycielem o przydomku „Pan Druga Szansa”, bo starał się nawracać młodych, którzy zboczyli z dobrej drogi… Lekcja prawie dobiega końca, kiedy nauczycielka mówi o swojej rezygnacji z pracy i przypomina o tym, co wydarzyło się niedawno – jej czteroletnia córeczka, pozostawiona na chwilę bez opieki, utopiła się w szkolnym basenie.

Słuchaj podcastu „O książkach”:

Spreaker
Apple Podcasts

I tu następuje to, na co czekaliśmy. Wcale się nie utopiła – oświadcza nauczycielka – tylko została zamordowana. Lekcja się kończy, kto chce może opuścić klasę, wszyscy jednak zostają, a ona kontynuuje: zamordowali ją dwaj uczniowie, którzy są wśród was. Niestety, dzieci w tym wieku nie sądzi się jak dorosłych, nie ujawnia ich nazwisk ani wizerunków, w mediach często stają się bohaterami sensacyjnych doniesień i cieszą się przez to niezasłużoną sławą. To tylko podsyca ich narcyzm, a jedyna kara, jaka ich czeka, to kilka lat w ośrodku wychowawczym. W tej sytuacji, skoro policja już uznała śmierć dziewczynki za nieszczęśliwszy wypadek, nauczycielka postanawia wziąć sprawy we własne ręce i zemścić się. Nawet już to zrobiła. Więcej nie mogę powiedzieć, żeby nie popsuć wam zabawy.

Z czasem dowiemy się więcej, zobaczymy te same sytuacje pokazane z punktu widzenia różnych bohaterów, a nawet sprawców, będą kolejne trupy. Pomysł na fabułę jest naprawdę niezły, można się czasem czepiać realizmu niektórych rozwiązań. Zastanawiałam się, jakby z tego pomysłu skorzystali pisarze wywodzący się z kultury zachodniej – napisaliby to pewno inaczej. Więcej opisów, więcej subtelności psychologicznych. Tutaj motywy są proste i znane chyba od czasów Homera: miłość, zazdrość, nienawiść, pycha, żądza zemsty, strach. I grupowy konformizm.

Komora gazowa i koszmar bycia nastolatkiem

Przyjemność lektury – wciągającej, z zakończeniem, które nas zaskoczy – polega tu też na tym, że jest to jednak inna literatura. I trochę inne, japońskie, problemy, choć nie zawsze tak całkiem inne. Uprzedzenia wobec samotnych matek, a taką jest nauczycielka; sytuacja kobiet, których mężowie całymi dniami pracują, a one muszą zrezygnować z kariery, żeby zająć się domem. Szkoła stawiająca wysokie wymagania i podsycająca konkurencję między dziećmi.  Hikikomori – ludzie wycofujący się z życia społecznego, szczególnie młodzi, którzy przestają chodzić do szkoły, zamykają w swoich pokojach i odmawiają wszelkich kontaktów. Nadmierne uzależnienie emocjonalne chłopców od matek.

A ogólnie jest to taki dwuznaczny moralitet o winie i karze, a nazwisko Dostojewskiego pojawi się tu nie bez przyczyny.

Samantha Schweblin, Ptaki, przeł. Tomasz Pindel, Wyd. Poznańskie 2023

Wyłączyłem telewizor i wyjrzałem przez okno. Samochód Silvii stał zaparkowany przed domem, z włączonymi światłami awaryjnymi. Zastanawiałem się, czy istnieje choć minimalna szansa na to, żeby nie otworzyć, ale dzwonek rozbrzmiał kolejny raz: wiedziała, że jestem w domu.

Może już zauważyliście tę pisarkę z Argentyny dzięki powieści Bezpieczna odległość. I może polubiliście  atmosferę tajemniczości i niesamowitości, którą umie stworzyć. Jeśli tak, to pewno nie przegapiliście jej opowiadań, które ukazały się w zeszłym roku. Ale można też zacząć od nich. Są właśnie takie, mieszające realizm i wnikliwość psychologiczną z dziwnością, zaskoczeniem, czasem są całkiem fantastyczne, bywa że groteskowe.

10 minut po śmierci

Tym razem zdania, od których zaczynam, pochodzą nie z początku zbioru, ale z opowiadania tytułowego.

Pod drzwiami stoi była żona narratora, która zostanie niechętnie wpuszczona. Jak zawsze chce porozmawiać i jak zawsze o ich wspólnej nastoletniej córce. Co jest z nią nie tak? Wygląda na zdrową, zachowuje się grzecznie, kiedy musi, ale po prostu siedzi w swoim pokoju i odmawia jedzenia czegokolwiek poza… żywymi ptakami – z pierzem, dziobem, pazurkami. Teraz będzie się nią musiał w końcu zająć tatuś. Jak sobie poradzi?

Zaskakujące, trochę straszne, możemy przejść do następnego opowiadania. Na przykład o dole, który ktoś kopie w naszym ogródku, nie wiadomo po co, albo czarnych dziurach, które przenoszą nas niespodziewanie w inne miejsca. Albo zatrzymać się i zadać sobie pytanie, o czym właściwie jest to opowiadanie? Może o tym, jak nastoletnie dzieci stają się nam obce, niezrozumiałe, nieobecne? I że jest w tym coś, co nas przeraża. Co to może być? Ty jadasz ptaki, mówi do córki ojciec. Ty też, odpowiada córka. I jeśli tata nie jest vege, to ma rację. Co to jest, co u dorosłych jest zwyczajne i normalne, a może być aż tak przerażające, kiedy dotyczy nastoletniej córki? Wiadomo. Ale to tylko jedna z interpretacji i autorka w żaden sposób nam jej nie narzuca, podobnie jak w innych opowiadaniach – sami możemy poszukać głębszych sensów. Możemy też niczego nie szukać i po prostu cieszyć krótkimi, zmyślnymi fabułami.

Blake Crouch, Mroczna materia, przeł. Paweł Wieczorek, Zysk i S-ka 2024

Uwielbiam czwartkowe wieczory.

W ich atmosferze jest coś ponadczasowego.

Są naszą tradycją, tylko nasza trójka, rodzinny wieczór.

Nie mylcie tego z Mrocznymi materiami, serią książek Pullmana i przyjemnym serialem na jej podstawie. To thriller science fiction, ale takie raczej łagodne sci-fi. Mechanika kwantowa, kot Schrodingera i interpretacja kopenhaska to przydatne w tym celu bajery, bo można (przynajmniej w sci-fi) wywieść z tego możliwość istnienia wielu światów równoległych. Wszystko to w powieści wytłumaczone prosto i krótko, dla totalnych laików, i nie ma się czego bać.

Wszystkie nasze strachy – od przyjaznych miast po Górny Śląsk

Bohater będzie po tych wielu światach podróżował, poszukując tego właściwego. Na razie jednak jest czwartek. Wieczór, który ma spędzić z ukochaną żoną i synem. Dla nich zrezygnował z błyskotliwej kariery naukowej. Kolacja zaraz będzie gotowa, a on na chwilę wychodzi pogratulować świętującemu w pobliskim pubie koledze ważnej nagrody i kupić lody. Kiedy wraca, zostaje sterroryzowany i porwany przez tajemniczego mężczyznę w masce klauna. I tu zaczną się jego przygody. Na koniec będzie dużo biegania i krwi.

Gdybyście mogli wybierać wariant świata i własnych losów, to cobyście wybrali? Co wybrał bohater, nie jest zaskoczeniem, ale po drodze dużo się dzieje. To nie jest arcydzieło, ale nieźle się sprawdza w kategorii „do poduszki”. Jest też w dostępny nakręcony na tej podstawie serial.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij