Kraj

Amazon: czy będzie strajk przeciw rządom algorytmów?

We wszystkich oddziałach logistycznych Amazonu w Polsce ogłoszono referendum strajkowe, ma ono potrwać do września. W magazynach Amazonu w Polsce są gorsze warunki pracy niż w Niemczech: niższe płace, praca w nocy i w niedziele, wciąż rosnące normy. Od 15 lipca strajkują pracownicy Amazona w USA. Domagają się traktowania ich jak ludzi. W Amazonie rządzą algorytmy, to one ustalają normy i typują pracowników do zwolnienia. Jeśli są tacy, którzy mogą więcej i szybciej, jest to sygnał, że trzeba zwiększyć wydajność. To pułapka.


Zakładam rękawice i zaczynam pracę. Pakuję narzędzia, pieluchy, książki, kosmetyki, ubrania. Klienci Amazona kupują prawie wszystko. Składam kolejny karton, zalepiam, przewracam, skanuję produkty, wkładam, wypełniam, zaklejam i na taśmę, i tak przez dziesięć godzin. Żeby wyrobić normę, muszę zrobić przynajmniej dwie, trzy paczki na minutę, jak małe koperty, to cztery. Czasami produkty w szafie nie zgadzają się z tymi, co na ekranie, i trzeba poszukać w „nadwyżkach” lub na innej półce. Taśma się kończy i trzeba ją wymienić, podajnik się zatnie… Każda sekunda tu ma znaczenie. Każdy przestój może być uznany za dodatkową przerwę i złamanie regulaminu pracy.

W krainie elfów słońce nigdy nie zachodzi. Zredukowany obraz wnętrz Amazona z wyciągniętym żółtym kolorem, który jest tam wszechobecny. Przez 10,5-godzinny system pracy oraz czasochłonne dojazdy większość roku wychodzimy i wracamy z pracy, gdy jest ciemno, nasz czas spędzamy przy sztucznym świetle między żółtymi pojemnikami, półkami i konstrukcjami.

Pojawia się lider z tabletem, sprawdza i podaje każdemu jego wynik pracy. 184 – mówi do mnie. Pracująca obok Krysia, lat 58, ma 130 na razie. Minimalna norma to 180 produktów na godzinę i nie oznacza to faktycznej liczby, bo system liczy inaczej różnej wielkości przedmioty.

W końcu głos z megafonu oznajmia piętnastominutową przerwę. Szybko kończymy rozpoczęte paczki, wylogowujemy się z systemu i szybkim krokiem przechodząc przez bramki jak na lotnisku, obserwowane bacznie przez sztab z ochrony, idziemy do kantyny. Jeszcze 420 kroków i możemy się napić kawy. Obok jest strefa relaksu z grami, komputerami, nawet stary fliper tu stoi i kilka najnowszych PlayStation. Nie widziałam jeszcze, żeby ktoś z tego korzystał. Pracownicy wolą usiąść po długim staniu na nogach, a ci, co palą, wychodzą do palarni na zewnątrz.

Amazon: nikt nie chce być trybem w maszynie

Krysia po odchowaniu trójki dzieci, każde po studiach muzycznych, zrobiła licencjat z ekonomii, ale pracy w zawodzie nie znalazła, przyjmują młodszych. Jeździła już na taksówce, była też w Niemczech jako opiekunka, ale tęskno jej było, więc rzuciła to i przyszła do Amazona. Jej ręce też są owinięte bandażami.

Dosiadła się do nas Ela z Goleniowa, lat 35, też po studiach, ma kredyt do spłacenia. Firma handlowa, w której pracowała, została zamknięta.

Na dźwięk megafonu informującego o trzech minutach do końca przerwy, wszyscy wstają, by wrócić na stanowiska i zdążyć się zalogować w systemie, nie później niż w minucie zakończenia przerwy.

Trzy obrazy olejne 160 x 160 cm z cyklu 10 i pół godziny. Obrazy zostały namalowane pod presją czasu odpowiadającego długości amazońskiej dniówki. Malując je, używałam gestu będącego pomniejszonym odpowiednikiem ruchu, jaki najczęściej wykonywałam podczas pakowania paczek w Amazonie. Obrazy te przedstawiają zapamiętany widok na różne stanowiska, na których pracowałam w magazynie.

Kolejne proszki do prania, gadżety erotyczne, stroje karnawałowe, gry…

Dochodzi północ, choć tego się tu nie czuje. Tu zawsze jest widno, a przy tym tempie pracy organizm zapomina o spaniu.

Kolejna przerwa o północy, tym razem półgodzinna, a w kantynie wydają obiady. Raport pokontrolny PIP wskazuje, że kobieta zatrudniona w magazynie zużywa 9408 kJ energii podczas zmiany, czyli prawie dwa razy więcej niż obowiązująca norma. Ustawiam się w kolejce, gdyż mimo że jest noc, organizm po pięciu godzinach pracy w tak szybkim tempie mocno domaga się kalorii. Do wyboru: opcja mięsna lub wege. Obiad wegetariański to zazwyczaj kluski, pierogi, naleśniki, placki. Żadnych świeżych warzyw jeszcze tu nie jadłam.

Gdy zwycięzca bierze wszystko, wszyscy tracą

czytaj także

Spotykam w kolejce Staszka, któremu brakuje pięć lat do emerytury. Kiedyś był kierownikiem gorzelni pod Gryfinem, tu pracuje od ponad roku. Opowiada, że na początku było lepiej, normy były dużo niższe i dobrze się pracowało, choć nogi bolały od stania, teraz już przywykł. Pracuje na dziale, gdzie norm nie liczą, i ma nadzieję, że tam już zostanie.

Widzę Radka studiującego logistykę, mieszka z rodzicami, a zarobione pieniądze odkłada na start gdzieś za granicą. Dochodzi 19-letni Łukasz, w Amazonie pracuje od roku. Jest już instruktorem i oprócz pakowania przyucza nowych w ich pierwszym dniu pracy. Na razie pensja mu nie wzrosła, ale uczy się zaocznie, chce zrobić maturę, by móc startować na lidera.

Na poobiednim stand-upie Gabrysia informuje o mającym nastąpić za chwilę podsumowującym spotkaniu z dyrektorem naszego magazynu.

Wracamy do kantyny, gdzie każdy dostaje batona i sok, widać zadowolenie. Po chwili dyrektor Centrum Kołbaskowo zaczyna swoją prezentację. Dowiadujemy się, ile paczek zostało wysłanych, jakie rekordy pobiliśmy i że Amazon rozdał pracownikom w czasie wzmożonego okresu świątecznego ponad 4000 koszulek, 3200 kawałków pizzy, 2500 shake’ów i jeszcze więcej pączków, kto wygrał telewizor, a kto komputer. Pokazany został film, jak wybrani pracownicy w mikołajowych czapeczkach zawieźli zabawki ze zbiórki pracowniczej do domu dziecka.

Znikając pomiędzy regałami [reportaż z Amazona]

czytaj także

Na koniec jedna z kobiet wstała z zapytaniem, jak się ma bicie rekordów do braku premii za wydajność, i wtedy nastąpiło ogólne poruszenie na sali. Dyrektor szybko odpowiedział, że to proces logistyczny niezwiązany z wydajnością, a z liczbą pracowników, i pożegnał się z załogą. Na jego miejsce weszła kobieta z działu wewnętrznej kontroli z prezentacją dotyczącą systemu oceny pracowników Amazona. Tu działają dwa czynniki: wydajność i jakość. Oczywiście, jeśli ktoś nie łamie zasad BHP, norm społecznych i nie ma nieobecności. Po krótkim wykładzie podała nowe wymagane normy, czyli minimum 200, a ogólnie 250 produktów na godzinę, które zaczną obowiązywać za dwa tygodnie, i przedstawiła system motywacji oraz możliwości szkoleń. Jeśli ktoś nie osiągnie wyników, może poprosić o dodatkowe szkolenie, jeśli mimo tego sytuacja powtórzy się sześciokrotnie, to pracownik taki zostanie zwolniony.

W ogólnym przygnębieniu wróciliśmy do pracy.

Rahim Blak w Amazonie, czyli rzecz o rynku pracy i reklamie

W Amazonie mówi się, że rządzą nami roboty. Chodzi o algorytmy, to one ustalają normy i typują do zwolnienia pracowników. Jeśli są tacy, co mogą więcej i szybciej, to jest to sygnałem, że trzeba zwiększyć wydajność. System pracy jest skrajnie podporządkowany logice efektywności, w duchu bardzo surowego tayloryzmu.

Akademiccy ekonomiści, jak Nouriel Roubini, piszą na poważnie, a nie w tonie futurystycznej ciekawostki, o niedalekiej przyszłości, w której „trzecia rewolucja przemysłowa” będzie czynić coraz więcej miejsc pracy zbędnymi. Maszyny będą zastępowały nie tylko niewykwalifikowanych pracowników, ale także tych, których praca wymaga mniej lub bardziej specjalistycznych umiejętności: samosterujące pojazdy w ciągu dwóch, trzech dekad mogą odesłać do historii zawód kierowcy; programy diagnostyczne już niedługo będą radziły sobie z najbardziej skomplikowanymi przypadkami medycznymi równie dobrze jak najlepiej opłacani lekarze.

Wysoki rachunek za tanią pracę

Tutaj, w Kołbaskowie, samosterujące roboty przenoszą szafy z produktami do skompletowania przesyłek. W innych magazynach Amazona w Polsce robią to ludzie, pokonując codziennie ponad 20 km.

Na ostatniej, piętnastominutowej przerwie wszyscy mówią o nowych normach. Ktoś powiedział, że nasz dyrektor wcześniej został wysłany do Londynu, ale jak zaczął podkręcać wydajność, to ludzie się zbuntowali i szybko go odesłano. Teraz tu realizuje swój plan.

W końcu dochodzi piąta rano, na dzisiaj koniec. Bolą mnie nogi, a ręce szczypią od nacięć o brzegi kartonów. Pewnie znowu nie będę mogła zasnąć.

„Strajk” w Dolinie Krzemowej świata nie zbawi

W polskich magazynach Amazona od samego początku jest Komisja Zakładowa Inicjatywy Pracowniczej, która w 2015 była w sporze zbiorowym z zarządem Amazona, domagając się wówczas m.in. dłuższych grafików, dodatku stażowego, podwyżki płac i zmiany sposobu planowania przerw. Zarząd Amazona przerwał mediacje. W 2016 roku odbyło się referendum strajkowe. Polskie prawo stawia szereg trudnych do spełnienia wymogów przed organizatorami legalnego strajku. Trzeba przejść negocjacje, mediacje, referendum, dochować wszystkich formalności i terminów zgodnie z ustawą i dopiero można myśleć o strajku. Niekiedy mijają miesiące, zanim przejdzie się do kolejnego etapu.

Big Brother spotyka Big Data. Oto najbardziej totalna technologia władzy w historii ludzkości

Od 2015 roku Inicjatywa Pracownicza organizuje Międzynarodowe Spotkania Pracowników Amazona. Pierwsze miało miejsce w Poznaniu. Początkowo uczestniczyli w nich pracownicy Amazona z Polski i Niemiec oraz zorganizowane niemieckie grupy wsparcia pracowników Amazona. Z czasem dołączyli pracownicy z Francji, Hiszpanii, Włoch, gdzie regularnie przeprowadzane są akcje protestacyjne. Większość pracowników tej branży we Włoszech to imigranci z Afryki Północnej i Bałkanów – ich doświadczenia są szczególnie cenne, gdyż przełamując podziały wśród robotników i opierając strategię protestów na logice sieciowej, wywalczyli stabilniejsze warunki pracy oraz wyższe płace. Doświadczenie wielu lat funkcjonowania centrów Amazona w Europie pokazuje, że skuteczne akcje muszą obejmować więcej niż jeden ośrodek – tylko wówczas takie działania jak np. spowolnienie pracy nie mogą zostać łatwo zamortyzowane przez przerzucenie zleceń w inne miejsce.

Poznanie procesu od podstaw, instalacja. Hasła motywujące, które widnieją we wnętrzach magazynu Amazon: „Obsesja na punkcie klienta”, „Postawa właścicielska”, „Otwarta samokrytyka”, „Oszczędność, zatrudnianie i rozwój najlepszych”, „Poznanie procesu od podstaw”. Hasła te to zasady przedstawione przez Jeffa Bezosa, właściciela firmy Amazon i najbogatszego człowieka na ziemi, gwarantujące osiągnięcie sukcesu. Dążenie do sukcesu w myśl zasad Bezosa skutkuje jednak coraz bardziej odhumanizowanym systemem pracy, której wymogi mogą spełnić czasowo tylko młodzi, silni i wytrzymali. To musi zrodzić opór.

**
Izabela Pawlikowska pracowała w magazynie najbardziej zmechanizowanego w Europie Centrum Logistycznego Amazona w Kołbaskowie. Tekst, obrazy oraz instalacja są fragmentem jej pracy licencjackiej na Wydziale Malarstwa i Nowych Mediów Akademii Sztuki w Szczecinie.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij