Do zwiększenia troski o rzekę zobowiązują nas umowy europejskie i międzynarodowe. Czy Polska pójdzie w końcu śladem Nowej Zelandii czy Hiszpanii?

Do zwiększenia troski o rzekę zobowiązują nas umowy europejskie i międzynarodowe. Czy Polska pójdzie w końcu śladem Nowej Zelandii czy Hiszpanii?
Feminizm na Kaszubach nie jest brany na poważnie i traktowany jako coś strasznego. A samo nazwanie kogoś feministką może być odebrane jako oblega.
Od „zamachu” dystansuje się nawet PiS, i to nie tylko dlatego, że trwa kampania wyborcza, a wyborcy mieli słyszeć głównie krytykę rządu za ceny energii i masła.
Historia pokazuje, że obrona fundamentalnych wartości wymagająca rewolucyjnych zmian skłaniała wielu do sięgania po przemoc.
W edukacji szkolnej i tej skierowanej do osób pełnoletnich od dawna przestano zwracać uwagę na to, jak funkcjonujemy nie tylko jako indywidualne, rozwijające i zmieniające się jednostki oraz ciała, ale także jako społeczeństwo czy cywilizacja uzależnione od pędu życia, zależnych od niego przyzwyczajeń, zdarzeń i wskaźników zewnętrznych.
Tusk i jego funkcjonariusze prężą co prawda muskuły i pozują na politycznych siłaczy, ale robią to tylko kosztem słabszych – pisze Paulina Siegień w komentarzu do procesu pięciu osób ratujących migrantów, który dwa tygodnie temu ruszył w Hajnówce.
W kampanii prezydenckiej jest mowa niemal o wszystkim, tylko nie o racjonalnej polityce bezpieczeństwa.
95 proc. Europejczyków ogląda niebo zanieczyszczone światłem, które produkujemy bez opamiętania.
Chcecie gwarancji bezpieczeństwa? Szkoda, że nie macie żadnych metali rzadkich albo paliw kopalnych, ale spokojnie, dogadamy się. Zacznijmy od ulg podatkowych dla amerykańskich korporacji i oddania pożydowskich kamienic.
Płacimy za koalicję, która nie działa, nie dowozi, jest skłócona, a jej członkowie nie tylko ze sobą nie współpracują, ale nawet nie potrafią rozmawiać.
Droga do pozyskania większości nie wiedzie przez zapomnienie o prawach mniejszości. Zamiast przyjmować złe karty, trzeba dążyć do nowego rozdania.
„Na granicy widziałem dziecko, które umarło, bo nie otrzymało pomocy” mówił 20 razy pushbackowany Fidele. „Nie wierzę w to. Nie wierzę, że jakikolwiek strażnik graniczny, kiedy zobaczyłby dziecko, zobaczyłby matkę z dzieckiem, odmówiłby wpuszczenia do Polski” odpowiadał minister Duszczyk.