Kraj

Latosek: © Polska

Wakacje spędzamy w Egipcie, nie w Jugosławii. Grillujemy i biegamy. Nasi sportowcy odnoszą sukcesy.

„W latach 80 przygotowanie posiłku bywało wyzwaniem. Jadało się to, co można było dostać w sklepie lub na targu. Królował schabowy z kapustą i furą ziemniaków. Tłusto i niezdrowo. (…) Wydarzeniem było otwarcie pierwszej restauracji McDonald’s w 1992 r. To rozpoczęło pochód kuchni świata na polskie stoły. Podniebienia zawojowały pizza, kebab, sushi” – czytamy w okolicznościowym albumie na 25 lat wolności.

Takich pamiątkowych publikacji w rocznicę wyborów 4 czerwca przygotowano sporo. W ręce wpadł mi jednak egzemplarz wyjątkowy: nasza własna karykatura, choć ton miał być podniosły.

Kilkudziesięciostronicowa książeczka. Porządna okładka i dobry, lśniący papier. 25 lat wolności, 4 IV 1989 – 4 VI 2014. Zamiast wstępu – apel prezydenta Bronisława Komorowskiego o wspólne potwierdzenie, że nie ma wolności bez solidarności. Prawdopodobnie ściągnięty z jego strony internetowej. Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP w odpowiedzi na moje pytanie o wykorzystywanie wystąpień prezydenta do celów publikacji poinformowało, że można to robić bez oddzielnej zgody, ale z podaniem źródła. Takowego w opisywanym albumie nie ma. Na kolejnych stronach znajdujemy za to kolejne odsłony tego, jak przez 25 lat zmieniała się nasza rzeczywistość. Poza fragmentem o radości z jedzenia sushi zamiast schabowego jest jeszcze kilka interesujących akapitów.

Otóż ubieramy się lepiej i modniej. Kiedyś niemal wszyscy nosili szare płaszcze i kapelusze, dziś jest barwnie, różnorodnie i radośnie. Polskie modelki robią zagraniczne kariery, a rodzimi projektanci wyznaczają światowe trendy. Mamy też kuchnię molekularną, a po trufle nie trzeba udawać się na drugi koniec kontynentu, tylko do sklepu za rogiem. Wakacje spędzamy w Egipcie, nie w Jugosławii. Grillujemy i biegamy. Nasi sportowcy odnoszą sukcesy. My sami również – z obiegu wypadły pogardliwe określenia „prywaciarz” i „badylarz”; dziś jesteśmy przedsiębiorczy. Absolwenci wyższych uczelni podbijają światowe rynki. W mieszkaniach mamy płaskie telewizory, bezprzewodowy internet, nowoczesne lodówki, zachodnie pralki, a nie paździerzowe meblościanki i toporny sprzęt z zakładów im. Kasprzaka.

Nie znajdziemy tu słowa o rosnącym rozwarstwieniu zarobków, rozkładzie systemu świadczeń społecznych czy strukturalnym bezrobociu. Nie ma wzmianki o plastikowych reklamówkach, butelkach i innych odpadach zalewających miasta, na czym cierpią najbiedniejsi, bo to oni najczęściej sąsiadują z górami śmieci, tych odpadów z lepszego świata. To wszystko nie pasuje do obrazka rodem z reklamowego katalogu. Są za to świecidełka, blichtr i trufle, choć stać na nie niewielu.

Polska – jak ten album – jest barwna, lśniąca i atrakcyjna. Obiekt pożądania, towar luksusowy. Kto nie świętuje jej sukcesów, ten trąba (ewentualnie nieudacznik lub oszołom). Polska ©. 25 lat Wolności ©. Gotowe do wstawienia na sklepową półkę.

A kto nas tak wspaniale podsumował? Pewna portugalska spółka, będąca właścicielem sieci dyskontów z kolorowym owadem w logo. Istotnie – ma powody do radości. Przez prawie dwie dekady obecności na polskim rynku dorobiła się grubo ponad 2 tys. sklepów oraz rocznych przychodów na poziomie 32 miliardów złotych. Nic dziwnego, że ma powody do świętowania.

Ewelina Latosek (ur. 1985) – dziennikarka, politolożka, współpracowniczka Ośrodka Myśli Społecznej im. Ferdynanda Lassalle’a.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij