Kraj

Dudę na UW przywitano tęczowymi flagami i protestem

Fot. Klementyna Suchanow/Twitter.com

– Początki wyglądają zawsze niewinnie. Bez względu, czy to jest antysemityzm, czy homofobia. Mechanizmy wykluczenia są te same – mówiła pod bramą UW doktora Zuzanna Hertzberg.

W czwartek 1 października prezydent Andrzej Duda wziął udział w inauguracji roku akademickiego m.in. na Uniwersytecie Warszawskim. Pod bramą UW, a później pod budynkiem, gdzie odbywać się miały uroczystości z udziałem prezydenta protestowali studenci i studentki, przedstawiciele społeczności akademickiej, osoby, które nie godzą się na dyskryminowanie osób LGBT przez rządzących. Protestujący krzyczeli m.in. „Andrzej Duda ma krew na rękach”, co pokazała telewizja.

 

Pod bramą Uniwersytetu Warszawskiego głos zabrała m.in. doktora Zuzanna Hertzberg, która przypomniała o czarnej karcie w historii UW, o getcie ławkowym. „Początki wyglądają zawsze niewinnie. Bez względu, czy to jest antysemityzm, czy homofobia – mechanizmy wykluczenia są te same” – mówiła. 

Fot. Klementyna Suchanow/Twitter.com
Delegacja władz UW. Fot. Klementyna Suchanow/Twitter.com

Przemówienie cytujemy w całości:

***

Spotykamy się w dniu inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Warszawskim. Gościem specjalnym jest w tym roku Andrzej Duda, którego słowa wypowiedziane podczas kampanii wyborczej o tym, że osoby LGBTQA+ „nie są ludźmi, a ideologią”, wywołały falę nienawiści i pogardy, która doprowadziła do eskalacji przemocy (m.in. licznych pobić osób ze społeczności nieheteronormatywnej oraz do kolejnych samobójstw wśród zaszczutej w szkołach młodzieży).

W tym roku rozpoczyna się kadencja nowego rektora Alojzego Nowaka.

Spotykamy się tuż obok miejsca, w którym doszło w 1934 roku do pobicia prof. Marcelego Handelsmana. W miejscu, w którym od kilku lat nie można doprowadzić do wmurowania tablicy upamiętniającej inne wykluczenie, jakim było getto ławkowe.

W latach 30. uchwałą senatu UW na skutek oddolnych nacisków ugrupowań prawicowych – tych samych, które szczują w dniu dzisiejszym – wprowadzono getto ławkowe.

Żydowskie Polki i żydowscy Polacy zostali zmuszeni do zajęcia miejsc nieparzystych (po lewej stronie sal wykładowych). Żydzi zostali wydzieleni i napiętnowani, jako osoby inne, gorszej kategorii. Zaczęło się od dyskryminacji, potem dochodziło do aktów nienawiści, m.in. do pobić deskami nabitymi żyletkami.

Uniwersytet Warszawski decyzją ówczesnego rektora jako pierwszy wprowadził w Polsce getto ławkowe. Ta uchwała nie jest dziś stosowana, ale nigdy nie została pozbawiona mocy prawnej. Jest prawem martwym.

W latach 70. XIX wieku wprowadzono paragraf 175 do niemieckiego Kodeksu karnego, który penalizował stosunki homoseksualne.

Przepis, który na początku XX wieku też był przepisem martwym. Po liberalnych latach 20. XX wieku znów zaczęto go bardzo ostro stosować. Ten paragraf umożliwił później wysyłanie osób LGBT do obozów, m.in. do Auschwitz.

Uchwała senatu wykluczająca Żydów i wprowadzająca wobec nich getto ławkowe nigdy nie została przez senat UW odwołana. To przepis martwy, ale analogicznie jak paragraf 175 w Niemczech może stać się narzędziem kolejnego wykluczenia i kolejnych represji.

Kto tym razem zasiądzie w ławkach nieparzystych?

Kiedyś zdrowego społeczeństwa polskiego broniono przed Żydami, to my byliśmy zagrożeniem dla tradycyjnej polskiej rodziny i polskich, katolickich wartości. Wówczas również zaangażowanie Kościoła katolickiego było znaczące. Kościół katolicki wspierał i inicjował społeczne akty nienawiści.

Dziś ta sama narracja dotyczy osób LGBT.

Kiedyś były strefy judenfrei – dziś mamy strefy wolne od LGBT.

W 1968 roku walczono nie z ludźmi, a „z ideologią syjonistyczną” – wszyscy wiedzieli, że chodziło o Żydów. Dziś walczy się „z ideologią LGBT” – wszyscy wiemy, że chodzi o osoby LGBT.

Fot. Klementyna Suchanow/Twitter.com
Pikieta na terenie UW. Fot. Klementyna Suchanow/Twitter.com

Moja koleżanka, heteronormatywna, etniczna Polka, usłyszała ostatnio w autobusie, że powinno się dla niej odpalić piece w Auschwitz (bo miała kolorowy makijaż). Myślimy, mówimy, robimy. Zawsze odczłowieczenie zaczyna się od jednej grupy, potem zostaje rozciągnięte na kolejnych „innych”.

Apeluję do nowego Rektora UW, aby potępił wszelkie formy wykluczenia prowadzące do nienawiści i przemocy psychicznej oraz fizycznej.

Apeluję do Rektora UW, aby na pierwszym posiedzeniu senatu UW w tym roku akademickim, pierwszym za jego kadencji, zainicjował uchwałę, która odwoła tę o getcie ławkowym z roku 1937, ale też potępi słowa każdej osoby i każdej grupy, która nazywa ludzi „nie ludźmi, a ideologią”.

Początki wyglądają zawsze niewinnie. Bez względu, czy to jest antysemityzm, czy homofobia – mechanizmy wykluczenia są te same.

Jak powiedział Marian Turski: „Nie bądźmy obojętni”.

Podejmijmy wspólne działania antydyskryminacyjne i antyfaszystowskie.

Teraz to my jesteśmy odpowiedzialne i odpowiedzialni, żeby zrobić wszystko, aby to nie powtórzyło się nigdy więcej!

***

Zuzanna Hertzberg – malarka, artywistka i edukatorka. W 2018 roku otrzymała stopień doktory na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Ukończyła studia doktoranckie na Wydziale Sztuki Mediów pod opieką artystyczną prof. Leona Tarasewicza i prof. Krzysztofa Wodiczki.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij