Czego innego można spodziewać się po liberalnym ruchu? Kongres Kobiet nie myśli o tym, co było. Trzeba patrzeć do przodu, za horyzont wyborczy.
Nagrodę można otrzymać za coś, czego się dokonało. Na przykład Nagrodę Nobla Akademia Szwedzka przyznaje nie za szumne ogłoszenie ze sceny, że zamierza się sprawdzić, ile w Europejczyku neandertalczyka, ale dopiero po latach badań, w dodatku zwieńczonych sukcesem.
czytaj także
A tu, choć Donald Tusk dopiero co zadeklarował, że na listach wyborczych nie będzie miejsca dla osób, które nie dają kobietom prawa do aborcji, Kongres Kobiet już okrzykuje go swoim bohaterem i nagradza awansem za same obietnice. O co chodzi?
O to, że Kongres Kobiet to nie jest żadna akademia, tylko ciało polityczne wyrosłe na gruncie przekonań kapitalistyczno-liberalnych, gdzie nagroda jest inwestycją. Jest patrzeniem w przód, nie w tył. Jest wyrazem przezorności i ograniczonego zaufania.
Prof. Magdalena Środa uzasadnia decyzję tym, że „Idzie zima i wybory. Trzeba się przygotować”. Trzeba zobowiązać, zaobrączkować, zaręczyć. Co chyba najdobitniej świadczy o tym, że Tusk i konserwatywna Platforma wiarygodne pod względem respektowania praw reprodukcyjnych nie są.
Jeszcze rok temu szef Platformy poklepywał po plecach proboszcza i czynił znak krzyża nad chlebem, ani słowem nie odnosząc się do kobiecych protestów. W 2018 roku zabrakło głosów PO, by skierować do dalszych prac projekt obywatelski Ratujmy Kobiety. Platformerscy koledzy nie poparli wtedy Barbary Nowackiej, a za wysłaniem projektu do prac w komisji głosował nawet, śmiejąc się w kułak, Jarosław Kaczyński. Mógł sobie na to pozwolić.
W czerwcu 2022, w czasie głosowania ustawy „Legalna aborcja. Bez kompromisów”, również odrzuconego w pierwszym czytaniu, na sali zabrakło między innymi Pawła Kowala i Pawła Poncyljusza, choć były już znane ofiary śmiertelne wyroku TK Julii Przyłębskiej. Jeszcze za swoich rządów PO broniła „kompromisu”, sprzeciwiała się równości małżeńskiej, przekonywała, że nawet na związki partnerskie jest za wcześnie, bo Polacy nie są na to gotowi, choć sondaże pokazywały, że to PO nie jest gotowa, a Polacy jak najbardziej. Parytetem wyborczym okazało się 30 proc. kobiet bez tzw. mechanizmu suwaka, zapewniającego naprzemienną obecność kobiet i mężczyzn na listach.
czytaj także
Ale być może Kongres Kobiet nagrodził niewłaściwą osobę? Donald Tusk opowiedział w czasie Campusu, że do zmiany poglądów przekonały go żona i córka. Może to je Kongres Kobiet powinien dostrzec i nagrodzić? Kobiety stojące za plecami lidera, jego doradczynie domowe, cierpliwie pokazujące sondaże, sceny z ulic polskich miast i miasteczek, gdzie rozgrywał się czarny protest, opuchnięte oczy tych, które dostały gazem, siniaki tych, które oberwały pałkami teleskopowymi służb specjalnych.
Kongres Kobiet nie myśli o tym, co już było. Trzeba patrzeć do przodu, bo przy patrzeniu wstecz trzeba by wręczać, przynajmniej w dziedzinie praw kobiet, jakieś antynagrody. Za nieobecność w czasie głosowania w Sejmie prawa do regulacji własnej rozrodczości − dajmy na to, nagrodę pustego krzesła lub nienaciśniętego przycisku do głosowania.
Antynagrodę zaciśniętego gardła powinna dostać też marszałkini Kidawa-Błońska, która słowa na „a” w ogóle nie umiała wykrztusić. Hołowni, który dziarsko ogłaszał, że „my w Polsce 2050 mamy jasne stanowisko” – takie, że nic nie jest jasne – należy się statuetka mężczyzny stojącego w drzwiach wahadłowych. Za opieszałość w ratyfikowaniu konwencji stambulskiej, za obietnice bez pokrycia w sprawie związków partnerskich.
Tusk nie dostał nagrody, Tusk dostał kredyt. Magdalena Biejat sugeruje, że to za czytanie sondaży ze zrozumieniem.
Ta nagroda to za czytanie sondaży ze zrozumieniem?
— Magda Biejat (@MagdaBiejat) October 9, 2022
Podobnie decyzję Kongresu Kobiet komentuje Dominika Długosz. „Zebrały się kobity i nagrodziły chłopa, bo przestał być turbokonserwą, gdyż umie czytać sondaże i wie, że społeczeństwo się zmieniło. No godne uznania doprawdy”.
Donald Tusk z nagrodą Kongresu Kobiet. Wielka Macierzy jakie to jest strasznie smutne. Zebrały się kobity i nagrodziły chłopa, bo przestał być turbokonserwą, gdyż umie czytać sondaże i wie, że społeczeństwo się zmieniło. No godne uznania doprawdy.
— Dominika Długosz (@domi_dlugosz) October 9, 2022
To smutne, ale i wyrosłe na doświadczeniach milionów polskich kobiet, których partnerzy zaniżają oczekiwania, udają, że nie wiedzą, nie rozumieją, nie znają się. A gdy już porządnie zaniżą oczekiwania – dostają kredyt, na który nie ma intercyzy. Będzie spłacany wspólnie.