W Polsce jednokopytnym narracjom jeszcze nigdy nie wyszło.

W Polsce jednokopytnym narracjom jeszcze nigdy nie wyszło.
Balcerowicz i Bolek to części tej samej układanki. To pod osłoną przepychanek o lustrację i demonstracji pod domem Jaruzela wprowadzano kapitalizm.
Rządy PiS-u to dla liberałów zamach stanu niższej kasty społeczeństwa. Polskich chłopów – ludzi prymitywnych i groźnych.
„Cenckiewicz, miło mi, jestem wałęsologiem” albo „Gontarczyk, bolkolog, dzień dobry”.
Syriza i Podemos powstały z natchnionych ruchów społecznych, a nie na odwrót.
Czy Zachód, który koncertowo schrzanił sprawę na Węgrzech, będzie potrafił pomóc utrzymać Polskę w ramach liberalnej demokracji? Najpierw musi ją zrozumieć.
Chyba biskupi nie będą zgłaszać, że dzieci śpiewają im piosenki?
Varoufakis napisał już książkę o gospodarczym Minotaurze. Jeśli uda mu się zbudować ruch, który potwora ujarzmi, to o nim historia będzie pisać legendy.
Planeta singli na żywo. Don’t worry, be happy, have fun!
Cała ta parada wlokąca się za ramieniem Prezesa, wszyscy stali się dzieciaczkami „w sercu” i spryciarzami „w umyśle”.
Putin z Erdoganem wzruszyli ramionami, odezwał się natomiast Waszczykowski, jeszcze miesiąc temu zaciekły obrońca wolności słowa.
Londyn, Budapeszt i Waszyngton to filary jego układanki. I chyba naprawdę wierzy, że kraje te mają z nami wspólne interesy.