Po co kupować F-16, skoro nie można za jego pomocą rozwalić nawet nieszczęsnej syryjskiej wioski?

Po co kupować F-16, skoro nie można za jego pomocą rozwalić nawet nieszczęsnej syryjskiej wioski?
Czy Tusk, Miller, Palikot potrafią konkurować ze sobą o władzę zdrowo, brutalnie, merytorycznie, ale w taki sposób, aby nie oddać Polski Kaczyńskiemu i Rydzykowi?
Można wciąż poszukiwać w mainstreamie mainstreamu i z wyrzutem zauważać, że jest mainstreamowy. Ale cóż w tym dziwnego?
Dla naturalistów i nostalgików raj zaczyna się tuż za południową granicą. Dla nas, obsesyjnych modernizatorów, na tej granicy się kończy.
Media nie robią prawie nic, by uczyć Polaków wpływu rynków na ich życie. A rynki zastępują już w dużej części demokrację i nakazują politykom, co mają robić.
Co pozostanie w głowie przeciętnego odbiorcy mediów po ogłoszeniu tego wyroku?
Im dłużej przyglądam się dyskusji, jaka toczy się wokół jedzenia, tym bardziej się zastanawiam, co skrywa się pod jej powierzchnią.
Będzie to może pierwszy historycznie przypadek, kiedy publicysta Krytyki Politycznej cytuje afirmatywnie publicystę Centrum Adama Smitha.
Gdybym była sobą i miała wybierać między faszyzmem a komunizmem, mówię o ideach, a nie o ich realizacji, to co bym wybrała? Bez wątpienia komunizm.
Nie oczekuję sztormu na morzu polskich dyskusji, ale niestety sztorm trwa, bałwany są wysokie i głośne.
Dzisiejszy cykl społecznej emancypacji ufundowany został na zasadzie powszechnej sztuki publicznego wypowiadania się na piśmie.
Te właśnie słowa Ludwika XVIII przychodzą mi do głowy w dni pełne fałszywych historycznych rekonstrukcji.