Wspierają społeczność LGBTQ+, przypominają o prawach człowieka i dotują obóz w Auschwitz. Futboliści reprezentacji Niemiec są bardziej progresywni i odważni w promowaniu wartości niż większość polskich liberalnych polityków.

Wspierają społeczność LGBTQ+, przypominają o prawach człowieka i dotują obóz w Auschwitz. Futboliści reprezentacji Niemiec są bardziej progresywni i odważni w promowaniu wartości niż większość polskich liberalnych polityków.
Tęczową opaskę UEFA uznaje za symbol różnorodności, ale tęczowy stadion to już dla niej sprawa zbyt polityczna.
Często słyszę od kobiet w sporcie „nie umiem”, ale jeśli niczego nie robisz, sytuacja się nie zmieni – mówi Ewa Szmitka, inicjatorka projektów w kobiecym sporcie.
Rozmowa z Thomasem Orchowskim, autorem książki „Wyspa trzech ojczyzn. Reportaż z podzielonego Cypru”.
Dlaczego zwierzęta się nas tak boją? My, ludzie, doszliśmy do perfekcji w zabijaniu, nawet doprowadziliśmy do wymarcia wielu gatunków, więc tę lekcję z prehistorii zwierzęta sobie dobrze zapamiętały – człowieka trzeba unikać.
Jak szybko topnieje lód na naszej planecie? Za szybko. Obserwujemy właśnie początek końca świata, jaki znamy. Na własne życzenie.
Ale zaraz, zaraz, powie ktoś, czy jest sens oddawać głos radykalnej prawicy lub zorganizowanym grupom przestępczym?
Prawdopodobieństwo rozwoju chorób zależy bardziej od tego, czy się ruszamy, niż od czynników dziedzicznych.
Klasa chuliganów w wielu kwestiach ma decydujący głos i często wykorzystuje „klasę robotniczą”, czyli pozostałych fanów, którzy pracują na rzecz środowiska kibicowskiego.
Rapinoe wykorzystuje zainteresowanie mediów, żeby mówić o równości, prawach mniejszości. To nieczęste u sportowców i sportsmenek zaciskających samym sobie kajdany umów sponsorskich.
Otyłość zawsze kojarzy się z czymś gorszym, to określenie o pejoratywnym zabarwieniu. Odbierane jest jako kalumnia, a nie stwierdzenie faktu, tymczasem to termin medyczny.
Nie ma powodu, dla którego ktoś taki jak Becky i inne kobiety nie mogłyby być trenerkami w NBA. A jednak dopiero pierwsza z nich otworzyła właśnie drzwi kolejnym.