Jaki właściwie pomysł na Polskę ma obóz antypisowski w czasach kryzysu klimatycznego, rosnących nierówności społecznych i wzrastającej władzy korporacji?
Joker ma rację: nie ufajcie strażnikom spokoju
Decydowanie o tym, co wypada, a co nie, jest zazwyczaj przywilejem osób, które stoją na szczycie hierarchii danej struktury społecznej.
Miliarderom demokracja nie przeszkadza
Gdybym doradzał jakiemuś geniuszowi zła chcącemu objąć panowanie nad światem, to powiedziałbym bez wahania: nie idź w politykę, rób karierę w biznesie.
Toksyczni obrońcy demokracji
Opozycja liberalna nie bierze jeńców. Można się zastanowić, jakie jeszcze grupy społeczne zdąży obrazić przed wyborami.
Dlaczego lewica nie kocha Ubera?
Tak, usługi Ubera bywają tańsze, ale w tym przypadku oprócz perspektywy „ja, konsument” warto włączyć sobie perspektywę „ja, obywatel”.
Prześladowani centryści? Odpowiedź Agacie Bielik-Robson
Praw człowieka nie wywalczyli umiarkowani centryści, ale ludzie systematycznie oskarżani o radykalizm.
Centryzm to nie zdrowy rozsądek, lecz obrona konserwatywnego status quo
Centryści są jak arystokraci, którzy nie mogą zająć się swoimi przyjemnościami, bo zza okna rezydencji dochodzą ich wrzaski ludzi, którzy walczą o jakieś tam prawa.
Na początek poświęcimy najbiedniejszych
Połączenie światowego ubóstwa z kryzysem klimatycznym grozi nową erą apartheidu.
Tragedii nie ma, czyli wszyscy żyjemy w Czarnobylu
Dogmat o wielkości Związku Radzieckiego był nienaruszalny. Dogmat o wielkości obecnej formy kapitalizmu też nadal się broni.
Bieda to decyzja polityczna. Jak działa polityka zaciskania pasa
Z punktu widzenia ekonomii „zaciskanie pasa” jest jedną z głupszych rzeczy, jakie możemy zrobić w odpowiedzi na kryzys. Pytanie, dlaczego właśnie to robimy.
Zwolennicy praw człowieka nie potrafią się zachować, więc PiS wygrywa
Nasi „umiarkowani” uważają, że prawda leży gdzieś pośrodku między zwolennikami praw człowieka a ich przeciwnikami.
Wolny rynek nie robi się sam
Czy spontaniczne procesy wolnego rynku doprowadziłyby samoistnie do zniesienia niewolnictwa? A czy na rynku w ogóle są jakieś „spontaniczne procesy”?