Twój koszyk jest obecnie pusty!
Teksty
Przedsiębiorcy, przestańcie już kłamać z tym waszym długim czasem pracy
Przedsiębiorcy w koszty uzyskania przychodu, „na fakturkę”, wliczają niemal wszystko. Podobnie jest z czasem pracy.
No odmień „być”
Angielszczyzna, być może jako ostatni element spuścizny japiszonowych lat 90., wciąż w Polsce przesączona jest bardziej lub mniej uświadomionym klasizmem. Ale Patryk Jaki akurat nie jest jego ofiarą.
Generała Pytla ćwiczenia z braku wyobraźni
Problem agentury rosyjskiej w Polsce istnieje. Istniał też za czasów, gdy miał jej przeciwdziałać gen. Pytel. I jakoś za czasów jego urzędowania, choćby w przypadku Sowy i Przyjaciół, się nie udało.
Reguły Javiera Tebasa mogą uratować nie tylko Barcelonę
Uparliśmy się, że przedsiębiorstwo, które w okolicy jest głównym pracodawcą, ma być zarządzane wyłącznie przez widzimisię właściciela i jego mało rozgarniętych spadkobierców.
Piractwo drogowe Tuska i Schetyny jest groźniejsze niż pisowskie złodziejstwa
W całej smutnej historii lekceważenia piractwa drogowego przez „swoich” polityków są też dwie pocieszające informacje.
Jak opozycja przegrywa wygraną narrację
Wprowadzenie podatkowego Nowego Ładu to moment, gdy przekaz rządowy zderzył się ze ścianą, a opozycyjni politycy i media zaczęły wygrywać wyścig o „własną prawdę”.
Odra i nasza bezradność poznawcza
Państwo opanowane przez chciwą szarańczę nie jest w stanie realizować najprostszych zadań, bo rolą szarańczy polityczno-medialnej jest trwanie przy władzy, a nie rozwiązywanie problemów.
Antykaczystowskie „bojówki” raczej szkodzą, niż pomagają
Kaczyński, żeby wygrać wybory, smoleńszczaków chował do szafy, czego wciąż nie potrafi zrobić Tusk.
Test Węgla Plus, czyli pułapka na opozycyjny populizm
Kolejny raz dostajemy potwierdzenie, że PiS nie potrafi w zarządzanie, a jedynie w przelewy. Że zwykły skup węgla zawczasu jest dla nich problemem nie do przeskoczenia. Tylko co z tego?
Galopujący Major: Oto dlaczego ja, lewak, zrzucę się na drona dla Ukrainy
Historia lewicy też pełna jest śmierci, walki i oporu, często z bronią w ręku. Nikt wówczas nie pytał „skąd”, tylko: „ile sztuk i dlaczego tak mało?”.