Kobieca agresja skierowana we właściwym kierunku, czyli na zewnątrz, pozostaje skandalem w znacznie większym stopniu niż autoagresja.

Kobieca agresja skierowana we właściwym kierunku, czyli na zewnątrz, pozostaje skandalem w znacznie większym stopniu niż autoagresja.
Może na filmie o przygodach „Zośki” i „Rudego” będziemy się kiedyś bawić równie dobrze jak na „Sherlocku Holmesie” Guya Ritchiego?
Książka Małgorzaty Szpakowskiej o „Wiadomościach Literackich” pokazuje, jak wyciągnąć wnioski z tradycji, a z ikony zrobić użyteczne narzędzie.
O powieści Ludmiły Ulickiej „Daniel Stein, tłumacz” pisze Eliza Szybowicz.
Przykład „Nawiedzanych przez dym” pokazuje, że z polskim feminizmem dzieje się coś dziwnego. Eliza Szybowicz o zbiorze esejów Agaty Araszkiewicz.
Główna bohaterka „Szopki” Zośki Papużanki nie zdobyła sympatii recenzentów. Czy tylko ja ją lubię?
My, byłe fanki (obojga płci), po części mamy pewnie Musierowicz za złe nasz niegdysiejszy snobizm, od którego chcemy się odżegnać. Dlatego czytamy i krytykujemy.
„Gugarę” łatwo przeoczyć, choć Dybczak pokazuje sprawy ważniejsze i bardziej skomplikowane niż Kapuściński, Stasiuk i Hugo-Bader razem wzięci.
Antysemityzm „Przedwiośnia” stał się niewybaczalny. Zapewne już niedługo tak samo niewybaczalna stanie się jego mizoginia. Czy w zamian przestanie razić wykorzystany w powieści język sprawiedliwości społecznej?
Preferowana w zeszłym roku konwencja to horrorowa makabra. Czyżby literatura podchwytywała jakieś wielkie starcie w sferze społecznej?
Dlaczego pacjent musi kupować sobie podmiotowość, a raczej jej estetyczną iluzję? Czy uprzedmiotowienie naprawdę można najwyżej zakryć designem?
„NN” to pięciu bohaterów o różnym statusie społecznym. Każdego Franczak obdarza własnym, wyrazistym językiem, i robi to całkiem sprawnie. Tylko po co?