Niemożliwa mieszanka oczekiwań uwiera wiele kobiet przez cały rok, ale z całą mocą wybucha w momentach szczególnej mobilizacji, takich jak właśnie święta Bożego Narodzenia.

Niemożliwa mieszanka oczekiwań uwiera wiele kobiet przez cały rok, ale z całą mocą wybucha w momentach szczególnej mobilizacji, takich jak właśnie święta Bożego Narodzenia.
Czy morał płynący z historii wywalczenia przez Polki praw wyborczych brzmi: „pokorne ciele dwie matki ssie”?
Znajomość gospodarstwa domowego miała dobrze wpływać na samopoczucie kobiety (bo praca uszlachetnia), moralność (bo mogła spełniać się w służeniu rodzinie) i postawę obywatelską (bo silna rodzina to silny naród).
Czy klasyczne powieści, zapisane w polskiej pamięci przez serię wydawnictwa Rytm, stanowią bibliotekę protoplastek emancypacji? Czy historyczna dziewczyńskość jest feministyczna?
Pod koniec XIX wieku na ziemiach polskich pod zaborem rosyjskim pisać i czytać umiało około 30 proc. mieszkańców. W zaborze niemieckim było to ponad 95 proc. Wszystko to dzięki pruskiemu modelowi edukacji.
Sejm wybrał patronów i patronki roku 2023. Wśród nich znalazły się dwie kobiety – Jadwiga Zamoyska i Aleksandra Piłsudska. Czy to dobre patronki?
Angielskie przysłowie głosiło, że „dzieci powinno być widać, nie słychać”, polskie zaś, że „dzieci i ryby głosu nie mają”. Dziś wciąż zaskakująco wiele osób zgadza się z XIX-wiecznym postulatem separacji świata dziecięcego od świata dorosłych.
Podobno jedna z kwiaciarek przepytywana na początku XX wieku na tę okoliczność odpowiedziała, że „ojcowie nie mają takiego samego sentymentalnego potencjału co matki”.
Nie wiem. Nie będę wam mówić, co macie robić. Powiem tylko, że to pytanie o bardzo długiej historii.
Publicyści świeccy nie wahali się przed przedstawianiem służących jako młodych uwodzicielek, deprawatorek młodzieży i niszczycielek małżeństw. W narracji kościelnej dochodziło do głosu jeszcze zagadnienie grzechu i poświęcenia.
W XIX wieku na ziemiach polskich praca seksualna była legalnym, zarejestrowanym zawodem. Fragment książki Alicji Urbanik-Kopeć „Chodzić i uśmiechać się wolno każdemu. Praca seksualna w XIX wieku na ziemiach polskich”.
Emancypantki, prawo do pracy i pęknięcie w ruchu, który nazywał się „kobiecy”, ale właściwie służył tylko bardzo wąskiej grupie kobiet. Fragment książki „Anioł w domu, mrówka w fabryce”.