Kraj

Smog zabija, a rządzący wolą troszczyć się o węgiel [rozmowa]

Dlatego złożyliśmy skargę na polskie władze do Komisji Europejskiej – mówi Paweł Szypulski z Greenpeace Polska.

Natalia Sawka: Smog jest w Polsce nowym zjawiskiem?

Paweł Szypulski, Greenpeace Polska: Nie, Najwyższa Izba Kontroli od lat wykazuje w raportach, że zanieczyszczenie powietrza w Polsce jest drastyczne. Władze – niezależnie od tego, kto rządził – nic z tym nie robiły. Sprzyjały wydobyciu i spalaniu złej jakości węgla, który jest głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza, m.in. rakotwórczym benzo(a)pirenem. Kolejne rządy obawiały się wycofania odpadów węglowych ze sprzedaży detalicznej, wiedząc, że może to oznaczać mniejsze zyski dla branży wydobywczej, polskiego górnictwa i spółek węglowych. Ale tak naprawdę to nie są duże pieniądze. Straty można szacować na 60–100 mln zł – w skali całego biznesu to są naprawdę niezauważalne kwoty. Jednak dla rządzących zdrowie Polaków jest niestety na drugim planie.

Wspólnie z przedstawicielami Akcji Demokracja, ClientEarth Prawnicy dla Ziemi i Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze złożyliście do Komisji Europejskiej skargę na polskie władze za wieloletnie zaniedbania w sprawie zanieczyszczonego powietrza.

Złożyliśmy skargę, bo sytuacja w Polsce jest bardzo zła, z czego zresztą coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę. Widać to m.in. po tym, że pod naszą skargą w krótkim czasie podpisało się 27 tys. osób i wciąż spływają kolejne podpisy. Społeczeństwo dostrzega problem i chce, by rząd oraz samorządy podjęły realne działania.

Co może zrobić Komisja?

Jeśli uzna skargę za zasadną, zada naszym władzom pytanie o działania podejmowane w kierunku obniżania stężenia benzo(a)pirenu, jednego z najbardziej toksycznych składników zanieczyszczonego powietrza, który przenika do układu oddechowego i krwiobiegu i gromadzi się w organizmie. Następnie Komisja wystosuje opinię na ten temat, a jeśli polskie władze nie podejmą stosownych działań, Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Ile wynosi dopuszczalne stężenie benzo(a)pirenu?

Od 2012 roku w Polsce to 1 ng/m3 powietrza. Według Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska dwa lata temu średnia dla Polski wynosiła 4,74 ng/m3, a więc stężenie było prawie pięciokrotnie wyższe, niż pozwalają na to przepisy obowiązujące w naszym kraju i w Unii Europejskiej.

Ale przecież Komisja Europejska dobrze wie, że zarówno rząd, jak i władze samorządowe robią niewiele, by chronić powietrze. Na początku lutego opublikowała raport, w którym wyliczyła, że zanieczyszczenie powietrza spowodowane głównie przez spalanie węgla kosztuje Polskę rocznie 26 mld euro. Jak pisała „Gazeta Wyborcza”, chodziło o straty w gospodarce, koszty opieki zdrowotnej, koszty pracodawców w związku z absencją pracowników w pracy i zwolnieniami lekarskimi oraz koszty leczenia chorób i pobytów w szpitalach spowodowane właśnie zanieczyszczeniem powietrza.

Te straty to jedno, ale jeżeli Komisja uzna, że zostało złamane prawo, to skieruje sprawę do Trybunału Sprawiedliwości. A przegrana sprawa wiąże się z karą i ogromnymi kosztami dla Polski.

Smog to inni

czytaj także

Chcecie, żeby polskie społeczeństwo oprócz zdrowotnych kosztów zaniechań kolejnych rządów poniosło jeszcze bezpośrednie koszty finansowe?

Nie, nie chcemy, by Polska płaciła kary – chodzi nam o to, by podjęła działania na rzecz poprawy jakości powietrza. Procedura dotycząca naszej skargi może rozciągnąć się na kilka lat. I dobrze. Dzięki temu polskie władze będą miały możliwość podjąć konkretne działania w walce z zanieczyszczonym powietrzem. Tego wymaga nasze zdrowie.

A co, jeśli Komisja nie rozpatrzy skargi?

Tak też może się zdarzyć, ale to nie jest jedyny front, na którym walczymy o czyste powietrze. Cały czas piszemy apele do polityków i nagłaśniamy w mediach, że Polacy są narażeni na wdychanie powietrza, którego zanieczyszczenie kilkunastokrotnie przekracza normy europejskie. Od lat zabiegamy o ograniczenie emisji zanieczyszczeń, tymczasem Ministerstwo Energii przygotowało właśnie nowelizację ustawy w sprawie norm i jakości paliw stałych, w tym węgla, która nie wycofuje ze sprzedaży detalicznej odpadów węglowych. To fatalne, ten projekt w gruncie rzeczy nic nie zmienia. W dodatku minister energii Krzysztof Tchórzewski publicznie bagatelizuje fakt, że z powodu smogu ludzie chorują i umierają. Nie wiem, czy to drastyczna niewiedza z jego strony, czy zła wola.

Zaprojektuj czyste powietrze

czytaj także

Naprawdę smog jest aż tak groźny?

Co roku z powodu zanieczyszczenia powietrza przedwcześnie umiera średnio około 45 tys. osób. Warto wiedzieć, że w dniach, w których poziomy stężeń pyłów zawieszonych są szczególnie wysokie, umiera więcej osób, więcej jest też przypadków udaru mózgu. Kilka miesięcy temu lekarze ze Śląskiego Centrum Chorób Serca opublikowali wyniki badań pokazujących, jak epizody smogowe wpływają na zdrowie. Okazuje się, że kiedy stężenie pyłów PM10 przekroczy w powietrzu 200 mikrogramów na metr sześcienny w ciągu doby, to liczba zgonów wzrasta o 6 pkt proc. To ogromne liczby.

Co roku z powodu zanieczyszczenia powietrza przedwcześnie umiera średnio około 45 tys. osób.

Smog jest dowodem na to, że nasze państwo istnieje tylko teoretycznie?

Pamiętajmy, że w skali kraju są wyjątki, jeśli chodzi o walkę ze smogiem – choć niestety wciąż nieliczne. Rok temu sejmik województwa małopolskiego przyjął uchwałę antysmogową dla Krakowa, która zakazuje palenia węgla i innych paliw stałych. Niedawno przyjęta została uchwała antysmogowa dla całej Małopolski. Dla województwa oznacza to wprowadzenie szeregu restrykcji. W perspektywie lat dojdzie tam do wymiany pieców i nie będzie można korzystać z najgorszych gatunków paliw. To konkretny krok w stronę poprawy sytuacji. Nie ma innego województwa, które by się na coś takiego zdecydowało. Niektóre pracują nad uchwałami, jak np. województwo śląskie. Ostatnio przygotowanie podobnej uchwały zapowiedziało województwo mazowieckie. Prace w tym kierunku prowadzono też na Dolnym Śląsku, ale plany ugrzęzły w papierach i nie widać realnych działań.

Jakie jeszcze działania ze strony władz są istotne?

Nadzieję dają prace Ministerstwa Rozwoju. Resort przedstawił projekt rozporządzenia w sprawie wymagań dla kotłów, które mogą być instalowane w domach. Jest to całkiem dobry projekt – przewiduje, że od 2018 roku na rynek przestałyby trafiać archaiczne kotły najniższej klasy. Trzymamy kciuki za jego wprowadzenie. Ministerstwo zapowiada też program termomodernizacji budynków mieszkalnych – to byłby niezwykle ważny krok.

W Krakowie mieliśmy smog, zanim to było modne

czytaj także

Dużo mówi się, że to biedni przyczyniają się do smogu, bo palą w przestarzałych piecach.

To stereotyp. Nie da się sprowadzić problemu zanieczyszczenia do problemu ubóstwa. W Polsce, w przeciwieństwie do większości krajów Europy, nie ma norm odnośnie do sprzedaży pieców i paliw. Więc to nie jest tak, że biedni przyczyniają się do smogu, bo palą śmieciami. Bogaci też korzystają z niskiej jakości pieców i widać to gołym okiem, wystarczy przejść się po osiedlach domków jednorodzinnych, które często spowite są szarym dymem. Polskie prawo nie skłania do inwestowania w lepsze rozwiązania. Dlatego nie robią tego nawet ci bardziej zamożni.

Najlepsza aplikacja do sprawdzania poziomu smogu w mieście to…?

Najbardziej wiarygodne korzystają z danych Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska. Problemem jest jednak to, że np. oficjalna aplikacja przygotowana przez Główny Inspektorat do informowania, kiedy poziom zanieczyszczenia powietrza jest wysoki, a kiedy niski, stosuje nomenklaturę ustaloną przez Ministerstwo Środowiska. I tak w aplikacji jako „dobre” może zostać określone stężenie pyłów zawieszonych przekraczające europejskie normy jakości powietrza. To błąd. Niestety w Polsce mamy sztucznie zawyżone poziomy alarmowania o smogu. Nasze władze uważają, że poziom informowania dla pyłu PM10 powinien być na poziomie 200 mikrogramów na metr sześcienny, a poziom alarmowy – 300.

smog-infografika-greenpeace

Na Węgrzech te poziomy są trzykrotnie niższe od naszych, w Czechach alarm smogowy ogłasza się po dwóch kolejnych dniach, w których zanieczyszczenie powietrza przekraczało sto mikrogramów na metr sześcienny, a we Francji poziom alarmowy w przypadku PM10 wynosi 80 mikrogramów.

smog-infografika2-greenpeace

Rząd nie zamierza tego zmienić?

Na początku listopada Greenpeace wspólnie z organizacjami medycznymi apelował o to, by ministerstwo obniżyło obecnie obowiązujące poziomy. Spotkaliśmy się z odmową. Dopiero w styczniu pod ogromną presją mediów ministerstwo stwierdziło, że rozważy obniżenie poziomów alarmowych. To byłaby dobra zmiana – mamy przecież takie same płuca jak inni Europejczycy. Musimy o nie zadbać.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Avatar
Natalia Sawka
Zamknij