Nie ma nic ważniejszego niż klasa pracująca
Jeśli lewica nie przypomni sobie języka walki klas, będzie mogła tylko bezczynnie patrzeć, jak jej byli wyborcy idą marszowym krokiem do walki o narodową czystość.
Cykl tekstów o źródłach współczesnego autorytaryzmu i jego nowych twarzach.
Jeśli lewica nie przypomni sobie języka walki klas, będzie mogła tylko bezczynnie patrzeć, jak jej byli wyborcy idą marszowym krokiem do walki o narodową czystość.
Zdaniem słoweńskiego filozofia to sposób, by odzyskać utraconą zdolność mówienia o władzy, gniewie i walce klas.
USA będzie bliżej Węgier, Wenezueli, Rosji – mówi autor książki „Wymazywanie historii. Jak faszyści manipulują przeszłością, by kontrolować przyszłość”.
Obrońcy i doradcy Jaira Bolsonaro nazwali wyrok „absurdalnie wygórowanym” i zapowiedzieli, że wkrótce złożą „odpowiednie apelacje”. Jakkolwiek potoczą się wypadki, już teraz sam proces oraz późniejszy wyrok nazywa się jednak „historycznym” i „przełomowym”.
Prawa człowieka okazały się mrzonką. Nie myślcie, że was to nie dotyczy.
To, że w mieście nie ma znaczącej przestępczości, nie znaczy, że Trump nie może wysłać wojska, by ją stłumiło.
Humorem i udawaną ironią prawicowi influencerzy zaszczepiają społeczeństwu myśli, które w innej formie byłyby nie do przyjęcia.
Większość ludzi odruchowo czuje, że broniąc dzieci można popełnić każdą zbrodnię. Bez tego rodzaju silnego uzasadnienia, mało kto byłby w stanie dokonać tak potwornych czynów.
Rykoszetem obrywają nawet socjaldemokraci, którzy będą słyszeć zarzut reprezentowania zbrodniczego komunizmu za każdym razem, gdy tylko coś przebąkną o redystrybucji majątku – dobrze to widzimy na przykładzie partii Razem.
Afera wokół gdańskiej wystawy „Nasi chłopcy” jest jedną wielką hucpą, rozpętywaną przez nasterydowanych nacjonalizmem kolesi, którzy przywykli do życia z publicznej kasy.