Najważniejsze wiadomości o tym, co robimy. W Twojej skrzynce email.
Nowe:
Nakaz aresztowania Netanjahu, czyli Międzynarodowy Trybunał Karny nie tylko dla Afryki
W ostatnim tygodniu mogliśmy obserwować pogardę dla prawa międzynarodowego, która pojawiła się natychmiast, kiedy to po raz pierwszy sięgnęło po zachodniego sojusznika.Aleksandra HerzykDziś na własne oczy oglądamy, jak podłączone do kroplówek dzieci płoną żywcem od izraelskich bomb, ale to oczywiście nadal tylko „samoobrona” Izraela.
Paulina Siegień i Wojciech Siegień rozmawiają o politycznym klinczu w trójkącie Izrael–Rosja–Iran z drą Agnieszką Bryc, politolożką specjalizująca się w sprawach bliskowschodnich.
Warufakis, Eno: Ludobójstwo nie jest i nie może być dozwolone
Jak długo świat ma czekać, aż Międzynarodowy Trybunał Karny przeciwstawi się zbrodniom Izraela na ludności palestyńskiej? Janis WarufakisAtak Izraela z użyciem pagerów wyczerpuje znamiona terroryzmu.
Od kilkudziesięciu lat nigdzie na świecie nie ginęło tylu dziennikarzy, ilu ginie dzisiaj w Gazie.
Działania Hutich są przemyślane i dobrze zaplanowane. Oni mają swoją wizję i czas. Nic nie muszą i przed nikim nie odpowiadają.
Domaganie się wyłączenia własnej grupy zawodowej z reżimu sankcyjnego, jak czyni w swoim tekście Bilewicz, jest brakiem solidarności z osobami, których sankcje dotykają boleśnie i bezpośrednio.
Izrael oraz Hamas z Iranem, a także brytyjscy, antyimigranccy rasiści i fanatycy muzułmańscy, grają w tę samą grę: grę w wojnę totalną.
Istnieją poważne obawy dotyczące potencjalnej rozszerzonej wojny na Bliskim Wschodzie, wynikającej z istniejących konfliktów Izraela z Hamasem i Hezbollahem, ale wojna – i to na dużą skalę – już się toczy.
Według doniesień izraelskich mediów, ofiara trafiła do szpitala z ciężkimi obrażeniami odbytu, pękniętym jelitem, złamanymi żebrami i uszkodzeniem płuc.
Każdemu, kto dziś nawołuje do bojkotu naukowców z Izraela, polecam mały eksperyment. Spróbujcie przez chwilę pomyśleć, jak czują się ludzie, których chcecie izolować.
Warunki w Sde Teiman nie od dziś są krytykowane przez organizacje na rzecz praw człowieka, które alarmują o licznych przypadkach tortur i zaniedbań medycznych, jakich doświadczają palestyńscy więźniowie.
Wojna w Gazie jest czymś w rodzaju testu dla intelektualnej, etycznej i politycznej wiarygodności polskich badań i dyskusji nad Zagładą i antysemityzmem.
Powstanie rozpoczęte w 1936 zostało krwawo stłumione przez Brytyjczyków. Uświadomiło im ono, że podziału Palestyny nie przeprowadzi się inaczej, niż siłą
Opinia doradcza MTS z 19 lipca 2024 roku jest kolejnym znakiem konsensusu międzynarodowego co do statusu okupowanych terytoriów palestyńskich.
Tekst Jakuba Woroncowa wpisuje się w narrację mającą wzbudzić lęk czytelników przed rzekomo rodzącym się ekstremizmem wobec społeczności żydowskiej.
Czy Arundhati Roy musi pójść do więzienia, by Zachód dostrzegł, że w Indiach przebudził się faszyzm?
Arundhati Roy jest znana na całym świecie, ale większość kaszmirskich dysydentów już od dawna albo siedzi w więzieniu, albo nie żyje.
„Pokój z widokiem na wojnę”, gdyby się ukazał na przełomie lat 80.–90., stanowiłby skuteczną odtrutkę na pochodzącą z Moskwy antyizraelską propagandę. Ponad 30 lat później łatwiej dostrzec, że za jego wartką narracją kryje się wadliwy mechanizm interpretacyjny.
Wizja wolnej Palestyny to wizja równouprawnienia, a nie symetrycznego prawa do narzucania apartheidu.
Dr Anna Zawadzka z Polskiej Akademii Nauk w niedawnym wywiadzie stwierdziła, że atak Hamasu był cytatem z pogromów Żydów w Europie oraz że „w przeciwieństwie do polskiej i zachodniej lewicy ideolodzy Hamasu są kompetentni w zakresie historii antysemityzmu”.
Nienawiść nie wynika z takich lub innych działań realnych Żydów. Antysemita widzi raczej w żydowskości przyczynę zła, bo jest antysemitą. Wyciąga z obserwacji to, co sam w nią włożył.
Izrael twierdzi, że atak na konwój World Central Kitchen w Gazie był odosobnionym przypadkiem. To niekoniecznie prawda.
Media skupiają się na propalestyńskich demonstracjach na Zachodzie. Tymczasem gniew może zacząć wrzeć w Afryce Północnej i Azji Zachodniej.
Protesty klimatyczne i te przeciwko wojnie w Gazie to krzyk rozpaczy w obliczu wszystkich nieszczęść, które nadciągają.
To największe studenckie demonstracje w USA od 1968 roku i pod wieloma względami przypominają tamte protesty przeciwko wojnie w Wietnamie.
Władze Niemiec uznały Janisa Warufakisa za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Nie chcą wyjaśnić dlaczego.
Dla organizującej Eurowizję EBU sama chęć mordowania Palestynek nie jest problemem, póki nadawca jest niezależny – choćby pozornie – od rządu.
W Niemczech otworzył się właśnie nowy, perfidny rozdział w historii antysemityzmu.
Ile palestyńskiej krwi ma jeszcze zostać przelane, zanim ta krew zmyje z Niemców zasłużone poczucie winy za Holocaust?
Każde działanie „poza i ponad kwestiami humanitarnymi” karmi zbrodniczych tyranów.
Jak to się dzieje, że zwyczajni ludzie zaczynają czerpać przyjemność z sadystycznego widowiska?
Spora część polityków i wojskowych w USA i w Izraelu uważa, że właśnie nadarza się okazja, by zniszczyć irański program nuklearny.
W połowie października Omar wysłał do swojej szefowej wiadomość: „Wszyscy jesteśmy celem, nie tylko Hamas”. Odpisała: „Spróbujemy cię stamtąd wyciągnąć”.
Dlaczego ostrzelanie konwoju humanitarnego i śmierć Damiana Sobola sprawiły, że o sytuacji cywili w Strefie Gazy zaczęto mówić głośniej?
Każdy mieszkaniec Gazy tak długo, jak żyje, będzie pragnął zemsty. To naturalna potrzeba względem państwa, które zabiło twoją rodzinę, zniszczyło całe twoje życie – mówi Zachary Foster, historyk żydowskiego pochodzenia z Uniwersytetu Princeton.
Tu chodzi o „wielką politykę”, czyli sojusz Stanów Zjednoczonych i Izraela, na którego ołtarzu składani są Palestyńczycy.
Gdy się wierzy, że wystarczy naga siła, a kiedy siła nie działa, trzeba użyć jeszcze więcej siły, jedynym wyjściem jest unicestwienie oponenta.
Diuna nie miała być oczywiście historią nawiązującą do trwającego ludobójstwa w Palestynie, ale moment premiery nie pozwala pozbyć się natrętnych skojarzeń.
Ostatnie miesiące nauczyły nas, że poza społecznymi ruchami protestu nie mamy nic. Nie ma żadnego moralnego przywództwa poza tym, które wyrasta oddolnie.
Polityka USA wobec Izraela i Palestyny głęboko podzieliła demokratycznych wyborców.
Być może najbardziej wymownym i dojmującym obrazem domniemanego izraelskiego „kulturocydu” w Gazie jest to, co pozostało z jej najsłynniejszego meczetu.
Europa zatracająca resztki własnej godności w swoim serwilizmie wobec USA i Izraela sama wbiła gwóźdź do trumny, w której zostanie pogrzebana jej emancypacyjna spuścizna.
Gdy wybucha wojna, demokratyczny Zachód najpierw pyta, kto ginie. A raczej, z czyjej ręki.
Humanitaryzm Zachodu zawsze był naznaczony hipokryzją. Ale hipokryzja jest nieskończenie lepsza od brutalnych aktów przemocy.
To szczyt dehumanizacji, że Palestyńczycy muszą publikować na Instagramie zdjęcia swoich martwych dzieci, aby Zachód uwierzył w ich cierpienie.
Cokolwiek orzeknie trybunał w Hadze, postawienie Izraela przed sądem może oznaczać koniec bezkarności, z jaką ten kraj od dawna łamie prawo międzynarodowe.
Coraz bardziej negatywny stosunek do Zachodu w świecie arabskim wpływa na ocenę działań Hutich, a zatem i potencjalne zaangażowanie w walkę z tą bojówką. Blokada Kanału Sueskiego nie jest nikomu na rękę, a mimo to działania Hutich nie zostają potępione.
Jako lewicowy syjonista Mayer spędził w młodości pewien czas w kibucu, ale rozczarowało go przerodzenie się Izraela w zmilitaryzowane państwo apartheidu, zdominowane przez nacjonalistów i radykałów religijnych.
Dlaczego Państwo Islamskie dokonało zamachu na obywateli Iranu w momencie, gdy ten pozostaje jednym z dwóch państw świata islamskiego otwarcie i zbrojnie wspierających Hamas?
Izrael niemal z pewnością zrówna Gazę z ziemią, aż nie będzie tam już możliwe ludzkie życie. Nie wolno nam uznać tego za „obronę”. Ani za dopuszczalną technologię władzy.
W wyniku politycznej nagonki już trzy rektorki prestiżowych amerykańskich uczelni straciły pracę. Tłem jest Gaza.
W ciągu kilku tygodni Strefa Gazy zmieni się w obszar dotknięty klęską głodu.
Postawmy sprawę jasno. Wykorzystując to, że Żydzi byli ofiarami, do uzasadniania ekspansji, Izraelczycy opowiadający się za aneksją cynicznie eksploatują pamięć o Holokauście.
Izrael chce, by świat lepiej zrozumiał tragedię 7 października. W kontekście szumu informacyjnego i doniesień dotyczących m.in. zamachu terrorystycznego w Jerozolimie edukowanie przez projekcje dla wybranych może okazać się niewystarczające.
Rozmowa z Michaelem Sfardem, prawnikiem, który reprezentował izraelskie i palestyńskie organizacje, ruchy i aktywistów zajmujących się prawami człowieka i pokoju.
Pierwsza zasada dociekań dotyczących historycznego kontekstu toczącej się w Gazie wojny to: żadnych tabu.
Skoro obiecywanego w Oslo rozwiązania dwupaństwowego wciąż nie udało się wprowadzić w życie, nasuwa się pytanie – czy są inne możliwości rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego?
Kraje Ameryki Łacińskiej nie mają wpływu na politykę Izraela wobec Gazy, a jednak głosy ich liderów brzmią wyraźniej i krytyczniej niż głos prezydenta USA.
Kwestionowanie liczby ofiar trwających bombardowań pełni konkretną funkcję, zgodną z interesem Izraela: umniejszenia skali przemocy, jaką stosuje w zemście za atak zbrojnego skrzydła Hamasu z 7 października.
Powieść palestyńskiej pisarki Adanii Shibli to niewielka książka o może niewielkiej sprawie wobec rozgrywającej się dziś tragedii, ale przecież ostatecznie wszystko w historii składa się z drobnych szczegółów.
Walka o prawa ludności palestyńskiej nie jest sprzeczna ze zwalczaniem antysemityzmu. Przeciwnie: to jedna i ta sama walka.
To musi być jakaś pomyłka. A nawet jeśli nie – jak właściwie mielibyśmy zareagować? Wielu z nas było w Izraelu, to fajne państwo, takie, do którego jeździ się na wakacje.
Pytana przez Krytykę Polityczną, czy czuje się osamotniona ze swoimi poglądami na temat tego, co dzieje się w Izraelu i Palestynie, Anna Maria Żukowska odpowiada krótko: „Tak”.
Nowa wojna w Strefie Gazy wywołała geopolityczny kryzys, którego następstwa mogą sięgać dalej niż wojna w Ukrainie.
Przedstawiciel rabinatu Rosji w Dagestanie Owadja Isakow, który dekadę temu padł ofiarą antysemickiej napaści, stwierdził, że antyizraelskie rozruchy w Dagestanie są dla niego „oczywiste i zrozumiałe”.
Tylko 16 proc. wyborców Mélenchona z 2022 roku zgadza się z nazywaniem Hamasu „ruchem oporu”. Na jego politycznym samobójstwie najbardziej zyskują nacjonaliści.
Poparcie dla Palestyny i niezgoda na wieloletnią politykę Izraela zaczynają się dopiero na lewo od Berniego Sandersa i Elizabeth Warren, jedynych progresywnych senatorów w liczącej stu członków wyższej Izbie Kongresu.
Wstrząśnięci atakiem Hamasu ludzie pytają czasem, gdzie jest palestyński Gandhi. Są tacy. Wielu z nich Izrael zamknął w więzieniu.
Oficjalne stanowisko Ukrainy dyktują pragmatyczne względy dyplomacji. Ale społeczeństwo obywatelskie nie musi milczeć wraz ze swoim rządem.
Liczne media na świecie zmieniały swoje nagłówki, zależnie od informacji od weryfikatorów i służb, choć niektóre twardo stoją przy wersji, że to właśnie izraelska rakieta spadła na szpital. Trudno będzie dojść do prawdy bez niezależnego śledztwa.
Nie ulegajmy szantażowi, że ktoś, kto popiera Palestyńczyków, tym samym jest antysemitą, a kto sprzeciwia się antysemityzmowi, musi popierać Izrael.
Jakub Katulski tłumaczy, skąd wzięła się organizacja odpowiedzialna za atak na Izrael, kto ją finansuje, kto nią dowodzi i jaki jest stosunek Palestyńczyków do jej działalności.
Sobotni atak na pewno ukatrupił porozumienie, które było politycznym zagrożeniem i dla Hamasu, i dla jego politycznego mocodawcy, czyli Iranu – mówi Konstanty Gebert.
Z jakiegoś powodu jesteśmy świadkami wzmożonych wyrazów solidarności z Palestyńczykami nie w kontekście prowadzonych przez nich walk społecznych, lecz aktu terroru.
5 paradoksów Michaela Handla pozwala zrozumieć, dlaczego wywiad izraelski nie dostrzegł tego, co każdy czytelnik dostrzeże gołym okiem: że wojna była przygotowana, nieuchronna i miała nastąpić niebawem.
Andrzej Duda najwyraźniej zadbał, by ta informacja nie przedostała się do mediów przed debatą wyborczą w TVP. Wtedy Mateusz Morawiecki nie miałby się po co pokazywać w studiu.
Niedowiedzione twierdzenie, że za atakiem Hamasu stoi Rosja, ma jeden cel: skompromitować walkę Palestyńczyków z okupacją.
Niewykluczone, że izraelscy wojskowi postawią na operację mającą na celu odbicie zakładników. Czy będzie to oznaczało, że zaryzykują również próbę rozbicia Hamasu, być może przy zapowiadanym wsparciu militarnym otrzymanym od Stanów Zjednoczonych?
W Rosji i w Izraelu pod ciężarem kolonializmu i zasadniczych sporów o fundamentalne zasady kruszy się umowa społeczna.
W obecnej sytuacji politycznej może się okazać, że Netanjahu jest na tyle zależny od sił religijnych, że bez nich nie będzie w stanie rządzić krajem. Wówczas skręt rządu Izraela w prawo będzie jeszcze bardziej radykalny.
Władze przymykają oko na przemoc fizyczną i dokręcają śrubę. Ormianie w Jerozolimie coraz częściej padają ofiarami dyskryminacji, trudny okres przeżywają też inne społeczności chrześcijańskie w Izraelu.
Rządy autorytarnych populistów szczują na każdą instytucję, która próbuje patrzeć im na ręce.
Scenariusz jest wszędzie podobny: skrajna prawica „reformuje” sądy, żeby zapewnić sobie bezkarność.
Choć „Fauda” unika bezpośrednich odniesień do polityki Izraela, to polityczne jest w serialu choćby to, co i jak pokazuje z rzeczywistości izraelsko-palestyńskiego konfliktu i pogranicza.
Zachodnie media nie mogą się nachwalić „heroicznego oporu” Ukrainy, ale milczą na temat Palestyńczyków i Palestynek z Zachodniego Brzegu, opierających się reżimowi coraz bardziej porównywalnemu do dawnego apartheidu w RPA.
Poznałem go ze dwadzieścia lat temu i od razu się czułem jak jego rodzina, którą później też dobrze poznałem. Taki kontakt z drugim człowiekiem jak miał Szewach mają tylko ludzie wielkiego serca.
Powrót Netanjahu do władzy miał być gwarancją politycznego spokoju. Już nie jest.
Spośród licznych wydarzeń na Bliskim Wschodzie wybrałem te, które będą miały znaczący wpływ na najbliższe miesiące czy nawet lata, zarówno w polityce regionalnej, jak i relacjach z Europą i Ameryką.
Kiedy zaczyna się rozmawiać o tym, czy gwałt i tortury są niekiedy dopuszczalne, to znak, że etyka w państwie ulega rozkładowi.
Nowy rząd może zrealizować odkładane przez lata radykalne postulaty kosztem napięć dyplomatycznych z Zachodem i państwami arabskimi. Czy jednak przejmują się tym Izraelczycy, których kraj zwyczajnie staje się coraz bardziej nacjonalistyczny i prawicowy?
Izraelczycy są wyraźnie zmęczeni tą przeciągającą się kampanią. Szli do urn piąty raz w ciągu czterech lat i większość z nich chciałaby uniknąć kolejnego głosowania.
Niestety, mowa Zełenskiego w Knesecie nie była pojedynczym epizodem: Ukraina regularnie zajmuje publiczne stanowiska wspierające izraelską okupację.
Izrael czekają kolejne wybory – już piąte w ciągu zaledwie trzech lat.
Raport Amnesty International mówi jasno: Izrael prowadzi wobec Palestyńczyków politykę apartheidu.
80 proc. mieszkańców Iraku, na które składało się 20 proc. Kurdów i 60 proc. szyitów, akceptowało amerykańską inwazję, choć już nie późniejszą okupację. Z tego względu to nie była wojna agresywna, a więc coś radykalnie innego niż to, co Rosjanie robią w Ukrainie.
Śmierć Szirin Abu Akleh stanie się z pewnością dla Palestyńczyków kolejnym symbolem walki z izraelską opresją.
Nasza filozofia rządzenia polega na tym między innymi, by nie podnosić podatków. To się skończy wyższą inflacją – przestrzega Ignacy Morawski.
W grę wchodzą między innymi głosy diaspory z krajów poradzieckich oraz zasobne portfele rosyjskich oligarchów legitymujących się izraelskimi paszportami.
W grudniu 2020 roku Izrael jako pierwsze państwo na świecie rozpoczął tak masową i skuteczną ogólnokrajową kampanię szczepień przeciwko COVID-19. W jakiej sytuacji znajduje się równo po roku?
Jeremy Corbyn unieszkodliwiony, Ken Loach usunięty. Partia Pracy pozbywa się lewicy, oskarżając najbardziej kategorycznych antyrasistów o rasizm.
Andrzej Duda podpisał nowelizację kodeksu postępowania administracyjnego. Czy to wystarczy, by zamknąć temat reprywatyzacji w Polsce?
Żeby utrzymać się u władzy, rozpoczął flirt z islamistyczną partią powiązaną z Bractwem Muzułmańskim. To mogło być początkiem jego końca.
Koalicja premiera Bennetta ma tylko jeden głos przewagi i nie łączy jej w zasadzie nic poza chęcią odsunięcia od władzy Benjamina Netanjahu.
Stan wyjątkowy pozwalał Netanjahu zachować stanowisko i na pewien czas wstrzymać proces o korupcję.
Gaza to wielkie więzienie pod gołym niebem. To musi się skończyć – mówi Jeremy Corbyn.
Na razie nic nie wskazuje na to, że dojdzie do szybkiej deeskalacji konfliktu.
Kinga Dunin czyta „Osła Mesjasza” Włodka Goldkorna, „Dzieci Getta. Mam na imię Adam” Iljasa Churiego i „Pogrzebaną. Życie, śmierć i rewolucja w Egipcie” Petera Hesslera.
W Izraelu Palestyńczycy nie mają prawa głosu. Wybory, w których jedna trzecia mieszkańców nie ma prawa głosu, nie są demokratyczne.
Zadowolony z siebie premier Netanjahu mawia, że Izrael z „państwa start-upów” stał się „państwem szczepionek”.
Zachwycając się sprawnością organizacyjną Izraela, nie można tracić z oczu mrocznej prawdy: szczepionki nie są w tym kraju dla wszystkich.
Izrael zaszczepił już 13 proc. swojej populacji przeciwko COVID-19. To więcej niż jakikolwiek inny kraj na świecie.
Tegoroczne protesty łączy progresywny – częściowo pokoleniowy – sznyt połączony ze zmęczeniem niewydolnością systemów politycznych, w tym liberalnej demokracji. Pisze Kaja Puto.
Ultraortodoksyjni wyznawcy judaizmu nie tylko w Izraelu łamią antycovidowe zakazy. Jednocześnie nie ma chyba nikogo, kto byłby w stanie ich przed tym powstrzymać.
Zapowiadana aneksja Zachodniego Brzegu zamyka drogę do rozwiązania dwupaństwowego i do pokoju. Korespondencja Jagody Grondeckiej.
Aneksja Zachodniego Brzegu trwale uniemożliwiłaby powstanie niepodległego państwa palestyńskiego. Dlaczego Izrael akurat teraz decyduje się na taki krok?
Unia protestuje, ale nie ma sprecyzowanego planu na wypadek, jeśli Izrael zgodnie z planem dokona aneksji Zachodniego Brzegu.
Netanjahu wyczuł Gantza, który wychował się w rodzinie ocalałych z Holocaustu. Przekonał go, że to właśnie on jest dziś osobą, która może ocalić państwo izraelskie
Serial „Unorthodox”, choć jest oparty na autobiograficznej powieści Debory Feldman, dużo traci przez brak realizmu psychologicznego i naiwną historię.
Donald Trump przedstawił „plan pokojowy” dla Izraela i Palestyny. Prawdziwym zagrożeniem dla pokoju byłoby wcielenie go w życie.
Wyciągając nieprzychylne dla polskiego rządu i prezydenta wnioski, Grabowski pomija kluczowy kontekst całej sprawy.
Choćby Duda stanął na głowie, w Izraelu nikt Polsce głosu nie udzieli – z jednego prostego powodu. Komentarz Jana Grabowskiego.
UE czekała na moment, w którym wspólna decyzja o uznaniu Palestyny będzie mieć realny wpływ. Ten moment nadszedł właśnie teraz.
Drugie wybory w Izraelu znów nie wyłoniły zwycięzcy, mogą być konieczne trzecie. Ale ktokolwiek w końcu wygra, kurs Izraela wobec Palestyny i Iranu będzie się wciąż zaostrzać.
Czy na luksus dylematów moralnych może sobie pozwolić tylko ktoś w miarę bogaty i bezpieczny, a przyzwoitość jest przywilejem klasowym?
Wołająca o pomstę do nieba dyplomatyczna amatorszczyzna, jaką uprawia Jared Kushner, na pewno nie rozwiąże najtrudniejszego konfliktu na Bliskim Wschodzie. Oby go nie zaogniła.
Uznając przyłączenie Wzgórz Golan do Izraela, Trump przekreślił uświęconą zasadę prawa międzynarodowego i otworzył drogę do nowych wojen.
Kneset dał zielone światło na eksport medycznej marihuany.
Trwają przyspieszone wybory do izraelskiego parlamentu.
Cieszmy się, że Izraelczycy nie kręcą o Polsce filmów typu „Wołyń”.
Nie tylko nie unikał zaangażowania w politykę, ale dokonywał najodważniejszych wyborów politycznych w Izraelu.
Legenda o izraelskiej innowacyjności jest fascynująca, potrzebna i jednocześnie rozdmuchana do granic możliwości.
Już dziś Strefa Gazy właściwie nie nadaje się do zamieszkania przez ludzi.
Z Etgarem Keretem rozmawia Jan Smoleński.
70 lat od swoich narodzin Izrael jest państwem high-tech, bogatym i postmodernistycznym, ale zatracił swoje korzenie. Rozmowa Włodka Goldkorna z Danem Dinerem
Otwarcie ambasady w Jerozolimie rozdrapało tę starą, ropiejącą ranę.
Patriotycznego wzmożenia i buńczucznych deklaracji o końcu „pedagogiki wstydu” albo „przywracaniu Polsce godności” nikt w Izraelu nie rozumie.
Pokoju z tego nie będzie. A wojna? Marta Tycner rozmawia z Alą Qandil.
Pomoc zagraniczna stanowi 1% budżetu USA i nie bez powodu dotychczas była jedną z niewielu rzeczy, o którą Demokraci i Republikanie nie darli kotów.
Wygaszanie terroryzmu przez środki bezpieczeństwa ma swoje granice.
Media skupiają się na losie Palestyńczyków na terytoriach okupowanych, ale to co najwyżej połowa historii.
Jest taki dom w Betlejem, w którego kuchni zawsze coś się gotuje.
Nasz sklep jest jedynym na starym mieście w Hebronie, który prowadzi kobieta. Dla mężczyzn stąd mój widok jest wciąż bardzo dziwny – mówi mi Leyla.
Czy Netanjahu wyobraża sobie, że jest Churchillem, żeby pouczać amerykańskiego prezydenta?
Do Betlejem docieram o trzeciej w nocy. Szczęśliwa, że udało się przejść kontrole. Szczęśliwa, że mogłam wrócić.
Mówi Saleh Hijazi, współautor raportu Amnesty International „Rodziny pod gruzami”.
Za spektaklem przemocy, z napaściami osadników na Palestyńczyków i spaleniem 16-letniego chłopaka żywcem włącznie, kryją się dyplomatyczne porażki ekipy Netanjahu.
Unia znajduje właśnie trzecią drogę, obok polityki „kija i marchewki”. Oby pozostała konsekwentna.
Narracja o bezbronnej Palestynie masakrowanej przez dużo potężniejszych Izraelczyków może działać na rzecz polityki Izraela.
Kamil Qandil, wolontariusz Polskiej Akcji Humanitarnej, Polak o palestyńskich korzeniach, opowiada, co przeżył w izraelskich aresztach i sądach. I o żalu do MSZ i PAH.
Odsyłając pracownika humanitarnego remontującego cysterny, Izrael strzela sobie w stopę – komentuje sprawę Kamila Qandila Jakub Majmurek.
Hamas może świętować. Pokazał swoją militarną siłę, a Izrael musiał pogodzić się z jego istnieniem.
Ostatnie wydarzenia w Strefie Gazy komentuje Michael Walzer z pisma „Dissent”.
16 listopada 2012. Mieszkańcy wioski Nabi Saleh na Zachodnim Brzegu protestują przeciwko izraelskiej okupacji. Wideorelacja Davida Reeba
Czy Izrael faktycznie powinien obawiać się atomowego ataku ze strony Iranu? Czy taki atak to tylko problem wyobrażony, która zakrywa problemy rzeczywiste? Tekst Immanuela Wallersteina.