„Wykończyłem go moim myśliwskim nożem”
Co zbrodnie legendy Navy SEALs Edwarda Gallaghera mówią o amerykańskich wojnach?
Religia, ropa, opór – o Bliskim Wschodzie bez orientalizmu.
Co zbrodnie legendy Navy SEALs Edwarda Gallaghera mówią o amerykańskich wojnach?
Najpierw George W. Bush, po nim Barack Obama, a teraz Donald Trump – każdy kolejny prezydent przybliża Amerykę do zbrojnego starcia z Iranem.
Pamiętacie antykolonialne graffiti wstawione na planie serialu „Homeland” bez wiedzy producentów? Przerobiono je na towar i wystawiono na sprzedaż.
Państwo Islamskie nie zostało „praktycznie pokonane”. Aktywowało się na głębokich tyłach i przeprowadza zuchwałe zamachy w miejscach, które uchodziły dotąd za spokojne.
Pokój jest możliwy, o ile amerykański establishment raz w życiu przyzna, że zabiegi dyplomatyczne są roztropniejszym wyjściem niż wojna.
Kobiety w czasie konfliktu doświadczają przemocy seksualnej z powodu swojej płci, a w drugiej kolejności, z powodu przynależności narodowej.
Kto zabija dziennikarza, nie ryzykuje wiele. W dziewięciu przypadkach na dziesięć sprawcy zamordowania dziennikarzy nie zostają ukarani.
Prawicowcy z wypiekami na twarzy słuchają o rywalizacji wiodących sił, snują rozważania o zakulisowych spiskach i przypominają, że ludzkością zawsze będą rządzić odwieczne prawidła, które mają naturalny charakter.
Na szkoły i szpitale w Jemenie wciąż spadają bomby Made in USA.
Cokolwiek robi Arabia Saudyjska, robi to między innymi za nasze pieniądze.