Serena Williams ogłosiła, że kończy karierę po tegorocznym US Open. Jej osiągnięcia są tak liczne, że jej status jednej z najlepszych tenisistek w historii jest niezaprzeczalny, ale Amerykankę zapamiętamy też z innych powodów.
73 wygrane turnieje, w tym 23 wielkoszlemowe – najwięcej podczas trwającej od 1968 roku ery open i o jeden mniej niż liderka wszechczasów w tej kategorii, Australijka Margaret Court, która rozpoczęła karierę w czasach gry amatorskiej. Cztery złote medale olimpijskie, w tym trzy w grze podwójnej, zdobyte w parze ze starszą o rok siostrą. Osiągnięcia sportowe Sereny Williams są tak liczne, że jej status jako najlepszej tenisistki XXI wieku (jeśli nie w historii) jest niezaprzeczalny. Ważniejsze i ciekawsze jest jednak to, co osiągnęła poza kortem, jak sport pozwolił jej przekroczyć bariery klasowe, płciowe i rasowe, by mogła stać się prawdziwą ikoną kultury. O tym, jak ważna stała się Serena, może świadczyć fakt, że podobnie jak w przypadku innych wielkich sportowców – Mike’a, Tigera, Kobego czy Cristiano – wystarczy wspomnieć jej imię, by rozmówcy wiedzieli o kogo chodzi.
Nawet teraz jej mecze wciąż są wielkimi wydarzeniami, ściągającymi na trybuny tłumy, mimo że przegrywa z zawodniczkami, które wcześniej pokonałaby bez straty seta. Momentami da się dostrzec jej unikatowy geniusz, lekkość i naturalność, częściej jednak widać fenomenalnego sportowca, pokonanego przez własne ciało i czas. Dlatego decyzja o zakończeniu kariery w okolicach 41. urodzin nie powinna dziwić. Jej ogłoszenie na łamach amerykańskiego wydania magazynu „Vogue” dowodzi z kolei, że wyrażone w napisanym wspólnie z Robem Haskellem tekście życzenie bycia kimś więcej niż fenomenalną tenisistką już się spełniło.
Życie jak film
Tegoroczna gala Oskarów po raz pierwszy rozpoczęła się nie w Hollywood, ale w Compton, na korcie tenisowym, na którym uczyły się grać Venus i Serena Williams. Właśnie tam Beyoncé wykonała utwór „Be Alive” z filmu King Richard: Zwycięska rodzina, opowiadającego o początkach sióstr. Film biograficzny o wielkich sportowcach nie jest niczym nowym, rzadsze są jednak przypadki, gdy upamiętnieni w ten sposób atleci są wciąż czynni zawodowo. Oczywiście tego typu obrazy ocierają się o hagiografię, szczególnie jeśli – jak w przypadku sióstr Williams – osoby zainteresowane są producentami, nadal jednak jest to wyróżnienie, cementujące dziedzictwo danego sportowca. Fakt, że organizatorzy Oscarów i jedna z największych gwiazd muzyki zdecydowali się rozpocząć ceremonię w ten sposób, to kolejny dowód wyjątkowości obydwu sióstr.
Pierwsza transpłciowa sztangistka jedzie na Igrzyska Olimpijskie
czytaj także
Film o siostrach Williams, tak jak i cała ich historia, jest narracją o rasie, która przestaje mieć znaczenie, gdy ktoś osiągnie określoną pozycję. Smutnym post scriptum jest to, że kwestia rasowa powraca, gdy konkretny przedstawiciel mniejszości, niesprawiedliwie zmuszony do reprezentowania całej grupy społecznej z której się wywodzi, popełni przestępstwo lub błąd.
Siostry nigdy nie doznały takiego uszczerbku na reputacji jak oskarżony o gwałt Kobe Bryant czy zdradzający żonę Tiger Woods, bo też nie łamały zasad decorum poza kortem. Nie znaczy to jednak, że nie musiały zmagać się z krytyką. Nazywano je „braćmi Williams”, bo grały inaczej niż przeciwniczki – agresywnie, nie unikając emocji, redefiniując to, jak „mogły” grać kobiety. Kiedy mężczyźni grali mocno i siłowo, w triumfie zaciskając pięści, było to normalne. Kiedy robiła to zbudowana jak kulturystka czarna Serena, była postrzegana jako agresywna, niekobieca. Jeszcze jako obiecująca siedemnastolatka powiedziała, że w przyszłości wygra turniej w Wimbledonie. Oskarżono ją wtedy o arogancję. Ostatecznie wygrała go siedem razy w grze pojedynczej i sześć razy w deblu.
Gdy Serena dorosła i z czarnej nastolatki stała się czarną kobietą, dyskryminacja dotycząca jej ciała przybrała na sile. Do historii złego dziennikarstwa przeszedł felieton Jasona Whitlocka, w którym autor pisał m.in. o jej zbyt dużym „tyłku”, oskarżył o obżarstwo, brak odwagi i porównał do konia. Ben Rothenberg z New York Timesa napisał, że inne – w domyśle: białe – tenisistki mogłyby wyglądać tak jak ona, ale po prostu nie chcą. Sama Serena wielokrotnie wyjaśniała, że jej sylwetka nie jest rezultatem pracy na siłowni, tylko genów, a jej trening nie różni się wiele od innych zawodniczek.
Inspiracja i rywalka
Na Serenie wychowały się dwa pokolenia tenisistek, dla których jest ona synonimem tego sportu. 18-letnia Coco Gauff nie zna świata, w którym ktoś taki jak ona – czarna kobieta – nie może być jedną z największych gwiazd tenisa. Serena i Venus miały Altheę Gibson – a raczej jedynie mit o niej. Nie mogły śledzić jej kariery, ponieważ gdy dorastały, a potem osiągały pierwsze poważne sukcesy, Gibson była już starszą, schorowaną kobietą. Zmarła w 2003. roku, w wieku 76 lat. Dla Sereny jednak wciąż pozostała inspiracją i pionierką. Siostry Williams nie musiały przebierać się w aucie, bo zabroniono im wchodzić do szatni. Nie musiały też jadać oddzielnie od pozostałych zawodniczek. Gibson znosiła dyskryminację z dumą, a potem pokazywała swoją wyższość na korcie.
Będąc w trzeciej klasie, Naomi Osaka napisała, że kiedy dorośnie, chce być jak Serena. W 2018. roku wygrała pierwszy wielki turniej w karierze, pokonując w finale US Open swoją idolkę, jednocześnie pozbawiając ją szansy na 24. wielkoszlemowy tytuł. Sporo uwagi poświęcono zachowaniu Williams podczas meczu i jej kłótni z sędzią, a także karykaturze zamieszczonej w dzienniku „The Herald Sun”, gdzie uderzało zwłaszcza rasistowskie przerysowanie Williams. Jej zdenerwowanie przedstawiono jako brak szacunku dla sportu i 20-letniej wówczas rywalki. Istotniejsze i mówiące wiele o charakterze Sereny było to, co stało się bezpośrednio po meczu. Podczas dekoracji, gdy niezadowoleni z rozstrzygnięcia kibice buczeli, Serena objęła Osakę, a potem poprosiła kibiców, by docenili zwyciężczynię. Buczenie natychmiast przeszło w ogłuszający aplauz.
Gdy Djoković wygrywał w sądzie, ofiary niezaszczepionych traciły życie i zdrowie
czytaj także
Maria Szarapowa w swojej autobiografii Niepokonana nazywa Williams swoją największą rywalką – choć bilans 20:2 w bezpośrednich pojedynkach na korzyść Sereny stawia pod znakiem zapytania status samej rywalizacji i zasadność tytułu książki. Rosjanka pisze też o potężnych ramionach, nadludzkiej sile i nieprzewidywalnym temperamencie Williams, znów tworząc obraz karykaturalnego superłotra i wpisując tenisistkę w stereotyp głośnej i wściekłej czarnej kobiety. Tymczasem Amerykanka jest o 13 centymetrów niższa od Szarapowej, według pomiarów to Rosjanka była również najgłośniejszą tenisistką na świecie.
Matka
Podczas gdy „nadludzkie” ciało Sereny trafiało na kolejne okładki, ona podkreślała swoje kształty z coraz większą dumą – także poza kortem. W 2016. roku wystąpiła w teledysku do piosenki „Sorry” obok Beyoncé. Zaproszono ją, ponieważ jak mało kto symbolizowała siłę i odwagę.
Swój ostatni wielkoszlemowy tytuł, który pozwolił jej wyprzedzić Steffi Graff w rankingu triumfatorek najważniejszych turniejów w świecie tenisa, Serena zdobyła będąc w ciąży. Kiedy wróciła do gry na French Open w 2018 roku, miała na sobie czarny, obcisły kombinezon. Prezydent francuskiej federacji tenisa wypowiadał się o nim krytycznie, mówiąc o braku szacunku do sportu i turnieju. Zainspirowany filmem Czarna Pantera kombinezon Serena zadedykowała matkom, które musiały po trudach ciąży i porodu wrócić do obowiązków. Uciskający strój miał bowiem także praktyczną funkcję – zapewniał Williams lepsze krążenie i zapobiegał tworzeniu się skrzepów.
czytaj także
Sama Williams niemal przypłaciła narodziny córki Olympii życiem. 24 godziny po porodzie i cesarskim cięciu, tenisistka zaczęła mieć problemy z oddychaniem, które okazały się być rezultatem zatorowości płucnej. Następnych sześć tygodni spędziła w łóżku. Gdy wróciła do gry, spadła w rankingu WTA z pierwszego na 183. miejsce. To właśnie sytuacja Sereny zwróciła uwagę na niesprawiedliwość systemu, karzącego zawodniczki za to, że po prostu chciały założyć rodzinę. Teraz Serena kończy karierę, żeby powiększyć swoją – napisany dla „Vogue’a” tekst otwiera stwierdzenie Olympii, że chciałaby zostać „starszą siostrą”.
Serena Williams pozostawia za sobą sport, któremu zawdzięcza wszystko. W ciągu następnej dekady lub dwóch, śledząc występy kolejnych pokoleń zawodniczek, zobaczymy, jak wiele zawdzięcza jej współczesny tenis.