Czy to nie dziwne, że najważniejszy być może proces stanowienia unijnego prawa jest w zasadzie tajny?

Czy to nie dziwne, że najważniejszy być może proces stanowienia unijnego prawa jest w zasadzie tajny?
Widmo socjalizmu krąży nad Ameryką. Jego drugie imię to płaca minimalna.
Nowe zasoby niczego nie rozwiązują. Nie sprawią, że nasz głód surowców zniknie.
Wkrótce Rosję i Ukrainę może oddzielić płot, który zamierza wybudować oligarcha i gubernator obwodu dniepropietrowskiego Ihor Kołomojski.
Watykan zbudował we Włoszech armię lekarzy gotowych podpisać klauzulę sumienia dla kariery albo dla świętego spokoju. Już tylko 150 lekarzy wykonuje aborcję.
Dziś podczas mundialu loga międzynarodowych marek zajmują na koszulkach piłkarzy niemal tyle samo miejsca co symbole narodowe.
Jakie szanse na zainteresowanie ma w powyborczym tyglu kwestia praw obywatelskich?
Czyli Dolina Krzemowa kontra bezdomni z San Francisco. Od zachwytu do obrzydzenia.
Luksemburski polityk wie, że silne instytucje unijne są sprzymierzeńcem słabszych narodów.
W Unii Europejskiej toczy się gra o władzę, o dominację Rady Europejskiej i tym samym państw narodowych w całej architekturze Europy.
Każde dziecko wie, że w futbol w Brazylii jest religią. Jeśli więc część tłumu woła „Precz z mundialem!”, to jak to nazwać? Apostazją?
To ciekawe, że partie eurosceptyczne największą popularność zyskały w krajach, które wcale nie ucierpiały z powodu wymuszonych przez UE cięć.