Czyli jak wzmacniane przez polityków lęki mogą uruchomić zmiany kulturowe w społeczeństwie i testować wytrzymałość demokratycznych instytucji państwowych.

Czyli jak wzmacniane przez polityków lęki mogą uruchomić zmiany kulturowe w społeczeństwie i testować wytrzymałość demokratycznych instytucji państwowych.
Francja i Niemcy wciąż różnią się znacznie, mają odmienne priorytety i – co najważniejsze – do czego innego jest im Polska potrzebna.
Gdyby korupcja, megalomania, dzika prywatyzacja i krzywdzący społeczny interes zagraniczny kapitał potrzebowały jakiegoś pomnika, to całkiem spory powstaje właśnie w stolicy Serbii.
Skojarzenia z World Trade Center były oczywiste: porażający obraz płonącej wieży, biegnący na pomoc strażacy, ludzie skaczący z okien. Zabrakło tylko terrorysty.
„Może się więc okazać, ze hasło Brexit means Brexit, jakkolwiek chwytliwe jeszcze kilka miesięcy temu, może nie być do końca, jak mówią Anglicy, cast in stone, wyryte w kamieniu”.
Ludzie wciąż wierzą, że „dla chcącego nic trudnego”, albo że państwo to firma, a obywatele są pracownikami. Tyle że to nonsens. Świat, którym rządzą bogaci, jest nie do życia.
Farage nie doprowadził do Brexitu własnoręcznie, a Trump nie mógłby budować rasistowskiego muru bez niespodziewanych aliantów.
O tym jest tak naprawdę Brexit.
Oto kolejny powód, dlaczego kobiety muszą mieć możliwość dokonywania wyborów reprodukcyjnych.
Jeśli Macron za trzy miesiące przejmie jeszcze Senat, to będzie pierwszym od czasu de Gaulle’a absolutnym władcą Francji. De Gaulle potrzebował do tego wygranej wojny z Niemcami, a Macron?
Prezydent Rosji pracuje codziennie, bo „gorsze dni” mają tylko i wyłącznie kobiety. Seksizm w Rosji trzyma się mocno.
„Żadna umowa jest lepsza niż zła umowa”? Taka strategia nie tylko podminowuje proces negocjacji brexitowych, ale jest po prostu kłamstwem.