Najbardziej niebezpieczna rzecz, jaką może zrobić lewicowa polityka, to dać dobry przykład.

Najbardziej niebezpieczna rzecz, jaką może zrobić lewicowa polityka, to dać dobry przykład.
Wspólnota europejska została oparta na hegemonii tandemu francusko-niemieckiego i budowie niekontrolowanej społecznie „brukselskiej administracji”. Dziś to nie starcza.
W Czechach właśnie odbyły się wybory samorządowe. Czy czeska polityka mogła skręcić jeszcze mocniej w prawo? Otóż mogła.
Pod rządami populistów zawsze kwitnie korupcja, której nie da się zwalczyć półśrodkami.
Jaka Polska w jakiej Europie? Polska demokratyczna, a z tym mamy ostatnio problemy. Polska z ludźmi i dla ludzi. A Europa? Taka sama – i z tymi samymi osobami.
Robert Schuman zwracał uwagę, że warunkiem powodzenia projektu integracji europejskiej jest przekonanie ludzi, iż przyszłość ekonomiczna ich dzieci będzie lepsza. Dziś nikt w Europie nie ma tej pewności, a Unia znalazła się na zakręcie.
W klęskach żywiołowych i katastrofach budowlanych ginie o wiele więcej kobiet niż mężczyzn. To nie przypadek.
Projekt europejski trzeba po prostu przemyśleć na nowo, poczynając od samych jego korzeni. Nie można ograniczać go do geopolityki, procedur, a nawet gospodarki oraz inwestycji
Zasadniczy problem z polską debatą o Unii Europejskiej polega na tym, że wciąż postrzegamy ją przez pryzmat doświadczeń PRL. Ten sam błąd popełniają politycy jednej i drugiej strony.
Laburzyści nie są „za Brexitem, a nawet przeciw”. Przede wszystkim reprezentują swoich wyborców.
Drugie referendum nad Brexitem byłoby kpiną z demokracji.
Może Polska powinna się zdecydować, jaką rolę chce w Europie odgrywać – architekta nowego ładu, amerykańskiego wasala czy wytrawnego europejskiego gracza?