Od kart perforowanych do sztucznej inteligencji. Jak korporacje wspierają ludobójstwo

Ludobójstwo wymaga wysokich technologii. IBM użyczał ich nazistom, Microsoft – Izraelowi.
Michał Woźniak
IBM Źródło: Canva

Wymordowanie milionów Żydów, Romów i osób należących do innych mniejszości zamieszkujących Trzecią Rzeszę i tereny przez nią okupowane wymagało zbierania i przetwarzania ogromnych jak na tamte czasy ilości danych. Z pomocą ochoczo przyszedł IBM. Dziś tradycję kolaboracji przy ludobójstwie kontynuuje Microsoft, wspierając technologicznie izraelskie siły zbrojne.

Współpraca firmy IBM (m.in. poprzez niemiecką spółkę-córkę giganta, Deutsche Hollerith-Maschinen GmbH, w skrócie Dehomag) z Trzecią Rzeszą w przededniu drugiej wojny światowej oraz w jej trakcie jest dobrze udokumentowana w opublikowanej w 2001 roku książce Edwina Blacka IBM i Holocaust.

Kluczową technologią oferowaną przez IBM i Dehomag były karty perforowane oraz korzystające z nich maszyny licząco-analityczne. Pozwalały one zastąpić proces ręcznego analizowania zestawów danych procesem mechanicznym, a więc znacznie szybszym i potencjalnie mniej podatnym na błędy.

O jakich danych mowa? Na przykład o ludności, bowiem założyciel IBM Herman Hollerith wynalazł tę technologię w celu obsługi spisu powszechnego w USA w 1890 roku.

Jak IBM wspierał nazistowskie Niemcy i przygotowania do Zagłady

Pierwszy obóz koncentracyjny został uruchomiony w Niemczech już w 1933 roku, niedługo po dojściu Adolfa Hitlera do władzy. Niemcy przeprowadziły też wtedy spis powszechny ludności, pytając w nim między innymi o religię oraz język ojczysty. Obsługę spisu zlecono Dehomagowi. Dzięki maszynom i technologiom IBM, dostarczanym nazistowskim instytucjom przez spółkę-córkę, szacowana liczba Żydów w Niemczech została zrewidowana z kilkuset tysięcy do około dwóch milionów.

Warufakis: Nie ma regulacyjnego bata na big tech. I nie będzie

W lipcu 1937 roku dyrektor generalny IBM Thomas J. Watson otrzymał nadany mu przez Hitlera Order Zasługi Orła Niemieckiego. Był pierwszym Amerykaninem i jedną z pierwszych osób uhonorowanych tym odznaczeniem. Watson odwiedzał Niemcy wielokrotnie, a order odebrał osobiście w Berlinie.

Gdy w 1940 roku opinia publiczna w USA zaczęła zwracać się mocno przeciwko nazistowskim Niemcom, Watson order odesłał. Zarządzany przez niego twardą ręką IBM czerpał jednak zyski ze współpracy z Trzecią Rzeszą aż do końca wojny, wyprowadzając je przez Szwajcarię i stosując sztuczki księgowe w celu uniknięcia niemieckich regulacji dotyczących wyprowadzania pieniędzy za granicę.

W 1939 roku Rzesza przeprowadziła kolejny spis powszechny, również obsługiwany przez maszyny analityczne IBM. Po raz pierwszy kwestionariusz zawierał pytanie o „rasę”. Zebrane dane – w tym z terenów przyłączonej już wówczas do Niemiec Austrii i zajętego przez nie czechosłowackiego Sudetenlandu – posłużyły do stworzenia rejestru wszystkich Żydów zamieszkujących tereny kontrolowane przez Trzecią Rzeszę.

Intencja zbierania tych danych musiała być na tym etapie jasna dla Thomasa J. Watsona oraz osób pracujących w IBM. Pierwsze dyskryminujące Żydów regulacje prawne weszły w życie już w 1933 roku, a Ustawy Norymberskie to rok 1935. W listopadzie 1938 roku przez Niemcy przetoczyły się pogromy znane jako Noc Kryształowa. Publiczne wypowiedzi Hitlera i oficjeli Trzeciej Rzeczy też nie pozostawiały tu wątpliwości.

Po inwazji Niemiec na Polskę IBM stworzył na terenie Generalnego Gubernatorstwa nową spółkę-córkę, Watson Business Machines. Maszyny IBM instalowano bezpośrednio w obozach koncentracyjnych, m.in. w Dachau i Oświęcimiu. „Kiedy IBM zaprzeczył, że był w Auschwitz, zdobyłem książkę telefoniczną Auschwitz i znalazłem ich dokładny numer telefonu” – mówił w Edwin Black w zeszłorocznym wywiadzie dla Instytutu Spraw Obywatelskich. „W trakcie wizyty w Auschwitz nadal można zobaczyć elektryczne transformatory wbudowane w podłogę, które dostarczały prąd o europejskim napięciu”.

Jeszcze w 1941 roku inwentarz IBM w USA zawierał informacje o maszynach firmy wykorzystywanych w poszczególnych obozach, w tym ich numery seryjne i wysokość opłat pobieranych za ich udostępnianie. Maszyny nie były własnością instytucji Trzeciej Rzeszy – były przez nie dzierżawione. Tak postanowił sam Thomas J. Watson. Dzierżawę odnawiano co rok.

Skąd naziści brali paliwo? Od Shella, oczywiście

Karty perforowane i części zamienne dostarczane były przez IBM. Zgodnie z relacją świadka oznaczenia na urządzeniach były po angielsku; w języku angielskim były również ich plany i diagramy używane przez techników zajmujących się ich utrzymaniem.

IBM nigdy wprost nie zaprzeczył tym doniesieniom. W oświadczeniu prasowym opublikowanym niedługo po wydaniu pierwszej edycji książki IBM i Holocaust zaznacza, że traktuje te zarzuty „bardzo poważnie”. Jednocześnie twierdzi, że większość dokumentacji została utracona lub zniszczona podczas wojny. O dziwo, taki los nie spotkał samych maszyn – po zakończeniu wojny firma miała je skutecznie odzyskać.

W 1949 roku Dehomag został przekształcony w IBM Deutchland.

Od IBM do Microsoftu – narodziny „Imperium Zła” w technologii

Gdy młody Bill Gates współzakładał Microsoft, IBM był w kręgach informatyków nazywany, na poły żartobliwie, „Evil Empire”, Imperium Zła, ze względu na swoją dominującą pozycję na rynku komputerów osobistych oraz praktyki monopolistyczne. O kolaboracji giganta przy Zagładzie jeszcze wtedy nie było publicznie wiadomo.

Słynna reklama pierwszego Macintosha, zainspirowana Rokiem 1984 Georga Orwella i wyświetlona w styczniu 1984 roku w przerwie podczas Super Bowl, największego corocznego wydarzenia sportowego w USA, nie musiała wymieniać IBM z nazwy, by było jasne, kogo reprezentuje w niej Wielki Brat. Potwierdził to zresztą jeden z jej twórców.

Wizerunek IBM nie był oczywiście problemem dla ambitnego programisty z Seattle. Wręcz przeciwnie – we współpracy z gigantem Gates upatrywał szansę dla swojej młodej firmy.

Dzięki osobistym koneksjom – matka Gatesa znała ówczesnego dyrektora generalnego IBM, Johna Opela – Microsoft dostał zlecenie na napisanie interpretera języka BASIC dla komputerów giganta. Niedługo później IBM zaoferował Microsoftowi kontrakt na stworzenie systemu operacyjnego.

Sama kwota była niewielka, ale współpraca z IBM oznaczała prestiż i zasięg. To dało firmie Gatesa skrzydła. Niecałe dwie dekady później to Microsoft stał się „Imperium Zła” – i również z powodu praktyk monopolistycznych i nadużywania dominującej pozycji na rynku systemów operacyjnych.

Historia się nie powtarza, ale się rymuje.

Microsoft, izraelska armia i bombardowania w Strefie Gazy

Dziś Microsoft kontynuuje tradycje amerykańskich firm dostarczających narzędzia technologiczne wspierające ludobójstwo – tym razem Izraelowi, który systematycznie eksterminuje Palestyńczyków w Strefie Gazy.

Izraelskie ministerstwo obrony jest jednym z 500 największych klientów usług chmurowych Microsoftu, w tym w zakresie tak zwanej sztucznej inteligencji. Z usług firmy, zwłaszcza platformy Azure, korzysta izraelska armia, marynarka wojenna, siły powietrzne, agencje wywiadowcze, w tym niesławna Jednostka 8200, zajmująca się cyberwojną i nadzorem. Z jej szeregów wywodzą się m.in. założyciele firmy NSO Group, w Polsce znanej jako producent systemu zaawansowanej cyfrowej inwigilacji osobistej Pegasus.

Europa (ale nie Polska) na wojnie z Microsoftem

czytaj także

Izraelskie siły zbrojne szeroko wykorzystują narzędzia AI do identyfikowania celów ataków. Ujawniony w kwietniu 2024 roku przez izraelski Magazyn +972 projekt „Lavender” wykorzystuje takie narzędzia do automatycznego generowania listy osób uznanych za cele militarne. Na tej podstawie izraelskie siły powietrzne atakują konkretne budynki, w których osoby te mogą przebywać.

W pierwszych tygodniach wojny system wygenerował ponad 37 tys. takich „celów”.

Izraelskie wojsko wiedziało, że w około 10 proc. przypadków system wyznacza na cele militarne osoby cywilne, w tym osoby bez jakichkolwiek powiązań z grupami bojowników. Teoretycznie każdy wybrany „cel” powinien zostać zweryfikowany przez człowieka. Zdaniem źródeł Magazynu +972 ta weryfikacja ograniczała się jednak do szybkiego sprawdzenia, czy dana osoba jest mężczyzną.

Celem nalotów często były budynki mieszkalne, a ataki odbywały się w nocy – kiedy można było zakładać, że w budynku znajdują się całe rodziny. „Dużo łatwiej jest zbombardować dom rodzinny. System został zbudowany tak, by znajdować [cele] w takich sytuacjach” – potwierdził w rozmowie z Magazynem +972 oficer izraelskiego wywiadu.

Wewnętrzne statystyki izraelskich sił zbrojnych sugerują, że 83 proc. Palestyńczyków zabitych w Strefie Gazy to cywile.

Izrael wykorzystuje platformę Microsoft Azure również do zarządzania rejestrem osób mieszkających w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu oraz do przechowywania niezliczonych godzin przechwyconych prywatnych rozmów telefonicznych zwykłych Palestyńczyków. Izrael kontroluje bowiem usługi telekomunikacyjne, ale nie ma własnej infrastruktury wystarczającej do przechowywania takich ilości danych.

Microsoft zaznacza, że regulamin usług zabrania takiego ich użytkowania oraz że traktuje te zarzuty „poważnie”. Zlecił nawet wewnętrzny audyt, który ma poszerzyć… poprzedni wewnętrzny audyt, w którym „nie znaleziono dowodów” na wykorzystanie przez izraelskie wojsko usług giganta w celu krzywdzenia cywili.

Firma zwolniła natomiast osoby zaangażowane w grudniowy protest przeciwko roli Microsoftu w ludobójstwie w Gazie.

Jak donosi Magazyn +972, opierając się na dokumentach i informacjach od wewnętrznych źródeł, pracownicy Microsoftu blisko współpracują m.in. z tajną jednostką przy urzędzie premiera Izraela. Prowadzą też szkolenia i świadczą usługi wsparcia – w tym bezpośrednio w Jednostce 8200. Między październikiem 2023 a marcem 2024 roku miesięczne wykorzystanie narzędzi sztucznej inteligencji przez izraelskie wojsko za pośrednictwem platformy Azure wzrosło ponad sześćdziesięciokrotnie.

W styczniu 2024 roku powiązana z Microsoftem firma OpenAI – operator wielkich modeli językowych i usług na nich opartych, jak ChatGPT – zmieniła swoją oficjalną politykę, usuwając punkty wprost zabraniające korzystania z jej usług w celach militarnych. Narzędzia OpenAI dostępne są również poprzez platformę Azure Microsoftu. Na przykład model GPT-4, którego wykorzystanie przez izraelskie siły zbrojne według Magazynu +972 wzrosło od października 2023 roku dwudziestokrotnie.

Elon Musk w Auschwitz. Fotobudka dla prorosyjskiego antysemity

Intencje rządu Izraela wobec Palestyńczyków w Strefie Gazy są dziś jasne. Minister finansów kraju mówił w maju, że Strefa Gazy zostanie „kompletnie zniszczona”, z wyjątkiem niewielkiego obszaru, na którym „skoncentrowana” ma być jej pozostała ludność. Nie jest w tej wizji odosobniony.

Pod koniec wywiadu dla Instytutu Spraw Obywatelskich Edwin Black został spytany: „Czy realnym jest zagrożenie, że w XXI wieku powstaną nowe listy kolejnych ofiar, tym razem przygotowane przy pomocy AI?”

Potwierdził bez wahania.

**
Michał „rysiek” Woźniak – specjalista ds. bezpieczeństwa informacji, administrator sieci i aktywista w zakresie praw cyfrowych. Studiował filozofię, był członkiem Rady ds. Cyfryzacji, jest współzałożycielem warszawskiego Hackerspace’a. Pracował jako Dyrektor ds. Bezpieczeństwa Informacji w OCCRP – The Organised Crime and Corruption Reporting Project, globalnym konsorcjum ośrodków dziennikarstwa śledczego. Współpracuje z szeregiem organizacji pozarządowych zajmujących się prawami cyfrowymi w kraju i za granicą.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij