Zamieszki na Marszu Niepodległości 2014 w obiektywie słowackiego dokumentalisty Tomáša Rafy.
Mamy mit „spokojnego marszu”, który zakłóciła grupka „chuliganów”. Fakty temu przeczą: zatrzymano blisko 300 osób, policja informowała, że przy osobach zjeżdżających na marsz z całej Polski (a nie wybiegających z alejek na Saskiej Kępie) znaleziono race i bagnety. Race w kierunku policji leciały także z głównej kolumny, nawet po tym, jak oddzielono ją od najbardziej agresywnej grupy – pokazywały to na żywo telewizje informacyjne. Zaatakowano dziennikarzy, m.in. „Gościa Niedzielnego” i – co tragikomiczne – przedstawiciela samych narodowców, krzyczącego: „My z wami, my z wami, nie z TVN-u!” – pisaliśmy po 11 listopada ubiegłego roku.
Od kilka lat słowacki fotograf i autor filmów Tomáš Rafa dokumentuje wystąpienia skrajnej prawicy w Europie: antyromskie demonstracje w Czechach, pochody Jobbiku na Węgrzech, marsze nacjonalistów w Polsce. Był też na Marszu Niedpodległości 2014 w Warszawie.
**Dziennik Opinii nr 79/2015 (863)