Twój koszyk jest obecnie pusty!
🎭 Kultura
„Siedziałam sama w lesie z krową, psem i kotką” [o powieściach Klickiej i Haushofer]
Skrzyżowanie Robinsona Crusoe, „Lata leśnych ludzi” Rodziewiczówny, feminizmu i powieści postapokaliptycznej urodziło bardzo ciekawą hybrydę.
Wolność, miłość, wrzosowiska [o filmowej biografii Emily Brontë]
Nowy film biograficzny o Emily Brontë w reżyserii Frances O’Connor oscyluje pomiędzy deklarowanym feminizmem a wiktoriańskim melodramatem.
Przyszłość leży pod ziemią [Petryczkiewicz czyta Monbiota]
Bogaci jedzą znacznie więcej białka, niż potrzebują, biedni – zdecydowanie za mało. Jak uratować świat przed klęską żywieniową? Redukcja marnotrawstwa, dieta wegańska i produkcja ekologiczna nie wystarczą.
Gdy zepsuty zegar wskazywał dobrą godzinę [o „Polsce na wojnie”]
Po inwazji Rosji na Ukrainę mieliśmy dużo szczęścia, że zepsuty pisowski zegar przez chwilę wskazywał właściwą godzinę. Ale to szczęście musiało się szybko wyczerpać.
(Bez)sens Napoleona
Napoleon domaga się dialektycznej narracji, pokazującej historyczne znaczenie i osobistą małość tej postaci, tragedię i komedię epoki, jej osiągnięcia i koszty, sens i bezsens napoleońskiej odysei. Czy film Ridleya Scotta dostarcza takiej wizji?
In Money We Trust [o „Zaufaniu” Hernana Diaza]
Mimo że nas to przeraża, dajemy się wciągnąć w bagno kapitalistycznych rozkoszy. Bo co mamy do zaproponowania zamiast? Fundowanie kolejnych teatrów operowych i działalność charytatywna chyba nie jest tu odpowiedzią. I zakładam, że ten stan ambiwalencji jest celowo zaprojektowany dla nas przez Hernana Diaza.
Czemu kobiety nie tłuką głową w szklane sufity? [przykład Alex z „The Morning Show”]
Aż chce się zakrzyknąć: „media i świat – uratowane przez kobiety!”.
Kabareciarz nie aż tak wyklęty
Śmieszyło was „Ucho prezesa”? Mnie tak samo. Na pierwszy przejaw poczucia humoru Roberta Górskiego musiałem poczekać aż do 2023 roku.
Gitary, koszule flanelowe i sława [o książce „Grunge. Bękarty z Seattle”]
Grunge’owe kapele, które zakładali panowie i panie, powstawały z tych samych powodów, tak samo „garażowo”, a mimo to perspektywy kobiet w historii „bękartów z Seattle” nie ma.
Teatr przemocy Wilgotnej Pani [polemika]
Uważam, że ci aktorzy, którzy nie upominają się o zwolnione koleżanki i zwolnionych kolegów, zasługują na jak najsurowszą krytykę. Brak solidarności wśród pracowników i chęć przeczekania to rak, który toczy polskie instytucje kultury.