Autorka „Gotowych na zmianę” i „Teorii feministycznej” wkurza, prowokuje, ale nie pozostawia na lodzie. Do walki z patriarchatem zaprasza wszystkich chętnych. Nie tylko chętne.

Autorka „Gotowych na zmianę” i „Teorii feministycznej” wkurza, prowokuje, ale nie pozostawia na lodzie. Do walki z patriarchatem zaprasza wszystkich chętnych. Nie tylko chętne.
W noweli Polaka praca zostaje wyśmiana, wyszydzona i poniżona. Oraz uznana za poniżającą dla kogoś takiego, kim jest człowiek, mający swoje zdolności, potrzeby i skłonności.
Z upływem czasu obraz Polaków w norweskich mediach stawał się nieco mniej jednostronny, mniej stygmatyzujący. I wtedy nadeszła pandemia.
Żeby uniknąć zbrodniczej „psycholożki”, część społeczeństwa mówi „pani psycholog”, ale jakoś nie przeszkadza nikomu „Norweżka”, która jest zbudowana na tej samej zasadzie.
Z Piotrem Wróblewskim, autorem książki „Żarnowiec. Sen o polskiej elektrowni jądrowej”, rozmawia Michał Sutowski.
W życiu niestety trudno cofnąć się do poprzedniego rozwidlenia i wybrać inaczej, w książce to wciąż kusi – mnie w każdym razie kusiło. Kinga Dunin czyta „Wędrówkę” Intan Paramadithy i „Mógłby spaść śnieg” Jessiki Au.
Istnieje przekonanie, że katastrofa w Czarnobylu rozpoczęła zmianę społeczną, która doprowadziła do protestów przeciwko budowie Elektrowni Jądrowej Żarnowiec, a w konsekwencji do wstrzymania nad nią prac. Czy tak było naprawdę?
Nie będę uprawiać krytyki literackiej, bo się na tym nie znam. Napiszę tylko, co te wiersze mi robią.
„Tak oto graliśmy z Niemcami w kotka i myszkę. Zawsze z bronią w ręku. Tak aby, jeśliby nas złapali, nie poszło im za łatwo, nie jak z owcami. Umrzeć z honorem, to był nasz cel”.
Masowa produkcja mięsa jest jedną z rzeczy, które prowadzą nas ku przepaści. Z Bartkiem Sabelą, autorem „Wędrówki tusz”, reportażu o przemysłowej hodowli zwierząt, rozmawia Stasia Budzisz.
Chociaż najnowsza książka Renaty Lis reklamowana jest sloganem, że każda lesbijka musi ją przeczytać, to jest ona przynajmniej w równej mierze queerowa. Kinga Dunin czyta nową książkę Renaty Lis – „Moja ukochana i ja” – oraz „Podwilcze” Martyny Bundy.
W Ameryce amerykański znaczy biały – pisała Toni Morrison. To się nie zmieniło.