Przemysł nagród literackich kreuje mody i gusty, a z pisarzy może zrobić modnych celebrytów. Ale to nie wszystko.

Przemysł nagród literackich kreuje mody i gusty, a z pisarzy może zrobić modnych celebrytów. Ale to nie wszystko.
Nie jest mi do śmiechu, kiedy myślę o ludziach, których praca polegała na codziennym torturowaniu żywych stworzeń. W jaki sposób można się do tego przyzwyczaić?
Przywleczona z Boliwii zaraza sprawia, że ludzie zamieniają się w zombi. Nie spodziewajmy się jednak u najnowszego Sorokina horroru.
Co właściwie działo się na tej wyspie przez ponad dwieście lat? I czy było to „normalne” czy nie?
Mówienie dziś ludziom, że poza kupą wytwarzają też idee, wydaje się dość banalne. Podobnie jak krytyka nudnych, liberalnych, pozbawionych metafizycznych głębi urządzeń.
Pisarz traci dystans, a ja sympatię dla pisarza, gdy ekstaza młodości kończy się cwaniactwem, konserwatywnym marudzeniem i mizoginią.
Mówimy, że każde życie jest tak samo ważne i święte? Dlaczego zatem, kiedy musimy wybierać między śmiercią osoby starszej i młodszej, wybieramy starszą?
Bohaterki „Podróżniczek” odważyły się na ucieczkę z patriarchalnego, wiktoriańskiego świata, w którym kobieta miała ładnie pachnieć i omdlewać.
Libido męskie z wiekiem słabnie i coraz częściej wymaga wspomagania viagrą, kobiece wręcz przeciwnie.
Tyle krwi, sporo seksu, no i smoki – pięknie, ale dlaczego tak długo trzeba czekać na kolejne tomy lub sezony?
Jeśli istotnie tak ważne jest upodmiotowienie, czyż samobójstwo nie jest aktem totalnego upodmiotowienia?
Napięcie między małą, prywatną sprawiedliwością a sprawiedliwością historyczną jest nieusuwalne. Czy istnieje moralne prawo do zemsty po latach? Czy zbrodniarz wciąż jest tym samym człowiekiem?