Ponad 50 tysięcy dzieci w Polsce wychowywanych jest przez dwie mamy lub dwóch ojców. Dlaczego państwo polskie wciąż ich nie zauważa?
Równość jest jedną z najważniejszych wartości Unii Europejskiej, ale czy na pewno wszyscy są dziś w Polsce równi? Nie od dziś przecież wiadomo, że polska polityka nie nadąża za społeczeństwem. A kolejne rządy, zamiast wspierać obywateli i obywatelki w ich prawie do realizowania szczęścia i życia rodzinnego na własnych zasadach – straszą, dyskryminują i negują np. relacje rodzicielskie łączące dzieci z ich niebiologicznymi rodzicami, tylko dlatego, że oboje rodzice są tej samej płci.
Polska jest najbardziej homo- i transfobicznym krajem w UE. Znowu
czytaj także
Jak wskazują najnowsze badania ILGA-Europe, żyjemy w najbardziej homofobicznym kraju w całej Unii Europejskiej. Gorzej już być nie może. Z raportu o sytuacji społecznej osób LGBT+ w Polsce dowiadujemy się, że 98 proc. osób LGBT+ w ostatnich dwóch latach, a więc w tym czasie, kiedy było realizowane badanie, doświadczyło jakiejś formy przemocy, agresji. W Polsce geje i lesbijki nie mogą formalizować związków, nie mogą sprawować formalnej opieki nad dziećmi, które przecież wychowują, o które się troszczą, które kochają.
W najnowszym odcinku mojego podcastu Prawo Spurek poruszająco mówi mi o tym dra Anna Strzałkowska, socjolożka, psycholożka i aktywistka na rzecz osób LGBT+, która 12 lat temu w Wielkiej Brytanii wzięła ślub ze swoją żoną, Martą Abramowicz. Wychowują razem syna, jednak wystarczy, że wysiądą z samolotu na płytę lotniska i w świetle polskiego prawa nadal są sobie obce.
Uzgodnienie płci? Najpierw pozew i spotkanie z rodzicami w sądzie
czytaj także
Takich historii jest więcej. Jednopłciowe pary nie mogą też starać się o adopcję, nie mogą się wspólnie rozliczać, mają problemy nawet z dopełnieniem formalności związanych z pochówkiem partnera czy partnerki. Dzieci, które w zagranicznych aktach urodzenia mają wpisanych rodziców tej samej płci, nie mogą z kolei liczyć na polskie dokumenty tożsamości, urzędy odmawiają transkrypcji zagranicznych aktów urodzenia, a w konsekwencji – nadania numeru PESEL i możliwości starania się o paszport. A przecież z mocy prawa są obywatelami i obywatelkami RP – tyle że obywatelami i obywatelkami drugiej kategorii. Na Rzecznika Praw Dziecka nie możemy w tej kwestii liczyć. Niestety w Polsce wciąż nie ma sprzyjającego klimatu dla zmian. Nadal słyszymy, że to jeszcze nie ten czas. Teraz słyszymy: „najpierw wygrajmy wybory, a potem program”.
Kiedy byłam zastępczynią RPO, nie zgadzałam się z prof. Adamem Bodnarem, który uważał, że Konstytucja RP nie dopuszcza równości małżeńskiej. Prof. Ewa Łętowska, wybitna konstytucjonalistka i pierwsza Rzeczniczka Praw Obywatelskich, od lat przekonuje, że wcale nie trzeba zmieniać konstytucji, żeby wprowadzić małżeństwa jednopłciowe. Bo art. 18 ma chronić rodzinę, a nie z niej wykluczać. Podczas Kongresu Kobiet mówiła:
„Artykuł 18 to jest papierowy tygrys, którego się wyciąga w dyskursie prawniczym i politycznym po to, żeby mnożyć przeszkody: oto konstytucja nam zabrania. Konstytucja nam nie zabrania. Zabrania nam wola polityczna […]. I nie chodzi o prawo do zakładania spółki i regulowania kwestii związków partnerskich umową notarialną. Nie powinno się tego tak załatwiać”.
Działania na rzecz osób LGBT+ są zbyt mało radykalne [rozmowa z drą Anną Strzałkowską]
czytaj także
Od lat powtarzam, że nie ma praworządności bez równości, bez cywilizowanego prawa upraszczającego procedurę uzgodnienia płci, tak by osoby transseksualne nie musiały pozywać swoich rodziców za błędne oznaczenie płci w akcie urodzenia i tym samym nie musiały się narażać na konflikt z bliskimi i często traumatyczne, trwające wiele lat procesy sądowe. Nie ma praworządności bez skutecznej ochrony przed mową nienawiści i przestępstwami z nienawiści. Wciąż niewiele się zmieniło w tej kwestii, pomimo wielokrotnie zgłaszanych przez RPO rekomendacji systemowych zmian. Przestępstwa motywowane uprzedzeniami ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową powinny być ścigane z urzędu.
Na ulicach polskich miast, ale też w internecie regularnie dochodzi do przemocy motywowanej homofobią, powstają „strefy wolne od LGBT”, a po miastach krążą ciężarówki nienawiści. Co więcej, homofobiczne, dehumanizujące wypowiedzi na temat osób LGBT+ padające z ust najważniejszych polityków w państwie, dają tylko tej przemocy zielone światło. A przecież to nie są tylko słowa.
„Biednie, ale godnie”? Gminy ze strefami anty-LGBT nie dostaną od UE nawet złotówki
czytaj także
Jak mówi dra Strzałkowska, matki i ojcowie często nie mają pojęcia o transpłciowości czy o orientacji seksualnej swojego dziecka. „A dlaczego nie wiedzą? Bo dzieciaki się nie outują! A dlaczego się nie outują? Dlatego że atmosfera w Polsce jest taka, że dzieciaki albo w ten sposób chronią swoich rodziców, albo się ich po prostu boją. Boją się realnych konsekwencji swojego coming outu! Tego, że zostaną wyrzucone na bruk. Albo że od momentu wyjścia z szafy będą żyły w domu pełnym nieprzychylności lub mikroagresji” – tłumaczy dra Strzałkowska.
Nie ma także praworządności bez demokratycznej szkoły z edukacją antydyskryminacyjną. Dlaczego? Bo o równości warto uczyć od małego. A dodatkowo, jak wynika z badań, grupą szczególnie narażoną na przemoc, wykluczenie i dyskryminację są właśnie dzieciaki. Konsekwencje psychiczne tych doświadczeń także dla nich są dużo bardziej dotkliwe niż dla dorosłych osób LGBT+.
czytaj także
I warto pamiętać, że równość to nie tylko kwestia słusznościowa. Równość i różnorodność opłaca się wszystkim – polityce, gospodarce i biznesowi. Tam, gdzie pracownicy i pracowniczki czują się bezpiecznie, mają równe szanse, motywacja do pracy i efektywność są większe.
Powtórzę za drą Strzałkowską: jesteśmy „za mało radykalni” w działaniach na rzecz praw osób LGBT+. Może czas już wrócić do debaty nad postulatami na rzecz praw osób LGBT+? Moja Piątka dla osób LGBT+ to:
– równość małżeńska
– nowoczesne prawo do uzgodnienia płci
– ochrona przed mową nienawiści i przestępstwami z nienawiści w Kodeksie karnym
– dobra edukacja antydyskryminacyjna
– adopcja dzieci przez pary jednopłciowe
Nie chcę, aby Unia była wspólnotą węgla, stali i czołgów. Chcę Europy równości, solidarności, pokoju. Czas na zieloną Europę!