Kraj

Adam, dziękuję za wszystko!

Fot. Jakub Szafrański

Łączyło nas przekonanie, że nadszedł czas, by zająć się sprawami, które od dawna były zamiatane pod dywan i uważane za tematy zastępcze – prawami kobiet, społeczności LGBT+, mniejszości etnicznych i wyznaniowych, uchodźców, uchodźczyń, migrantów i migrantek oraz osób z niepełnosprawnościami. Pisze Sylwia Spurek.

Podczas ostatniego wystąpienia w Senacie, podsumowując swoją kadencję, prof. Adam Bodnar stwierdził, że Polska nie jest już prawdziwą demokracją konstytucyjną, ale raczej „wyborczym autorytaryzmem”. Mówił także o tym, że wynika to ze zmian ustrojowych wprowadzonych w ciągu ostatnich pięciu lat – podporządkowania Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego władzy politycznej, ograniczenia niezależności prokuratury, sądów powszechnych i służby cywilnej oraz upolitycznienia mediów publicznych.

Z punktu widzenia Rzecznika Praw Obywatelskich ostatnie pięć lat było więc wyjątkowe – nigdy dotąd osoby pełniące tę funkcję nie były zmuszone do stałej obrony zasady praworządności przed działaniami rządzących. Nigdy nie musiały działać na tak wielu frontach walki o prawa obywatelskie, nigdy nie były tak atakowane. Nigdy wcześniej rządzący nie wyciągali wobec Rzecznika Praw Obywatelskich tak ciężkich dział, nie grozili konsekwencjami prawnymi, nie atakowali najbliższej rodziny − próbując wywołać efekt mrożący.

Rzecznik wielu spraw

Pomimo tych szczególnych okoliczności, pomimo debaty zdominowanej przez kwestię wymiaru sprawiedliwości Adam Bodnar nie był jednak rzecznikiem jednego tematu. W trakcie swojej kadencji podejmował próbę obrony naszych konstytucyjnych praw także w sposób mniej oczywisty, o czym media z reguły nie informowały. Interweniował np. w sprawach budowy ferm przemysłowych, które zagrażały zdrowiu mieszkanek i mieszkańców okolicznych terenów.

Na co dzień zapominamy, że życie w czystym i przyjaznym środowisku jest prawem, a wielu ludzi żyjących na wsiach w całej Polsce skazanych jest na życie w sąsiedztwie ferm, wielkich fabryk, w potwornym odorze i otoczeniu insektów. Dla Adama Bodnara było oczywiste, że musimy być adwokatkami i adwokatami tych ludzi. Kiedy Puszcza Białowieska, najstarszy las Europy, była wycinana i rozjeżdżana przez harwestery, dla rzecznika było oczywiste, że musi zabrać głos w tej sprawie. Z jednej strony, była to próba zaskarżenia wydawanych przez ministra środowiska planów urządzenia lasu, stanowiących podstawę takiej wycinki, z drugiej, obrona aktywistek i aktywistów ściganych za blokowanie wycinki puszczy, obrona ludzi, którzy przez rządzących powinni być traktowani jak bohaterowie i bohaterki, a nie przestępcy. Taki był klimat tej kadencji.

Bodnar broni cywilizacji

Dla mnie osobiście, jako Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich ds. Równego Traktowania, szczególnie istotne było to, że swoimi działaniami pokazywał, iż w demokracji równie ważne co praworządność są prawa człowieka. Nie we wszystkim się zgadzaliśmy, ale łączyło nas przekonanie, że nadszedł czas, by zająć się sprawami, które od dawna były zamiatane pod dywan i uważane za tematy zastępcze – prawami kobiet, społeczności LGBT+, mniejszości etnicznych i wyznaniowych, uchodźców, uchodźczyń, migrantów i migrantek oraz osób z niepełnosprawnościami. Adam nie zgadzał się ze mną, że prawo kobiety do przerwania ciąży jest prawem człowieka, ale dał mi pełną swobodę w stworzeniu pierwszego w historii Biura RPO tak kompleksowego i tak krytycznego raportu o funkcjonowaniu tzw. ustawy antyaborcyjnej. Pokazaliśmy czarno na białym, że żaden z filarów ustawy nie działa, że kobiety nie mają dostępu do przerywania ciąży, do nowoczesnej antykoncepcji, a w szkołach nie ma edukacji seksualnej i nie pomaga się uczennicom w ciąży.

W obronie praw kobiet

W trakcie mijającej kadencji RPO wielokrotnie musiał interweniować w sytuacjach, gdy środowiska prawicowe dążyły do ograniczania praw kobiet, podejmując próby zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, utrudniając dostęp do antykoncepcji awaryjnej, a także inicjując zmianę definicji przemocy w rodzinie na korzystniejszą dla sprawców oraz planując wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej.

Spurek: Rozmawiałabym nawet z diabłem, żeby to załatwić

Kiedy pojawiały się wnioski o odwołanie mnie, bo mówiłam, że przemoc ma płeć, że trzymam stronę kobiet, że państwo musi stać po stronie ofiar, a nie sprawców – Adam Bodnar zawsze stał po mojej stronie i merytorycznie, w duchu najwyższych standardów praw człowieka, wyjaśniał nasze stanowisko.

W obronie praw kobiet działaliśmy także, tworząc wspólnie z poprzednim Rzecznikiem Praw Dziecka Markiem Michalakiem, Zespół Ekspertów ds. Alimentów. Zajęliśmy się tym problemem, bo nie może być tak, że milion dzieci w Polsce nie otrzymuje świadczeń od swoich rodziców, że istnieje społeczne przyzwolenie, żeby nie płacić na własne dziecko, egzekucja jest nieskuteczna, prawo karne nie działa w tych przypadkach, a fundusz alimentacyjny jest dla wąskiej grupy uprawnionych. Ten problem też ma twarz kobiety, to kobiety najczęściej ponoszą ciężar kosztów wychowania i utrzymania dziecka, bezpośrednio się nim zajmując.

Od początku kadencji RPO zajmował się także prawami kobiet dotyczącymi opieki okołoporodowej, w tym dostępem do znieczulenia przy porodzie. Bo jak to możliwe, że w państwie Unii Europejskiej w XXI wieku kobiety nie mają gwarancji, że będą rodzić po ludzku? A jedną z pierwszych spraw dotyczących praw reprodukcyjnych kobiet był problem nieszczęsnej ustawy o leczeniu niepłodności, przyjętej w 2015 r., jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, która pozbawiła kobiety prawa do ich własnych zapłodnionych komórek jajowych, bo ktoś zapomniał o przepisach przejściowych… Staraliśmy się podejść do praw kobiet wielowymiarowo, szukaliśmy wszystkich zaniedbań i na każde staraliśmy się konsekwentnie reagować.

W obronie praw mniejszości

Równie ważnym elementem pracy Rzecznika i jego Biura była ochrona praw mniejszości. Mieliśmy z Adamem spór o art. 18, bo jego zdaniem – z czym się nie zgadzam – Konstytucja RP nie daje możliwości wprowadzenia równości małżeńskiej. Niezależnie od tego prawa osób LGBT+ były traktowane przez cały nasz zespół priorytetowo. Już na początku kadencji Rzecznik zajął jednoznaczne stanowisko w sprawie ustawy o uzgodnieniu płci.

Sprawa procedury uzgodnienia płci jest chyba jednym z najbardziej wyrazistych przykładów łamania w Polsce prawa osób LGBT+. Ustawa powstała po ośmiu latach rządów PO-PSL, prezydent Bronisław Komorowski włożył ją do szuflady, a prezydent Andrzej Duda zawetował. W ten sposób osoby, które chcą żyć zgodnie ze swoją tożsamością, nadal zmuszone są do udziału w nieludzkiej, uwłaczającej ich godności procedurze.

W sprawie problemu mowy nienawiści nie tylko przygotowaliśmy raport na temat stosowania przemocy werbalnej wobec mniejszości, opracowując rekomendacje zmian prawnych, edukacyjnych i systemowych dotyczących walki z mową nienawiści, ale także konsekwentnie zabiegaliśmy w Ministerstwie Edukacji o wprowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej w szkołach i stawaliśmy w obronie społeczności szkolnych organizujących „Tęczowe piątki”.

W ciągu ostatnich pięciu lat RPO aktywnie sprzeciwiał się również kampaniom nienawiści skierowanym przeciwko uchodźcom i migrantom oraz osobom nieheteronormatywnym, ostatnio skutecznie zaskarżając uchwały w sprawie „stref wolnych od ideologii LGBT”. Postulował on także, konsekwentnie, kryminalizację nawoływania do nienawiści ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową.

Pracując na rzecz grup wykluczonych, w Biurze Rzecznika wspieraliśmy również prawa osób z niepełnosprawnościami. Gdy we wrześniu 2018 r. Komitet Praw Osób z Niepełnosprawnościami ONZ oceniał wykonywanie przez Polskę postanowień konwencji o ich prawach, przygotowaliśmy aż 84 rekomendacje dotyczące koniecznych zmian w tym obszarze, oparte na wcześniejszych działaniach i wystąpieniach RPO. Wtedy w Genewie czułam wstyd, że mój kraj od lat wykazuje tak niewiele empatii i zrozumienia dla praw tej grupy, że nadal podchodzi do praw osób z niepełnosprawnościami nie z perspektywy praw człowieka, a jedynie z perspektywy „dobroczynności”, co zauważył sam komitet, perspektywy świadczeń o charakterze socjalnym.

Adam Bodnar – rzecznik zwykłych ludzi

A tutaj chodzi o prawo do niezależnego życia i Rzecznik to doskonale rozumiał. Kiedy kilka miesięcy później osoby z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunowie i opiekunki protestowali w Sejmie, jako Zastępczyni Rzecznika spotkałam się z nimi, aby okazać im wsparcie i solidarność.

Współpraca

Pracując z Adamem Bodnarem, zawsze mogłam liczyć na jego wsparcie, nawet wówczas, gdy przez powołanie mnie na funkcję Zastępczyni budżet Biura został zmniejszony o 7 mln i kiedy przeciwnicy moich działań żądali odwołania mnie z pełnionej funkcji. Kiedy w lutym 2019 r. odchodziłam z Biura, na mojej rezygnacji napisał „Przyjmuję z żalem”. Teraz, po pięciu latach jego pracy, ja z żalem przyjmuję fakt, że to jest koniec tej kadencji. Adam, dziękuję za wszystko!

Bodnar: Mimo nieprzygotowania systemowego, widzimy fale heroizmu lekarzy, pielęgniarek i ratowników

Ale to też dobra okazja, żeby podziękować ludziom, bez których ta kadencja nie stałaby się wyjątkowa. Skupię się na ludziach, z którymi miałam zaszczyt pracować ponad trzy lata. Dziękuję mec. Annie Błaszczak-Banasiak, Dyrektorce Zespołu ds. Równego Traktowania, za kreatywne pomysły i prawnicze działania oraz znakomite zarządzanie ogromnym obszarem problemów; mojej asystentce Katarzynie Wilkołaskiej-Żuromskiej, obecnie Pełnomocniczce ds. kobiet w Warszawie, nie tylko za bieżące wsparcie, ale także za myślenie out of the box i świetne kampanie 16 dni przeciw przemocy wobec kobiet; szefostwu Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego, Piotrowi Mierzejewskiemu i Łukaszowi Kosiedowskiemu, za zaufanie, merytoryczne rekomendacje działań i rzetelność; mec. Zuzannie Rudzińskiej-Bluszcz, koordynatorce strategicznych postępowań sądowych w BRPO, obecnie – obywatelskiej kandydatce na Rzecznika Praw Obywatelskich (wspieram!), za możliwość stałych konsultacji i dzielenia się pomysłami; Katarzynie Jakimowicz, Dyrektor Generalnej Biura, za konstruktywne rozmowy i pomoc zawsze wtedy, gdy jej potrzebowałam.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Avatar
Sylwia Spurek
Zamknij