Kraj

Rzecznik praw płodu

Nie, nie mamy jeszcze w Polsce instytucji rzecznika praw płodu, jego funkcję pełni fundacja, której prezesem jest Karolina Elbanowska.

Program III Polskiego Radia, publicznego, ale Trójka nie jest nachalnie propagandowa. Dziennikarze muzyczni śmiało czerpią z tradycji sięgającej stanu wojennego, gdy nawet cenzura nie mogła im podskoczyć. Najpierw Wojciech Mann zapowiada piosenkę, potem leci reklama telewizji Republika. I jeszcze reklama społeczna: „Mama nie jest sama”, która powtarza się tak często, że niemal się jej nie zauważa.

Żołnierze Boga poszli na wojnę

– Żadna mama nie jest sama – mówi dziecięcy głos, a przynajmniej tak nam się wydaje na początku. Wsłuchawszy się w tekst podczas kolejnych emisji odkrywamy, że głos należy do – no właśnie, do kogo? Napisać, że do poczętego, acz nieurodzonego, oznaczałoby przyjąć optykę twórców spotu, napisać, że to „głosik płodu” byłoby bzdurą, bo płody, jak wiadomo, nie mówią, jedynie Jarosław Gowin słyszał krzyk mrożonych zarodków. Jednak dziecięcy głos użyty w spocie uczłowiecza te płody, których ciężkie uszkodzenie wciąż jeszcze pozwala na terminację ciąży i mówi do tych kobiet, których życiu zagrażałoby donoszenie ciąży – bo to do kobiet, które mogłyby przerwać ciążę skierowana jest ta kampania.

W tekście spotu mowa jest o chorobie „dziecka w okresie prenatalnym” i „matki”. Poruszana jest też kwestia trudnej sytuacji, w jakiej owa „matka” miałaby się znaleźć – a więc autorzy kampanii wzięli pod uwagę te sytuacje, w których prawo nie zezwala na przerwanie cięży, kobiety się jednak na to decydują. Na wszystkie te problemy jest lekarstwo: kampania informacyjna przygotowana przez Fundację Rzecznik Praw Rodziców, do której strony internetowej odsyła nas – kobiecy tym razem – głos w finale spotu, emitowanego na tyle często, że w końcu zapada w pamięć.

Nie, nie mamy jeszcze instytucji rzecznika praw płodu, jego funkcję pełni zaś owa fundacja, której prezesem jest Karolina Elbanowska, a jednym z członków zarządu jej mąż, Tomasz Elbanowski, (oraz mniej dotąd znana Małgorzata Lusar). Elbanowskich pamiętamy z akcji „Ratujmy maluchy”, w której sprzeciwiali się obniżeniu wieku szkolnego – i tę walkę wygrali. Mniej widoczni są w dyskusjach o obecnej reformie, choć gdy trzeba występują w jej obronie. Obecnie wyznaczyli sobie jednak inne zadania: pełnienie funkcji samozwańczych niby-rzeczników nie-wiadomo-kogo, w praktyce rzeczników zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Samo słowo „rzecznik” brzmi dumnie, zaś „społeczny rzecznik” to już majstersztyk, jednak państwa Elbanowskich nikt na stanowisko rzecznika, zresztą nieistniejące, nie wybierał.

Termin „rzecznik” to nadużycie stosowane nie tylko przez nich dla zbudowania wizerunku i klimatu zaufania, takich samozwańczych niby-rzeczników jest więcej, a określenie „społeczny” sugeruje zaangażowanie nie związane z finansową gratyfikacją – jednak zarówno zarząd, jak pracownicy fundacji otrzymują wynagrodzenie: wedle tygodnika „Przegląd” 7,5 tysiąca złotych netto dla każdego z członków zarządu fundacji i po 900 złotych dla jej pracowników.

Bezdzietni i bezżenni faceci zdecydowali: Kościół zbierze podpisy i zakaże w Polsce aborcji

Emitowana w Trójce reklama „społeczna” to cześć większego projektu. Wedle informacji rozesłanej do mediów: „Z inicjatywy Fundacji Rzecznik Praw Rodziców powstał projekt, którego celem jest pomoc matkom, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej (choroba mamy, choroba dziecka w okresie prenatalnym, ciężka sytuacja ekonomiczna, brak mieszkania). Projekt wspiera również mamy niepełnosprawnych dzieci, niepełnoletnie mamy, jak i kobiety, które poroniły.”

Strona kampanii zawiera informacje przeznaczone dla kobiet w trudnej sytuacji, które zapewne mogłyby podjąć decyzję o przerwaniu ciąży w ramach funkcjonującego jeszcze prawa. Zakładki „samotna mama”, „rak w ciąży”, „choroba letalna dziecka” (chodzi o letalną wadę płodu), „niepełnoletnia mama”, „mama niepełnosprawnego dziecka” oraz „problemy materialne” zawierają informacje o tym, na jakie świadczenia można liczyć w każdej z tych sytuacji. Jest też zakładka „zadzwoń” oraz „śmierć dziecka” (odnosi się zarówno do poronienia jak i utraty dziecka). Zakładki zawierają informacje o dostępnych formach pomocy, na przykład ta zatytułowana „problemy materialne” zawiera informacje o świadczeniach, o które można się ubiegać, oraz o alimentach, o które, jak wiemy, można się owszem ubiegać, ale często bezskutecznie. Choć w niektórych publikacjach prasowych fundacji i programu mowa była o Aniołach, na których pomoc można liczyć w trudnych sytuacjach, i na stronie pojawiają się zapewnienia, że są ludzie, którzy pomogą tobie i dziecku, nie ma jednak mowy o jakimkolwiek wsparciu materialnym ze strony fundacji dla matek znajdujących się w trudnej sytuacji. Strona fundacji jest po prostu zbiorem informacji o różnego rodzaju świadczeniach, z których będą mogły skorzystać kobiety.

I w cierpieniu będziesz rodzić ciężko uszkodzone płody

Na stronie fundacji znajdziemy także informacje o programie 500+, poradnik, jak odliczyć ulgę na dzieci, poradnik dotyczący świadczeń rodzicielskich, poradnik szkolny, poradnik dla rodzica sześciolatka i jeszcze poradnik dla rodziców w szkole. Jest też telefon szkolny (wraz z informacją o dyżurach ekspertów) oraz telefon wsparcia dla rodziców. Infolinie i dyżury ekspertów są bezpłatne, jest też zakładka „wesprzyj nas”. Ze strony dowiemy się też, że obok fundacji działa stowarzyszenie o tej samej nazwie wyrosłe z akcji społecznej prowadzonej od 2008 roku na rzecz powstrzymania niekorzystnych dla rodzin i dzieci zmian w edukacji.

Ze strony można też pobrać oświadczenie dotyczące zajęć dotyczących edukacji seksualnej, profilaktyki ciąż wśród nieletnich i chorób przenoszonych drogą płciową, oraz – uwaga – płci „kulturowej” lub „społecznej”, tożsamości, tolerancji i różnorodności w odniesieniu do płci i seksualności, przeciwdziałania dyskryminacji i wykluczenia w odniesieniu do płci i seksualności, przeciwdziałania przemocy w powiązaniu z tematyką płci i seksualności. W oświadczeniu tym rodzice zastrzec mogą konieczność każdorazowego wyrażenia przez nich zgody na udział dziecka w takich zajęciach.

Więc jakbyście się zastanawiały i zastanawiali się, gdzie w obliczu reformy edukacji podziali się Elbanowscy, już wiecie: w działaniach ruchu antychoice i antygender. No wiem, że te działania nie są tak spektakularne i medialne jak (nie)sławne billboardy ze skrwawionymi strzępkami czy marsze odbywające się w imieniu życia. Subtelna niemal na ich tle propaganda sączy się z radiowej kampanii o mamie, która nie jest sama, dzień po dniu, z setek tysięcy radiowych głośników. Trójka dociera do około 8 procent radiosłuchaczy, kampania ta z pewnością emitowana jest też przez inne stacje. Obok kobiet, do których jest bezpośrednio adresowana, dociera do ich rodzin i znajomych, koleżanek pracy i sąsiadek, i do tych wszystkich, którzy w kolejnych wyborach brać będą pod uwagę sejmowe głosowanie w sprawie aborcji. Już wkrótce.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Izabela Desperak
Izabela Desperak
Socjolożka, feministka
Socjolożka, feministka i nauczycielka akademicka. Wykłada w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. Redaktorka książki "Homofobia, mizoginia i ciemnogród?", autorka książki "Płeć zmiany".
Zamknij