Kraj

Podsiadło: Państwo na ławie oskarżonych

Oskarżeni pomogli nocą przy dwustopniowym mrozie irackiej rodzinie z siedmiorgiem dzieci w wieku od 2 do 16 lat oraz Egipcjaninowi tak pobitemu przez białoruskich żołdaków, że z trudem się poruszał – zatem osobom, które trudno winić za tragiczne położenie Paryża.

Kolejna rozprawa w procesie Piątki z Hajnówki vel Pięciorga Sprawiedliwych potoczyła się jak typowy dramat ukazujący starcie dobra i zła, ale rozpoczęła się akcentem komediowym. Na wniosek oskarżającej prokuratorki Sąd wezwał przed swe oblicze funkcjonariusza esgiecji Jarosława Z. jako świadka. Na pytanie, czy pamięta, jak w marcu 2022 r. znalazł w kontrolowanym przez siebie aucie marki takiej a takiej telefon marki Chujowej esgiek odparł, że znalezienia telefonu marki Chujowej nie pamięta, gdyż marzec 2022 był dawno temu. Na tym zakończył swój występ.

Nie jestem pewien, czy dobrze usłyszałem nazwę marki telefonu, bo akustyka sali sądu w Białymstoku wiele pozostawia do życzenia. Kiedy sędzia Adam Rodakowski wygłaszał jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy uwagi porządkowe typu wolno nagrywać, ale nie wolno streamować, odsunął od siebie mikrofon, którego już do końca sześciogodzinnego spektaklu sobie nie przysunął.

Rok i cztery miesiące

Siły zła rozsiadły się w oślej ławce w osobach prokuratorki Magdaleny Rutyny oraz przedstawicieli Hordy Hurys (akustyka!) i Marszu Na Odległości. Nazywam tę ławkę oślą, gdyż zasiadające w niej osoby były wybitnie nieprzygotowane do zajęć. Prokuratorka Rutyna składała kolejne wnioski (o analizę jakichś materiałów, o zwrócenie sprawy prokuraturze i powołanie biegłego z ABW, który by umiał jeszcze lepiej pogmerać w cudzych smartfonach i o uwzględnienie jako wniosków dowodowych wyroków jakichś spraw sądowych), które sędzia Rodakowski z anielską cierpliwością odrzucał (wydrukowane „materiały” zajęłyby trzy ryzy papieru, trzy lata powinny prokuraturze wystarczyć na gmeranie w telefonach, wyroki sądowe w innych sprawach nie mogą stanowić dowodów, o czym pani prokuratorka powinna wiedzieć).

Wśród kuriozalnych wypowiedzi prokuratorki Rutyny najgodniejszą palmy pierwszeństwa wydaje mi się ta wyrażająca nadzieję, że sąd oddala jej wnioski nie dlatego, iż ulega presji oczekiwań „środowisk prawniczych”, które wzięły stronę oskarżonych i „opinii publicznej” reprezentowanej przez wspierających dzielną piątkę uczestników manifestacji przed budynkiem sądu. Aczkolwiek złotej palmy domaga się też uwaga dotycząca nieobecności na sali reprezentanta Amnesty International, z której prok. Rutyna wyciągnęła pochopny wniosek o zaprzestaniu wspierania oskarżonych przez AI.

Podlaska strefa zgniotu, czyli kogo wysiedlić w imię obronności [rozmowa]

Przedstawicielka Hordy Hurys straszliwie dukała, czytając z kartki o zagrożeniach ze strony migrantów. Kiedy doszła do opisywania tragicznej sytuacji dotkniętego imigracją Paryża, sąd jedyny raz musiał uciszać chichoczącą publiczność. Trochę lepiej pod względem krasomówczym i dużo gorzej pod względem moralnym wypadł przedstawiciel Marszu Na Odległości, który bezwstydnie cytował nic nie wnoszącą do sprawy korespondencję ze smartfonów oskarżonych kobiet. Wszyscy domagali się dla Pięciorga Sprawiedliwych kary roku i czterech miesięcy więzienia.

Kto wspiera Piątkę z Hajnówki

Dobro reprezentowali w białostockim sądzie oprócz oskarżonych i ich obrońcy przedstawiciele wspomnianych środowisk prawniczych: Naczelnej Rady Adwokackiej, Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, Fundacji Helsińskiej, Obserwatorium Wyborczego i Wolnych Sądów. Wszyscy wnosili o całkowite uniewinnienie oskarżonych i oskarżali o przemoc na granicy, łamanie praw człowieka i kryminalizację pomocy humanitarnej rzeczpospolitą dudowo-tuskową. Przypominali, że przestępstwami są stosowane przez esgiecję pushbacki.

Anna Jaczun ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej i Marcin Skubiszewski z Obserwatorium Wyborczego, a później także obrońca oskarżonych sprawili mi szczególną radość, ujmując językiem prawniczym absurdalność zarzutu o „korzyści osobistej” wyniesionej przez uchodźcę z „ułatwienia pobytu” i mającej polegać na tymże ułatwieniu, którą to absurdalność uzmysławiałem prostym językiem poety byłemu już miśkowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi. Oboje zwracali uwagę, że ustawodawca nie mógł mieć na myśli korzyści osobistej innej niż korzyść nienależna i niegodziwa.

Proszę państwa, oto miś [Podsiadło pisze do Bodnara]

Dr Skubiszewski, w odróżnieniu i ode mnie, i byłego miśka absolwent Sorbony, zechciał udostępnić mi złożone w sądzie stanowisko zatytułowane „Czyny objęte aktem oskarżenia nie są przestępstwami”, które w swoim wystąpieniu tylko pokrótce zreferował. Moje odkrycie, że masło nie może nie być maślane, ale nie ma w tym jego winy, formułuje się tam następująco:

„Czy można interpretować pierwsze znamię (czyn popełniony „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej”) w ten sposób, że uzyskanie przez cudzoziemców korzyści, o których tu mowa (…), powoduje, iż czyn, w efekcie którego cudzoziemcy te korzyści uzyskali, spełnia to znamię? (…) Wykładnia jednostki redakcyjnej, która pozbawia znaczenia jej część znaczenia normatywnego, tzw. wykładnia per non est, jest zawsze nieprawidłowa. (…) Podsumowując, 264a § 1 k.k., rozumiany w sposób, który unika nieprawidłowej wykładni per non est, inkryminuje jedynie czyny popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej innej niż te korzyści dla cudzoziemców, które co do zasady są skutkiem umożliwienia lub ułatwienia im pobytu w Polsce wbrew przepisom. Czyny objęte aktem oskarżenia ani nie skutkowały takimi korzyściami, ani nie zostały popełnione w celu uzyskania ich przez kogokolwiek”.

Pięcioro Sprawiedliwych

Kiedy głos mieli zabrać jako ostatni broniący Pięciorga Sprawiedliwych mecenas Radosław Baszuk i oni sami, w sali włączono klimę, której szum skutecznie zagłuszył ich wystąpienia. Udało mi się wyłapać, że mec. Baszuk posunął się do twierdzenia „jestem antypaństwowy”, które jednakże zaraz obwarował zastrzeżeniem, że tylko wobec tak jawnego prześladowania przez państwo najlepszych swych jednostek nie jest już tak propaństwowy, jak był jeszcze niedawno.

Prok. Rutynę oraz przedstawicielstwo Hordy Hurys i Marszu Na Odległości sprowadził na ziemię z ich orbity prostym przypomnieniem, że oskarżeni pomogli nocą przy dwustopniowym mrozie irackiej rodzinie z siedmiorgiem dzieci w wieku od 2 do 16 lat oraz Egipcjaninowi tak pobitemu przez białoruskich żołdaków, że z trudem się poruszał – zatem osobom, które trudno winić za tragiczne położenie Paryża. Wielokrotnie i bezskutecznie domagał się wyjaśnień, jakie działania podjęła esgiecja wobec prawdziwego przemytnika ludzi, który czekał na zatrzymanych uchodźców 16 km dalej, bojąc się bardziej zbliżyć do granicy.

Ustawa azylowa wbrew prawu i głosom ekspertów, za to z poparciem Ordo Iuris

Oskarżona Kamila Mikołajek zacytowała ze smartfona prokuratorce Rutynie komunikat, jaki zdążyło wydać Amnesty International, w którym podtrzymuje swe całkowite poparcie dla Piątki. Oskarżona Ewa Moroz-Keczyńska wygłosiła tak osobistą i szczerą mowę, że w niejednym oku zakręciła się łza.

Sędzia niezbyt elegancko, bo z gwinta, popijał podczas rozprawy wodę mineralną. Ale sięgnął po nią tylko dwukrotnie: raz, kiedy prok. Rutyna składała swój kolejny chybiony wniosek, drugi, kiedy Kamila Mikołajek protestowała przeciw dopuszczeniu do udziału w procesie Hordy Hurys jako organizacji finansowanej przez Kreml. Na koniec sędzia ogłosił przerwę w rozprawie spowodowaną ograniczonym czasem pracy protokolanta. Ze względu na przysługujące protokolantowi prawa człowieka, dalszy ciąg nastąpi 8 września.

**

Jacek Podsiadło – jeden z najwybitniejszych pisarzy polskich po 1989 roku, w latach 90. związany ze środowiskiem „Brulionu”. Autor ponad 20 książek poetyckich, dwóch prozatorskich, a także zbiorów felietonów publikowanych w „Tygodniku Powszechnym”. Twórca audycji Studnia w Radiu Opole oraz Domowego Radia „Studnia”. Laureat Nagrody Kościelskich, Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej, wielokrotnie nominowany do najważniejszych wyróżnień literackich. Prowadzi autorską stronę jacpo.pl.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij