Nie obraziłabym się, gdyby w dniu wyborów debiutujący przy urnach mężczyźni pogubili dowody, ale od tej fantazji daleko do antydemokratycznych zapędów, wybrzmiewających w wywiadzie z Przemysławem Sadurą.

Nie obraziłabym się, gdyby w dniu wyborów debiutujący przy urnach mężczyźni pogubili dowody, ale od tej fantazji daleko do antydemokratycznych zapędów, wybrzmiewających w wywiadzie z Przemysławem Sadurą.
Bez względu na to, kto wygra, pewne jest jedno. W tych wyborach Polacy bardziej niż kiedykolwiek zainwestowali emocjonalnie w wybrane przez siebie sondaże.
Maciej Gdula opowiada Michałowi Sutowskiemu o tym, jak powinna wyglądać przyszłość Polski jako kraju migrantów, dlaczego społeczeństwo nie reaguje na agresywną kampanię rządu na YouTubie i jak mogłyby wyglądać wspólne rządy obecnej opozycji.
Autorki i autorzy „Fajnego kraju do życia po wyborach” znają się na swoich dziedzinach i proponują spójne diagnozy sytuacji i rozwiązania – zgodne z wartościami szeroko rozumianej lewicy, obozu postępu, prawdy, dobra, piękna i oświecenia.
Brak odpowiedzi na pytanie „jak to się spina finansowo” to jedna z największych słabości tegorocznego programu Lewicy.
Polskie artystki na zaproszenie Krytyki Politycznej nagrały piosenki, żeby zachęcić kobiety do pójścia na wybory.
KO obiecuje dostęp do aborcji i antykoncepcji awaryjnej. Słusznie, ale… to ma być cała oferta dla Polek od największej opozycyjnej siły w Polsce?
Blisko sześćdziesiąt lat po amerykańskiej wojnie domowej Woodrow Wilson zdecydował się wspierać organizacje głoszące supremację białej rasy. Z dumą zorganizował w Białym Domu pokaz „najbardziej rasistowskiego dzieła w historii”.
Za napaść na wzorcową stypendystkę oraz nadzieję Koalicji Obywatelskiej Łachecki dostał po łapach. Rózgą operuje Jacek Żakowski.
Gdyby w Polsce wszystko działało jak należy, to dałoby się przeboleć tę awersję naszej klasy politycznej do tematów, które nie gwarantują zaproszenia do wieczornej „Kropki nad i” albo chociaż hype’u na Twitterze.
Jeśli uznamy, że nie ma znaczenia, kto jest u władzy, bo oni wszyscy są siebie warci, wtedy na pewno będą rządzić ci najgorsi.
Czytając biografie młodych z ekipy Wiśniewskiej, trudno nie poczuć zakłopotania. Przed Łacheckim świat stał otworem, ale nie zrobił z tego specjalnego użytku.