Odsłonięcie pomnika Ignacego Daszyńskiego miało być dla lewicy nowym, wspólnym otwarciem. Co z tego wyszło?

Odsłonięcie pomnika Ignacego Daszyńskiego miało być dla lewicy nowym, wspólnym otwarciem. Co z tego wyszło?
11 listopada narodowcy byli Sprite, a rząd był pragnienie.
Lewica zachowuje się jak uczeń, którego nie docenił nauczyciel: wyrywa się z ławki, macha ręką i krzyczy: „Psze pana! psze pana! my też jesteśmy patriotami!”.
Niepodległość jest jedyną wartością łączącą nasze społeczeństwo. Brakuje nam symbolicznego podłoża państwa.
Wyjście poza napięcia powodowane przez odwoływanie się do gestów czerpanych z kultury podległości wymaga okiełznania jej.
Zasadniczym pytaniem dla współczesnego liberalizmu w Polsce pozostaje to o wpływ „kultury podległości” na wyobrażenia o państwie.
To nie „kultura podległości”, ale ewidentna słabość ustrojowa państwa sprawiła, że partia posiadająca zwykłą większość sejmową mogła zdemolować ten rzekomo sprawnie działający „mechanizm”.
Młode pokolenie „nieskażone kulturą podległości” to dość problematyczny promyk nadziei”.
Hanna Gronkiewicz-Waltz chce postawić rząd w trudnej sytuacji. Ale nie zapominajmy, że to gra między PiS i PO wprowadziła nacjonalistów do głównego nurtu.
Kobiety znów udowodniły, że praca zawodowa nie przeszkadza im w gotowaniu, praniu, sprzątaniu i opiece nad dziećmi.
Czyli jakie wnioski płyną z drugiej tury wyborów samorządowych. Komentarz Michała Sutowskiego.
Prawica żąda zamknięcia miejskiej galerii. Wszystko przez kobietę i czarnego mężczyznę z penisem na krzyżu oraz orła z erekcją. Tematem kampanii wyborczej stał się w Olsztynie… fallus.