Po roku od wejścia Lewicy do rządu wiadomo dwie rzeczy: nie wystarczy mieć racji i trzeba mieć cierpliwość.

Po roku od wejścia Lewicy do rządu wiadomo dwie rzeczy: nie wystarczy mieć racji i trzeba mieć cierpliwość.
Strategia migracyjna jest ksenofobiczna, bardziej zajadła w retoryce od strategii, którą przygotował rząd PiS w 2019 roku – mówi Witold Klaus.
Istnieje obawa, że powtórzy się scenariusz z początku lat dwutysięcznych, gdy to niemal z dnia na dzień polski ruch na rzecz praw kobiet został pozbawiony dostępu do grantów od prywatnych fundacji z zagranicy.
Chciałabym, żeby demokraci tak twardo obstawali za prawami człowieka, które są fundamentem demokracji, jak PSL za małżeństwem jako związkiem kobiety i mężczyzny, podtrzymującym porządek patriarchalny.
Pomysł na Off Radio Kraków wyrwał mnie z czarnowidztwa i jednocześnie uświadomił, że cała moja praca nad książką była absolutnie bez sensu, bo rozwiązanie wielokryzysu leżało na kalifornijskiej ulicy.
Czy nie idąc na kompromis z wartościami partii skrajnych, nie należałoby jednak zachować elementarnych form politycznej uprzejmości wobec jej polityków – choćby jako wyraz szacunku dla ich wyborców?
O raporcie „Ukryty kryzys władzy”, podsumowującym rok nowej władzy i badającym nastroje poszczególnych elektoratów przed wyborami prezydenckimi, rozmawiamy z Przemysławem Sadurą i Sławomirem Sierakowskim.
Politycy z ekspertyz NIK czy PAN wzięli sobie tyle, ile trzeba im do robienia bieżącej polityki.
Hasło „bezpieczeństwo” nie może być usprawiedliwieniem bezprawnych działań.
Od polskiego rządu oczekujemy strategii migracyjnej opierającej się nie na doraźnym politycznym zapotrzebowaniu, ale na danych, faktach, badaniach oraz doświadczeniu i wiedzy ekspertów i ekspertek różnych dziedzin.
Najbliższa jest mi koncepcja myślenia o płci nie w kontekście tożsamości, tylko właśnie pragnienia i pytania nie o to, kim jesteś, tylko kim chcesz być – mówi nam J. Szpilka, autorka książki „Gorset, wstyd i kocie uszka”.
Zamiast propozycji efektywnego zarządzania migracją, która jest dużym wyzwaniem dla państw tranzytowych i przyjmujących, otrzymujemy zaklinanie rzeczywistości granicznej, która ciągnie się od czasów PiS-u.