Kraj

Tusk wjechał na tor czwarty przy peronie trzecim

Czy ten pozornie groteskowy wjazd pociągu ze zdrajcą narodu zbawcą narodu Donaldem Tuskiem w środku może okazać się przełomowym wydarzeniem politycznym?

W środowe przedpołudnie Donald Tusk przyjechał pociągiem do Warszawy. Naprawdę trudno nam uwierzyć, że wjazd pociągu na stację mógł stać się aż takim wydarzeniem. Chyba, że potraktujemy je politycznie. Ale po kolei.

1-jakub-szafranski-tusk-donald-warszawa
Fot. Jakub Szafrański

Mimo, że przy wsparciu Unii Europejskiej czas przejazdu z Gdańska do Warszawy udało się w ostatnich latach znacznie skrócić, w niecierpliwym oczekiwaniu na wjazd pociągu na stację media miały dużo czasu, by zająć się relacjonowaniem tego wydarzenia.

2 jakub-szafranski-tusk-donald-warszawa
Fot. Jakub Szafrański

Według doniesień Tusk jechał więc w przedziale drugiej klasy i zabawiał współpasażerów rozmowami o Lidze Mistrzów.

Na warszawskim dworcu czekał już na niego rozgrzany i wspaniale pluralistyczny tłum: KOD-owcy, euroentuzjaści, sympatycy i bałwochwalcy Tuska, a także Kluby Gazety Polskiej, smoleńscy rewanżyści i zwolennicy „dobrej zmiany”, wyzywający polskiego szefa Rady Europejskiej od, co najmniej, zdrajców. Aż cud, że nie doszło do tragedii.

3-jakub-szafranski-tusk-donald-warszawa
Fot. Jakub Szafrański

Wyglądało, jakby nad tym tłumem nikt nie panował. Byliśmy świadkami powitania polityka budzącego emocje, takiego, którego wyczekuje się albo z kwiatami, albo z życzeniami udanego pobytu w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Wyglądało to jak chaos, jak wybuchowy miks „kodziarzy” i „obrońców krzyża”. Średnia wieku na peronie też „kodziarsko-smoleńska”.

Tymczasem przed monitorami laptopów siedziała liberalna młodzież i mieszczanie patrzący na mnożące się livestreamy z peronu z coraz bardziej zrezygnowanym niedowierzaniem i oblewający się przy tym rumieńcem wstydu.

Dwie Polski na jednym peronie centralnego dworca stolicy!

4-jakub-szafranski-tusk-donald-warszawa
Fot. Jakub Szafrański

Mobilizacja i napięcie czekających na Tuska ludzi pokazały na pewno wielki sens emocjonalny i symboliczny jego powrotu. Na żywo mogliśmy oglądać relacje medialne z peronu warszawskiego dworca, gdzie na zmianę krzyczano, że Tusk to złodziej i pójdzie siedzieć, a także że Tusk jest super i przyjedzie tu wygrać wybory.

5-jakub-szafranski-tusk-donald-warszawa
Fot. Jakub Szafrański

Jednak prawdziwie interesujące komentarze, jakie pojawiały się pod relacjami – oprócz przewidywalnych słów poparcia dla Tuska („Brawo Donald!”) oraz jeszcze bardziej przewidywalnej, niewybrednej nieżyczliwości („Wyp…”) – to te z wypowiedziami ludzi przerażonych tym, co widzą. Zawstydzonych, że taki cyrk odbywa się na peronie. Co sobie Zachód pomyśli, jak to zobaczy?

6-jakub-szafranski-tusk-donald-warszawa
Fot. Jakub Szafrański

Dla szefa Rady Europejskiej ten podział estetyczny i emocjonalny to znak, że czeka na niego w Polsce elektorat, który bardziej niż czegokolwiek chciałby, żeby polityk ze światowym doświadczeniem, gadający po angielsku, w dobrze skrojonym garniturze i po koleżeńsku konwersujący o Lidze Mistrzów został ich prezydentem.

Dlatego z jednej strony można się śmiać, że media tak roztrząsają przyjazd Tuskzuga (przypomina to relacje medialne o tym, że „piłkarze zjedli śniadanie”), ale z drugiej można myśleć o tym politycznie: obserwujemy właśnie nieformalny początek kampanii prezydenckiej Donalda Tuska.

7-jakub-szafranski-tusk-donald-warszawa
Fot. Jakub Szafrański

W niedawnym wywiadzie, który Sławek Sierakowski przeprowadził z Grzegorzem Schetyną, przewodniczący PO mówi wprost, że poprze kandydaturę Tuska na prezydenta: „Chcę człowieka, który pokaże, że prezydentura ma sens” – dodawał.

Schetyna do Sierakowskiego: Celem PO jest odsunięcie PiS od władzy

Czy naprawdę Tusk jest ostatnią nadzieją tego zwariowanego kraju? Czy Platforma Obywatelska ma jakąkolwiek polityczną propozycję dla Polek i Polaków? „Możemy sobie wymyślać fantastyczne wizje, lecz w kwestiach programowych prawie wszystko już było. Żeby wygrać wybory, partia musi być dobrze zorganizowana, z poczuciem zespołowości i z liderem, który jest niekwestionowanym szefem” – nie pozostawia we wspomnianym wyżej wywiadzie wątpliwości Schetyna.

9-jakub-szafranski-tusk-donald-warszawa
Fot. Jakub Szafrański

Schetyna być może wie, jak budować partyjne struktury, ale ostatnią rzeczą, jaką kiedykolwiek w kimkolwiek obudzi, będzie polityczna euforia związana z jego kandydaturą. Szef PO potrzebuje więc polityka, który jest zdolny taką ekscytację wywołać, za którym ludzie w najlepszym razie będą szaleć z miłości i z dumy, a w najgorszym nie będą już dłużej musieli cierpieć tych najtrudniejszych z liberalnych emocji: obciachu, wstydu i zdziwienia.

10-jakub-szafranski-tusk-donald-warszawa
Fot. Jakub Szafrański

Dziś polityczną ekscytację na Dworcu Centralnym w Warszawie wywołał właśnie Donald Tusk. Przy tej niepoważnej na pierwszy rzut oka okazji nie zapominajmy więc o przesłaniu Schetyny: Programy-programami, ale wyborów nie wygrywa się programami. W polityce ważne są emocje. Kto w ogóle czyta dziś programy?

11-jakub-szafranski-tusk-donald-warszawa
Fot. Jakub Szafrański

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij