Gościnią „Sterniczek w Krytyce Politycznej” jest Anna Karaszewska – socjolożka, działaczka Kongresu Kobiet.
W programie Roberta Kowalskiego rozmawiano o rynku pracy w Polsce. Prowadzący i goszcząca w programie Anna Karaszewska zastanawiali się, czy rynek pracy to obszar, który wymaga „rewolucji parasolek”? Czy PiS wywiązał się z obietnic i sytuacja kobiet na rynku pracy jest lepsza?
Przypomnijmy, że w marcu mieliśmy rekordowo niskie bezrobocie – według GUS bez pracy było 8,1 proc. Polaków (spadek z 8,5 w lutym i rekord ostatnich 26 lat) – i mamy niski odsetek pracowników, którzy wyrażają niezadowolenie z warunków pracy.
czytaj także
– Z jednej strony mamy niskie bezrobocie, ale poziom bierności zawodowej Polaków i Polek jest wysoki – mówi Anna Karaszewska.
– Czy niskie bezrobocie jest zasługa PiS-u – pyta Robert Kowalski.
– To zasługa kilku czynników – odpowiada socjolożka i wymienia lepszą koniunkturę na rynku pracy, konsekwencje działań poprzedniego rządu, który wprowadził kompleksową nowelizację ustawy o promocji zatrudnienia. PiS zapowiada zmiany w tej ustawie. Nie wiemy jakie. – Ja sama jestem członkinią Rady Rynku Pracy i czekamy już od ponad roku na to, że Ministerstwo (Rodziny, Pracy i Polityki społecznej – red.) przedstawi przynajmniej jakieś założenia tej reformy – dodaje Karaszewska.
Anna Karaszewska wspominała o innych projektach polityki społecznej PiS-u, a głównie o sztandarowym, czyli programie Rodzina 500+. Ekspertka mówiła o tym, że program zmniejsza ubóstwo, nie wiemy jeszcze, czy wpływa na dzietność, ale niestety są podstawy, żeby martwić się o negatywne efekty programy – czyli dezaktywizację kobiet na rynku pracy. Młode kobiety, które z powodu 500+ wypadną z rynku pracy – mówi Karaszewska – będą miały w przyszłości utrudniony powrót na ten rynek, będą miały niższe świadczenia emerytalne.
„Dzieci z tego nie będzie”. Anna Gromada o roku z Rodziną 500+
czytaj także
– Rząd PiS, myślę, że świadomie, prowadzi politykę anachroniczną, zideologizowaną, a więc zmierzającą do tego, żeby kobieta wróciła do swojej „tradycyjnej” roli i zajęła się rodziną, porzuciła pracę. W konsekwencji jest to polityka szkodliwa społecznie, ekonomicznie, ale tez politycznie – dodała Anna Karaszewska.
Fot. Kancelaria Premiera, flickr.com