Od premiery nowego filmu Emmericha minęło kilka miesięcy, a waszyngtońska polityka coraz bardziej przypomina jego fabułę.
Jeśli nie będzie wojny domowej
Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy w Libanie miała skończyć się wojna domowa, w moim kraju miała skończyć się władza radziecka. Nie powiem, że tego nie zauważyłem.
Zły dyktator i dobrzy rebelianci
Dlaczego kiedy słyszymy amerykańskie argumenty na korzyść wojny, nadal odruchowo zakładamy, że są słuszne? Czy po wojnie w Iraku nie powinno być odwrotnie?
Obama wie lepiej
Okazuje się, że Obama wie lepiej od Tuska, czy Polska wspiera interwencję w Syrii. Wie o tym nawet rzeczniczka Departamentu Stanu, która dumnie wymienia Polskę wśród krajów wspierających interwencję.
Kto w Polsce ma ogień?
Po co kupować F-16, skoro nie można za jego pomocą rozwalić nawet nieszczęsnej syryjskiej wioski?
Chelsea Manning, czyli poszerzanie pola walki
Co pozostanie w głowie przeciętnego odbiorcy mediów po ogłoszeniu tego wyroku?
Nie ma Ukraińca, nie ma problemu
Już niemal cały Giedroyc jest wydany po ukraińsku, a MSZ nie jest w stanie umożliwić Ukraińcom elementarnego złożenia wniosku o wizę.
Każdy, kto to przeczyta, będzie się smażyć w piekle
Słowa ukraińskich prawosławnych hierarchów szybko przeistaczają się w czyny: jeśli nie wierzysz w Sąd Ostateczny, łatwo urządzą ci go na ziemi.
Nie zabijałem Polaków
Spróbujcie wytłumaczyć mieszkańcom Odessy, Krymu, Doniecka, Charkowa czy nawet Kijowa, że część winy – przynajmniej symbolicznej – za zbrodnię wołyńską spoczywa na ich barkach.
Co wspólnego mają Snowden, Nawalny i Carnajew?
Zdaje się, że pismo „Rolling Stone” umieściło na okładce zdjęcie Dżochara Carnajewa tylko po to, żeby nie umieścić tam twarzy Edwarda Snowdena.
Znamiona ludobójstwa
Skutkiem ubocznym sporów o przeszłość bywa milczenie o współczesności. Czasem to milczenie staje się celem toczenia takiego sporu.
Będzie gorzej
Wiedziałem, że podczas pobytu w Moskwie nie będę miał zbyt wielu powodów do radości, oprócz symbolicznej satysfakcji z chwilowego przebywania w tym samym mieście co Edward Snowden.