Jan Śpiewak

Byliście głupi, byliście głusi, jesteście ślepi

Z bicia się w piersi prominentnych członków Platformy Obywatelskiej i twórców III RP na razie nic nie wynika.

W sobotniej „Gazecie Wyborczej” ukazał się kolejny po słynnym wywiadzie z Marcinem Królem zatytułowanym Byliśmy głupi i wywiadzie z Michałem Bonim Byliśmy głusi tekst rozliczeniowy z III RP. Tym razem za pisanie wziął się nikt inny jak Jarosław Makowski, który w latach 2010–2015 był szefem Instytutu Obywatelskiego, think thanku potężnej wówczas Platformy Obywatelskiej – obecnie jest radnym PO w sejmiku województwa Śląskiego. Tekst to nad wyraz słuszny. Makowski przyznaje się, że establiszment polityczny swoim działaniem i zaniechaniami umacniał skrajną prawicę. Makowski wylicza kilka ważnych błędów PO. Brak wsparcia dla centrowego programu, z którym PO wygrała osiem wyborów z rzędu, spowodował, że formacja ta zostawiła na lodzie ogromną liczbę liberalnych i lewicowych wyborców. PO zamiast unormować relacje z Kościołem katolickim zbudowała jego finansową potęgę (z pełną świadomością, że w komisji majątkowej która przekazała miliardy kościołowi regularnie łamano prawo). Dostaje się też Trybunałowi Konstytucyjnemu, który był tak bardzo na prawo, że w 1997 roku drastycznie ograniczył możliwość przeprowadzania legalnej aborcji, a były szef TK profesor Zoll próbował poprzez komisję kodyfikacyjną jeszcze rok temu wprowadzić kary za „doprowadzenie do śmierci dziecka poczętego”. Profesor Zoll – wczorajszy fundamentalista religijny – dzisiaj występuje jako główny obrońca umiarkowania i ładu konstytucyjnego.

Jednak rok temu między wyborami prezydenckimi a parlamentarnymi Jarosław Makowski pisał zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że czytelnik mi to wybaczy, ale muszę zastosować w tym miejscu autoreferencję. Pod wpływem wkurzenia na jakąś kolejną aferę samorządową w Warszawie w lipcu napisałem krótki tekst o stanie polskiego państwa. Artykuł był zatytutowany Państwo zrobione na odpierdol – czyli stracone pokolenie w kraju z dykty. Pozwolę sobie zacytować fragment tego tekstu:

Państwo, które co najmniej od czasu rządów Buzka wycofuje się z kolejnych obszarów swojej działalności. Zamiast kolei oferuje nam busiki, marszrutki jak w krajach byłego Związku Radzieckiego. Zamiast opieki zdrowotnej, Lux-Med. Zamiast tanich mieszkań pod wynajem, 30 letnie kredyty i polisolokaty. Zamiast dobrych uniwersytetów, diamentowe granty dla garstki wybranych. Zamiast przestrzeni publicznych, parkingi. Zamiast targowisk i lokalnej przedsiębiorczości, galerie handlowe. Zamiast polityki rozwojowej, specjalne strefy ekonomiczne. Zamiast rynku pracy, folwark, gdzie jedna trzecia kraju zatrudniona jest na śmieciówkach. […]

Współodpowiedzialne za ten stan rzeczy są nasze opiniotwórcze elity, które w strachu przed utratą własnej pozycji i PiS-em od prawie dekady przymykają oko na oczywiste zaniechania rządu. To, co od kilku miesięcy odbywa się na łamach „Gazety Wyborczej”, „Polityki” czy „Newsweeka” trudno uznać za coś innego niż zwykła projekcja i wyparcie. To może nawet temat bardziej dla psychologa niż socjologa. Brunatna fala nadciąga. Ale to wy ją stworzyliście i wy będziecie ponosić za nią odpowiedzialność.

Odpowiedź Jarosława Makowskiego była do bólu przewidywalna. Jego zdaniem cały ferment młodego pokolenia i sprzeciw wobec sytuacji w kraju, któremu towarzyszyły start ruchów miejskich w wyborach samorządowych w 2014 i powstanie Razem i ruchu Kukiza po wyborach prezydenckich w 2015 roku, da się sprowadzić do „pokolenia bluzgu”. Makowski tak pisał w „Polityce”:

Ten sam typ oburzenia, wyrażany poprzez wulgarność języka, zaprezentował ostatnio Jan Śpiewak, lewicowy działacz miejski, który zobaczywszy, że „polityczny bluzg” Kukiza dobrze się sprzedaje, napisał: Polska to państwo „zrobione na odpi***ol”. „Pokolenie bluzgu”, radykalizując swój język, zdradza bezradność i bezmyślność. Bezradność, bo mimo że krzyczy i przeklina, robi niewiele, by system zmienić. Bezmyślność, bo analizę czy przedstawienie projektu naprawy zastępuje się tu bluzgami. Trudno, by ludzie głosowali na ludzi, którzy jedyne, co potrafią, to się wkur**ć. Medialnie, chwilowo nawet chwytliwe. Politycznie, raczej już dyskredytujące. Dlatego dziś, co pokazują także sondaże, zaczyna rosnąć „oburzenie na oburzonych”.

Widać sondaże się myliły i mylił się pan Makowski. Nie byliście w stanie słuchać innych nawet po przegranych wyborach prezydenckich. Byliście w stanie tylko okazywać to, co dzisiaj dalej robicie: arogancję, bezmyślność, partykularyzm i pogardę dla przeciwników. Myśleliście, że jakoś to będzie – powstanie wielka koalicja anty-PiS i się dotrwa kolejne cztery lata na unijnych dotacjach. Jarosław Kaczyński pójdzie na emeryturę i wszystko będzie dobrze.

Jeśli dzisiaj polska brunatnieje, to wy jesteście za to odpowiedzialni.

Jeśli sytuacja w kraju będzie dalej eskalować to Wy będziecie zapamiętani jako twórcy polskiej republiki weimarskiej. Budowaliście ją w pocie czoła, ignorując wszystkie znaki i głosy krytyki. Możecie jednak zmienić bieg wydarzeń. Platforma z PSL-em rządzą w samorządach. Dysponują gigantyczną władzą i ogromnymi środkami publicznymi. Co w tej sytuacji proponują nam lokalni kacykowie spod znaku PSL i PO? To samo co przez ostatnią dekadę. Tę samą arogancję i politykę „na odpierdol”. Na wpoły autorytarne rządy prezydentów dinozaurów, budowę kolejnych centrów handlowych, dziką deweloperkę, drogie mieszkania, smog, nepotyzm, kumoterstwo i korupcję. Dla Was wciąż jest 2011 rok. Jesteście ślepi. I jako tacy jesteście częścią problemu, a nie rozwiązania. Ponosicie i dalej będziecie ponosić odpowiedzialność za sukces PiS-u.

Gdy dziesiątki tysięcy ludzi tydzień temu protestowało przeciwko barbarzyńskiej ustawie zmuszającej kobiety m.in. do rodzenia dzieci z gwałtu Instytut Obywatelski informował na swojej stronie na Facebooku, że dzisiaj brakuje nam głosu Jana Pawła II, a Grzegorz Schetyna zapowiadał zwrot partii w prawo. Jedziemy autostradą pod prąd. Wszyscy krzyczą: „Zatrzymajmy się!”. Skandują to nawet politycy PO. Tymczasem kierowca dodaje gazu.

 

**Dziennik Opinii nr 103/2016 (1253)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jan Śpiewak
Jan Śpiewak
aktywista miejski
Aktywista miejski
Zamknij